(ŁOBEZ. ) Centrala Provimi Polska zadecydowała, że zakład w Łobzie zostanie zlikwidowany. Decyzja ta jest kontynuacją rozpoczętych na początku ubiegłego roku działań restrukturyzacyjnych, zakładających optymalizację produkcji, regionalizację obsługi klienta oraz centralizację finansów spółki.
Zgodnie z przyjętą strategią Provimi, produkcja lokowana jest w dużych, strategicznie położonych wytwórniach koncernu, mających jeszcze wolne moce produkcyjne, a Łobez do takich nie należy.
Zatrzymanie produkcji w Łobzie zakończy się z końcem stycznia br. Obecnie w wytwórni zatrudnionych jest 40 osób.
Jak zapewnia Barbara Pleban, doradca Zarządu Provimi, odchodzący pracownicy otrzymają wypłatę odpraw w wysokości przewidzianej ustawą z dnia 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników. Ponadto spółka przewiduje wypłatę dodatkowych odpraw uzależnionych od spełnienia określonych warunków przez poszczególnych pracowników.
Dodatkowo odchodzącym pracownikom ma być zapewniona specjalistyczna pomoc w zakresie poszukiwania nowego zatrudnienia poza strukturami firmy, nie dookreślono jednak, w jaki sposób.
Zakład produkcyjny w Łobzie produkował pasze dla drobiu i trzody chlewnej. Klienci obsługiwani dotychczas przez wytwórnię w Łobzie zostaną przejęci przez wytwórnie zlokalizowane w pobliżu.
Pracownicy właścicielami?
Łobeska fabryka powstała w latach 70. ubiegłego wieku, wówczas też zbudowano elewatory na 60 tys. ton ziarna i ciepłownię. Niegdyś zatrudnienie w zakładzie miało około 300 osób. Po prywatyzacji trafił do holdingu Provimi. Wieloletnim dyrektorem zakładu w Łobzie był Marian Płuciennik, który w roku ubiegłym został prezesem Polskich Zakładów Zbożowych w Wałczu (grupa Stokłosy). Zarząd nie powołał już nowego dyrektora.
W sierpniu ub. roku elewator zbożowy zakupił Hassan Al –Zubaidi, który równocześnie przyjął także część pracowników. Elewatory zostały zmodernizowane i już jesienią ubiegłego roku na ich bazie prowadzony był skup zbóż. Nabywca ma firmę m.in. w Drawsku Pomorskim. W ubiegłym roku dokonał zakupu kolejnej części Provimi. Być może dojdzie do tego, że Provimi będzie chciało odsprzedać majątek jego firmie „Al-Samer” Spółka z o.o. z Drawska Pom. – dział produkcji pasz, a nowy inwestor „wchłonie” ludzi, którzy obecnie dostali wypowiedzenie.
O zwolnieniach pracownicy zakładu dowiedzieli się po świętach, wraz z nowym rokiem do rąk pracowników zaczęły trafiać wypowiedzenia. Okres trzymiesięczny będzie obowiązywał od 1 lutego i zakończy się z końcem kwietnia. Jeszcze przez ten czas ludzie będą pracować. Wstrzymana jest produkcja, a zapasy, które tam są, mają być sprzedane i wywiezione.
W poniedziałek odbyło się zebranie kierownika zakładu Artura Tomonia z załogą. Podczas spotkania poinformował o możliwości założenia spółki pracowniczej na bazie likwidowanego zakładu. W tym tygodniu ma spotkać się w tej sprawie z zarządem Provimi w Warszawie. Jak do tego podejdzie zarząd, trudno dziś przewidzieć. Póki co, kierownik zakładu w Łobzie spotkał się również z burmistrzem Łobza Ryszardem Solą. Zapewnił on kierownika, że w razie powstania spółki pracowniczej, zostanie ona zwolniona z podatku od nieruchomości, zgodnie z podjęta uchwałą przez Radę Miejską, zwalniającą na określony czas nowo powstające zakłady zatrudniające daną liczbę osób.
Dziś jednak trudno określić, jaką strategię przyjął zarząd Provimi, a od niego zależeć będzie, komu zostanie sprzedany zakład.
– O sytuacji w Provimi dowiedziałem się w ubiegłym tygodniu. W miniony poniedziałek odbyło się spotkanie załogi z kierownictwem, podczas którego poinformowano załogę, że będą zwolnienia. Provimi ma 12 filii, 5 - 6 ma zostać zlikwidowanych, w tym w Łobzie. To sygnał, że przedsiębiorstwo przeżywa problemy natury finansowej – ocenia burmistrz Łobza Ryszard Sola.
Provimi w sądzie, czyli
musztarda po obiedzie
7 stycznia 2010 roku odbyła się w Sądzie Pracy pierwsza rozprawa przeciwko Provimi Polska Spółka z o.o. z siedzibą w Warszawie, o przywrócenie do pracy wiceprzewodniczącego Międzyzakładowej Organizacji Związkowej Stefana Łuckiego z Łobza (pisaliśmy o tej sprawie).
Okręgowa Inspekcja Pracy w Warszawie przeprowadziła kontrolę. Wynika z niej, że Provimi Polska wypowiadając wiceprzewodniczącemu MOZ Stefanowi Łuckiemu umowę o pracę naruszyła w sposób rażący przepisy dotyczące rozwiązania stosunków pracy z pracownikami podlegającymi szczególnej ochronie, jak również przepisy ustawy z dnia 13 marca 2003 roku, o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników.
W związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami Inspekcja Pracy w Warszawie skierowała do pracodawcy wystąpienie, w którym to inspektor pracy wniósł o przestrzeganie przepisów ustawy o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników jak również ustawy o związkach zawodowych. Ponadto, w związku ze stwierdzonym wykroczeniem, Inspekcja Pracy wszczęła w stosunku do winnych jego popełnienia stosowne postępowanie.
