Nie płacze, ale mówi, że nie wie, co zrobi, jak znowu to się zdarzy...
Ona i on budowali swoje gniazdko przy ulicy Niepodległości. W remont włożyli sporą sumę, ale cieszyli się, mimo wilgoci w mieszkaniu i wody wyżej kolan w piwnicy. Mieli swój kąt, mieli siebie i swoją miłość - maleństwo w drodze. Przyszedł dzień, a z nim komisja mieszkaniowa specjalnie do tego celu powołana przez Radę Miejską w Gryficach.
Przyszli, bo weryfikowali mieszkańców odpowiednich; jak twierdzili - do zasiedlania w nowych mieszaniach, czyli przebudowanych koszarach. Pozytywnie zaopiniowani byli źli. On i ona wzięli kredyty na zawilgocone mieszkanie. Wieczorami rozważali, jak powiedzieć nie. Nie powiedzieli, bo komisja miała niczym nie potwierdzony, ale mocny argument - mieszkania przy ulicy Niepodległości podlegają rozbiórce. Trudno - pomyśleli.
Klucze do nowego mieszkania otrzymali przed choinką, przed wigilią Bożego Narodzenia 2008 roku. Mieszkanie na poddaszu. On – tzw. złota raczka, ona - z duszą artystki. Wspólnie ustalili, co i jak ma wyglądać w ich mieszkaniu. On pracował sam po godzinach, nowe gniazdko ogrzewał farelkami i elektrycznymi grzejnikami, bo do budynku zapomniano podłączyć gaz, a ogólnie ogrzewanie miało być właśnie gazowe. Tak z późną wiosną mieszkanko zasiedlili; niestety we dwójkę, stres itp. nie pozwolił zatrzymać tego, co się zrodziło.
Na przystosowanie lokum do zasiedlania wydali ponad 15 tys. zł. I co z tego? Podwieszony sufit w płyt gipsowo-kartonowych po jakimś czasie wybrzuszył się. Jeszcze sobie wisi, ale ona mówi, że boi się spać i tylko czeka, aż to świństwo runie na tapczan. Z TBS-u przyszli, ale niczego złego nie dojrzeli. Nie zobaczyli szpar między złączeniem płyt gipsowych przy oknach, przez które płynie do mieszkania zimno. Dla sprawdzenia pokazują jak gaśnie przy szparach płomień świecy. A gaśnie na pewno. Z TBS-u mówią, wykonawca również, że „to nic takiego, fachowcem jest, niech pianką zaklei”. Dlaczego on, a nie oni? Czynsz płacili za mieszkanie na ulicy Niepodległości, płacą i tutaj. Tam mieszkali nad piwnicą pełną wody, wilgoć i grzyb w mieszkaniu miał prawo być, ale tutaj, na poddaszu, przy okiennych wykuszach też wilgoć, zrywana, ścierana, na nowo malowana dalej wyłazi na wierzch. Na poddaszu, w kuchni, woda spływa ze ściany, bo coś na dachu źle zrobiono! A sam strych? Schody w górę, z lewej strony, ściana upstrzona początkową grzybnią, kominy z zaciekami od samego złączenia z dachem. Reszta niby uszczelniona, na łatach pozorna jakaś folia, na nią styropian albo wata szklana - nie wiadomo co! Na to wszystko dachówki, ale czy szczelne? Przy kominach na pewno nieszczelne.
Bez orzeczenia fachowców, gołym okiem widać fuszerkę. Ona po powrocie ze szpitala w oczekiwaniu na potomka. Lekarz powiedział, że jako alergik w żadnym wypadku nie może mieć styczności w tym stanie z wilgocią. Jest zagrożenie dla ciąży. Nie płacze, ale mówi, że nie wie, co zrobi, jak znowu to się zdarzy...
Inne mieszkanie na poddaszu; troje małych dzieci - astmatycy. Wilgoć w okiennych wnękach i na ścianie, poniżej parapetu, zasłonięta przez stolik z komputerem. Ojciec rodziny bezradnie opuszcza ręce. Byłem w TBS i zdenerwowałem się, ale jak groch o ścianę. Szpary na złączach płyt podobnie, jak w pierwszym mieszkaniu - zapalniczki w żaden sposób nie zapalisz. Kup sobie piankę - mówią w TBS-ie, i po krzyku.
