(WĘGORZYNO) 30. grudnia 2009r., podczas budżetowej sesji Rady Miejskiej w Węgorzynie, gorąco dyskutowano
na temat wyposażenia Ochotniczej Straży Pożarnej w Węgorzynie. Jako pierwszy zdanie w tej sprawie zajął radny Eugeniusz Kołodyński. Skarżył się, że na 2010 rok uszczuplono budżet strażacki.
- Po raz kolejny nie znalazły się pieniądze na rozbudowę remizy strażackiej. Wszystkie OSP dookoła mają ładne świetlice, mają się gdzie umyć i załatwić potrzeby fizjologiczne. Trzy lata temu, po objęciu przez panią burmistrz stanowiska, spotkaliśmy się wszyscy w tej sali. Padły dla nas słowa obiecujące: zakup samochodu i rozbudowa remizy. Trzy lata minęły, a tu ani widu, ani słychu - powiedział radny.
Burmistrz Węgorzyna Grażyna Karpowicz kategorycznie nie zgodziła się ze stwierdzeniem radnego, że budżety na OSP maleją. Przytoczyła kilka faktów dotyczących wydatków inwestycyjnych w ciągu kilku minionych lat.
- Na OSP Zwierzynek na zakończenie inwestycji w ostatnich 3 - 4 latach wydaliśmy ponad 400 tys. zł; dotacje na zakup samochodu dla Państwowej Straży Pożarnej w Łobzie wyniosły około 30 tys. zł; karosacja samochodu OSP w Węgorzynie 45 tys. zł; 58 tys. zł w 2005 roku na dotację docelową na zabudowę gaśniczą OSP Węgorzyno; w 2006 roku 19.600 zł na agregat wysokociśnieniowy dla OSP Węgorzyno; 2007 rok i 40 tys. zł na zakup samochodu dla OSP Runowo; 13 tys. zł na koncepcję nowej remizy OSP Węgorzyno, jest to inwestycja rozpoczęta; 2008 rok i 53 tys. zł na zakup samochodu dla Sielska. W jednej kadencji trzy OSP będą miały wymienione samochody z dwudziestuparoletnich na trochę młodsze. Zaznaczam - trochę młodsze, bo należy wybić sobie z głowy mrzonki, że stać nas na zakup nowego samochodu za około 1 mln dla OSP Węgorzyno - mówiła burmistrz.
Na koniec, z jej ust padły najważniejsze słowa podsumowujące stanowisko urzędu w sprawie dofinansowywania OSP.
- Ustawa zobowiązuje gminę do wspierania Państwowej Straży Pożarnej poprzez dofinansowywanie Ochotniczych Straży Pożarnych. Główny ciężar ochrony społeczeństwa i mieszkańców przed wypadkami związanymi z ogniem spoczywa na państwie, a państwo ma Państwową Straż Pożarną - powiedziała.
Najgorętsza część dyskusji dotyczyła zakupu „nowego” samochodu dla OSP Węgorzyno. W zeszłym roku na tę inwestycję przeznaczono 150 tys. zł (inwestycja nie doszła do skutku). W bieżącym roku kwotę ustalono na 170 tys., ale i tu zdania są podzielone co do adekwatności tej sumy do istniejących potrzeb. Według E. Kołodyńskiego uchwalona kwota wystarczy jedynie na auto o podobnym roczniku, co obecne. W imieniu węgorzyńskich strażaków wypowiedział się prezes straży pożarnej Dawid Banaszak.
- Chcemy, żeby ktoś zapewnił nam warunki bytowe, chcemy mieć minimum. Samochód, którym jeździmy, jest wyeksploatowany, ma swój wypracowany bieg. Ledwo wyciąga prędkość 70 km/h, co daje przy większych odległościach dłuższy dojazd do zdarzenia. Chcemy sprawnie ratować mieszkańców naszej gminy. To jest sprzęt zużyty, który w każdej chwili może nawalić. Wtedy będzie pytanie, dlaczego strażacy nie wyjeżdżają? - mówił Banaszak. OSP Węgorzyno liczy dziś 30 członków. Część wyjechała za granicę w celach zarobkowych. Prezes boi się, że za kilka lat dojdzie do sytuacji, że nie będzie miał kto pracować. Rodzice nie pozwalają dzieciom zapisywać się do straży ze względu na złe warunki socjalne.
Kwestię dotyczącą rozbudowy istniejącej remizy poruszyła przewodnicząca Rady Miejskiej Monika Kuźmińska. Szukała wyjaśnienia, dlaczego budowa remizy jest uzależniona od podpisania porozumienia z Komendą Wojewódzką Policji. Zwróciła uwagę na fakt, że policja zmniejszyła etaty o około 340 tys. w Zachodniopomorskim, więc na pewno nie będzie w stanie dołożyć się do ich projektu. Burmistrz wyjaśniła, że jeśli KWP nie przystąpi do projektu, to plan obiektu zostanie zmniejszony. Nie będzie wykonany według koncepcji dla wszystkich służb. Będzie tylko uwzględniona straż, remiza i zarządzanie kryzysowe. Dlatego porozumienie z nimi jest takie istotne.
Podsumowania nerwowych rozmów dokonała radna Jadwiga Kamińska.
- Gdyby u nas od początku była prowadzona prawidłowa polityka, jeśli chodzi o straż pożarną, to dziś nie byłoby problemu. Przez kilka lat biliśmy się o samochód dla Sielska i Runowa. Gdyby Węgorzyno miało jeden, porządny, sprawny samochód za porządne pieniądze, to nie byłoby problemu. A tak, niedługo będzie trzeba ocieplić remizę w Sielsku, bo samochód zamarznie, potem jeszcze coś i się zgubimy w tym. Gdyby 150 tys. zł przeszło na ten rok jako niewygasające, dodalibyśmy jakieś pieniądze i dziś moglibyśmy mówić o zamknięciu pewnej sprawy. Uważam, że najpierw trzeba znaleźć samochód, a potem rozmawiać o pieniądzach - mówi radna.
- Podzielam zdanie pani Kamińskiej, że 170 tys. zł na samochód to mało. Jednak za tę kwotę jesteśmy w stanie kupić samochód w miarę dobry, jak na nasze potrzeby. Kupując używane auto, kupuje się kota w worku. Nie ma gwarancji, że będzie długo działało, dlatego wybierając samochód, chciałbym znać opinię strażaków. Jestem w trakcie rozmów ze sprzedawcami. Prawdopodobnie już w styczniu będę wiedział, za jaką kwotę będzie auto- powiedział komendant gminny Krzysztof Paluch.
Istnieje realna szansa, że już w tym roku strażacy z OSP Węgorzyno doczekają się „nowego” auta.