Ta wiadomość zapewne nie pocieszy łobeskich związkowców, którzy już wkrótce stracą pracę w związku z likwidacją zakładu.
Najśmieszniejsze, że obaj panowie możecie mieć rację. Zarządowi opłaca się rozpowszechniać takie informacje o planowanym zamknięciu. Wtedy pracownicy się zamkną i w obawie przed utratą pracy nie będą żądali podwyżek, zgodzą się na kolejne redukcje itd. A co do dostarczania paszy w promieniu 150 km to nikt mu nie zabroni dalej dostarczać. tyle tylko, ze pod rządami jakiegoś swojskiego lodziarza wg. trendów obecnie panujących w całym kraju, który to jak zwykle pracowity i mądry biznesmen łaskawie zgodzi się przejąć i prowadzić nierentowny zakład. A że zamiast 40 osób tę samą pracę będzie wykonywało osób dajmy na to 10 to już inna sprawa. Że cena paszy zdrożeje to w końcu też mało kogo u nas obchodzi. Nie ma sensu opisywać tu całego mechanizmu tego typu działań, ale przykłady wielu firm i branż dobitnie świadczą, ze taki mechanizm jest możliwy.
~Redaktor
2010.01.30 11.19.43
Panie Marianie - proszę czytać uważnie, nie opieramy się na plotkach, informację o zamknięciu zakładu w Łobzie otrzymaliśmy od samego Zarządu Provimi (wypowiada się doradca Zarządu Barbara Pleban), więc proszę nie twierdzić, że piszemy bzdury i szukamy sensacji. Na jakiej podstawie \"zapewnia\" pan, ze zakład nie zostanie zamknięty? Jest pan prezesem Provimi, że pan zapewnia i wie lepiej od Zarządu?
~Marian
2010.01.30 00.26.59
Totalna bzdura plotki provimi w Łobzie nie zostanie zamknięte Koniec stycznia a produkcja trwa i będzie trwała nadal provimi Łobez dostarcza pasze w promieniu do 150km od Łobza. Zapewniam że ten zakład w Łobzie nie zostanie zamknięty piszecie bzdury wyssane z palca ,żeby tylko zdobyć sensacje.
~Łukasz
2010.01.25 21.22.02
Zgadzam się z Teodorem.... Ludzie z Provimi, BO- DE i innych zagrożonych spółek powinni wyjść na miasto i zaprotestować przeciwko tej \"władzy\" tej władzy, która nic nie może wskórać, a może nie chce?
~Teodoryk
2010.01.25 21.09.35
Władza??? Podobno władza jedna zgarnia, a druga rozdaje nagrody za sprawną organizację szkoleń po których i tak pracy nie ma.
A rozwiązanie jest bardzo proste, zamiast CISów i podtrzymywania firemek, które chcą pracowników za darmo zorganizować konkretny tani, a nawet darmowy dla bezrobotnych transport tam gdzie jeszcze ta praca jest i gdzie wbrew powszechnym opiniom można ją znaleźć. Na krzyk, że tak nie można że się nie da należy odpowiedzieć krótko to róbcie, dobijajcie się i krzyczcie gdzie trzeba żeby można było. Od tego jesteście władzą.
To właśnie koszty i wygoda transportu jest dla łobeskich bezrobotnych największą przeszkodą w jej podjęciu. Mądremu człowiekowi wystarczyłoby spojrzenie na mapę i stwierdzenie, ze miasto leży w sporym oddaleniu od większych aglomeracji, gdzie jednak na znalezienie pracy można liczyć, ale chyba dla niektórych geografia nie jest najmocniejszą stroną ich edukacji co mnie osobiście nieco dziwi. szkolenia są ważne, pożyteczne i chwała, ze coś tam się organizuje, ale zrozumcie ludzie na stołkach, że równie ważny jest transfer tych wyszkolonych ludzi do miejsc zatrudnienia. Proponuję żeby jakiś urzędas spróbował się postawić w sytuacji bezrobotnego i za 500 zł zasiłku o ile go ktoś posiada utrzymał rodzinę i choćby na jeden miesiąc kupił bilet miesięczny do Szczecina, o kosztach paliwa i innych z tytułu korzystania auta nie wspomnę. Zobaczymy jak wyżyje.
~Łukasz
2010.01.25 19.17.31
Władze nic nie robią ? Przecież jak tak dalej pójdzie to tu nikt nie będzie pracował.... BO-DE też likwidują? Przecież na bruku zostanie tyle osób, a przecież niektórzy są jedynym żywicielem w rodzinie....Hallo Władza?
~Emfazy
2010.01.17 09.37.51
Niech sobie założą spółkę pracowniczą niech. Przykład niegdysiejszego PROKOMu pokazuje, że to najlepsza metoda żeby okraść w świetle prawa ludzi z ostatniego grosza i absolutnie nic nie dać im w zamian. Ci którzy byli pracownikami tamtego zakładu mogą coś niecoś powiedzieć zaś dociekliwi niech spróbują się dowiedzieć jak było z wymienionym przeze mnie zakładem. Wszelkie sztuczne podtrzymywanie padającego trupa nic nie da, a skoro to taka rewelacja to nie powinno być problemu z przejęciem tego truchła przez inną firmę, a jeśli nie to niech go sobie kupują ci co do upadku go doprowadzili. W przeciwnym wypadku okaże się, że garść ludzi znowu wystrychnięto na dudka, a my jesteśmy społeczeństwem przygłupów, które można robić w balona w nieskończoność.
~
2010.01.12 00.11.24
kolejny zakład pracy upada...
i jak tu młodzież ma zostać w Łobzie ????