(ŁOBEZ.) 7 grudnia, w poniedziałek w tutejszym Centrum Integracji Społecznej gościła Minister Pracy i Polityki Społecznej Jolanta Fedak.
Zanim minister Jolanta Fedek odwiedziła łobeski CIS była z wizytą w Szczecinie. Tam spotkała się ze związkowcami w sprawie szczecińskiej stoczni. Jej zdaniem lepiej byłoby przeznaczyć 600 milionów zł, które ma przeznaczyć na odprawy dla pracowników na aktywną formę zatrudnienia, bowiem w tej formie widzi najlepsze rozwiązanie dla osób bezrobotnych, bądź tracących pracę.
– W Szczecinie bezrobocie jest dwa i pół raza mniejsze, niż w Łobzie i słyszałam tylko ile pieniędzy na kolejny program. Moim zdaniem więcej pieniędzy nie należy nikomu przyznawać. Absolutnie. Jestem wielką zwolenniczką przeznaczania dużych sum na aktywne walki z bezrobociem. My dwukrotnie więcej tych pieniędzy przeznaczyliśmy właśnie na ten cel. Mam taką ideę, aby tę ustawę napisać kiedyś od początku. Ustawa o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy też trochę nie przystaje do rzeczywistości. W pierwszym roku podjęliśmy bohaterski wyczyn, że będziemy ją nowelizować, zgodnie z założeniami odnowionej strategii lizbońskiej, czyli wszyscy pracujemy z klientem indywidualnie. My mamy ciągle jakieś przestarzałe instytucje, do których próbujemy klienta wcisnąć i dopasować. Jeśli mamy rodzinę dysfunkcyjną, odbieramy jej dziecko szybkim wyrokiem i do domu dziecka, degradując dziecko jeszcze bardziej. Gdy mamy starego człowieka, to wyciągamy go z jego środowiska i oddajemy do DPS-u i on tam w tej ogromnej masie ludzi będzie dogorywał swoich dni. Jak jest inny problem, to tak samo staramy się dopasować człowieka do innych instytucji, co nie przynosi żadnych pożądanych rezultatów. Wręcz odwrotnie. Nie dość, że te wszystkie instytucje są drogie, to w żadnej z nich nie ma indywidualnej pracy z podopiecznym, czy mówimy o rynku pracy, czy o CISach, to wszędzie tak to mniej więcej funkcjonuje. Samozatrudnienie wraz z ulgami na daninę obowiązkową okazało się hitem naszego programu, wszędzie wszyscy chcieli pieniędzy na samozatrudnienie na stworzenie miejsc pracy - powiedziała minister.
Minister J. Fedak marzy się napisanie ustawy od początku. Jednak, jak powiedziała, wybrała wariant pośredni i dokonała dużej nowelizacji. Przyznała, że pochodzi z województwa lubuskiego, gdzie osobiście miała do czynienia z bezrobociem rzędu 30 proc., trudnym, strukturalnym, na terenach popegeerowskich, gdzie jest monokultura zatrudnieniowa i gdzie uczyć wszystkiego od ątku. Tam też miała do czynienia z pleniąca się szeroko szarą strefą przy granicy, a rejestrowanie do urzędu pracy było po to by mieć świadczenia.
– I tak funkcjonował urząd pracy, że bezrobotni udawali, że chcą pracować, a urzędnicy udawali, że będą ich aktywizować. Ale tam mi powiedziano, że kwota na rozpoczęcie działalności gospodarczej pozwoliłaby zaktywizować bezrobotnych. Na to pieniędzy żałować nie będę. Marzy mi się bardziej aktywna polityka społeczna, w której to pracownik socjalny ędzie wnioskował o udzielenie pomocy, czyli ędzie na tyle znał swoich podopiecznych i rejon i jednocześnie będzie cieszył się prestiżem w środowisku, by ta pomoc trafiała tam, gdzie potrzeba. Jest przecież część osób wytrenowana gdzie szukać, jakiej pomocy i ma cały pakiet świadczeń, a są osoby, które nawet nie wiedzą, że w ogóle ą jakąkolwiek pomoc otrzymać. Nie oznacza to, że należy człowieka uszczęśliwiać rozdawaniem pieniędzy, są inne formy wsparcia. To co robicie w CISie zasługuje na pochwałę, bo to są działania indywidualne i w dodatku wykorzystujące lokalną specyfikę – powiedziała Minister.
Zgromadzeni w CIS-e samorządowcy zapewnili, że nie zaprosili Jolanty Fedak po to, aby czegoś od niej żądać, a jedynie pokazać, w jaki sposób w tak trudnym terenie jak powiat łobeski instytucje starają się pomóc bezrobotnym i zaktywizować ich do pracy. Minister jednak zaoponowała, że jeśli niczego nie będą żądać, to i żadnej pomocy nie otrzymają. mm
Łatwo było w Łobzie rozwalić i zlikwidować zakłady pracy, a ludzi posłać na bruk, obecnie stworzyć miejsca pracy to jest sztuka, do której p. Fedak nie ma do tego talentu i wiedzy. Jest za to przyzwolenie na wręczanie łapówek w zdobyciu zatrudnienia we wszystkich urzędach, włącznie z wymiarem sprawiedliwości. Nagminna patologia. Rozszerzyło się nagminnie kumoterstwo, powinnowactwo rodzinne, układy wszelkiej maści jak na Białorusi.