Trzecie mieszkanie; trójka dzieci i wilgoć. W łazience ściana prawie czarna. - Dwa tygodnie temu ścierana i znowu wylazło - mówi ojciec rodziny. Podobnie jak we wszystkich mieszaniach na poddaszu. A tam właśnie nie powinno być ani cienia możliwości, że będzie wilgoć. Od piwnic - za wysoko, ale od dachu zbyt nisko, od zalewanych kominów też blisko, a od niewłaściwego materiału użytego do remontu uciec nie można.
Można jednak, a nawet trzeba, zrobić awanturę na całą Polskę. Nie usuwać grzybnych wykwitów na gipsowych płytach i zaprosić TVN, bo innej rady nie ma. W budżecie gminy Gryfice na rok 2008 napisano: „przebudowa i zmiana sposobu użytkowania budynku na budynek mieszkalny wielorodzinny komunalny. Inwestor Urząd Miejski. Łączymy nakład finansowy - 3.215.643 zł, wydatkowano zgodnie z informacją zawartą w budżecie - 2 mln zł. Gdzie podziała się reszta? Na pewno powstały oszczędności, gdzieś indziej spożytkowane, np. na ogród japoński albo jakieś parkingi np. w Świeszewie przy kościele.
Te oszczędności, to zamiast normalnych ścian z cegły, ściany z płyt gipsowo-kartonowych. Tylko kto dziś będzie płacić za zdrowie dzieci, które już są i które mają zamiar przyjść na ten świat? Czy Urząd Miejski znajdzie na to pieniądze? M
wywalić złodziei z tebeesu,bo oni to jak by mieli płaconą prowizje od zbycia petenta.Czynsze duże się płaci ale remontu ani napraw wcale nie chcą robić,bo kasę rozkradają na swoje podwyżki banda złodziei!!!!!a jak odnoszą się do ciebie jak przyjdziesz coś zgłosić,wielce wybitni specjaliści się znaleźli
~
2010.02.05 16.09.38
szygieł nic nie robi dla miasta !?
~
2010.01.30 10.46.09
Chyba, że się chcemy sprzedać za nalewki.
~sikorka
2010.01.30 10.45.43
Bublina ma rację. Poza tym, będą lepiej rządzić (nie da się gorzej), bo zobaczą że z wyborcami nie ma żartów.
~Bublina
2010.01.30 10.35.09
Jest sens, tylko trzeba wspolnymi silami zrobic porzadek z wladza, zblizaja sie wybory, wiec prosze nie glosowac na obecna wladze. Wybrac nowych ludzi, zmienic wszystkich od gory i wierzyc w to, ze ci nowi wybrani beda inaczej rzadzic.
~Paweł
2010.01.29 23.13.57
Każdy się czuję bezradny? Nie ma sensu kto wygra z \'\'władzą\'\'
~sikorka
2010.01.28 21.40.02
Paweł jak wszyscy wiedzą to czemu nie mówią?
~Paweł
2010.01.28 19.34.40
Widzę, że poruszyliście bardzo istotny temat o którym wszyscy wiedzą. Pozdrawiam.
~sikorka
2010.01.27 23.38.17
Najwyższy czas na zmiany! Mirek, jasne że wykańczają małe firmy, małe sklepy i wszystkich, którzy nie mają takiej siły żeby się obronić albo opłacić.
~mirek
2010.01.27 21.46.54
Macie rację! Nawet nie będę się za bardzo rozpisywał bo aż słów szkoda. Gryfice sa najlepszym przykładem tego co się dzieje w Pl \'\'TYLKO PO ZNAJOMOŚCI\'\' Wiem, że male firmy też wykańczają bo są np zagrożeniem dla firm \'\'znajomych\'\'.
~wróbel
2010.01.27 18.03.51
Czas na zmiany.
~gąsior
2010.01.27 17.17.14
Masz rację, Kaczuszka, tutaj tylko korupcja i kumoterstwo.
~kaczuszka
2010.01.27 13.29.55
W rodzinie mielismy podobny problem... Tak to juz jest w tych Gryficach:( Tylko patrza jak haka podlozyc. Teraz mieskzam w Krakowie i wiem, ze tutaj sa ludzie bardziej pomocni. W g-ch tylko korupcja i zanjomosci i tyle.