Drogi budujemy, chyba po to, aby lepiej nosić wodę
(WĘGORZYNO). Gmina źle naliczyła subwencję oświatową i musi zwrócić do Ministerstwa Edukacji Narodowej niemal 420 tys. zł. Radni, poszukując środków z budżetu, podjęli uchwałę, która zdaniem radcy prawnego nadaje się jedynie do kosza.
Poszukując pieniędzy w budżecie, burmistrz zaproponowała, że w tym roku, za zgodą strażaków, zostanie zdjęta kwota 150 tys. zł na zakup samochodu dla OSP Węgorzyno. Pieniądze te miały trafić do Ministerstwa. Z drugiej strony dała propozycję, aby dodać pieniądze na całkowity remont drogi w Sielsku. Obu propozycjom sprzeciwiała się radna Jadwiga Kamińska.
Już podczas komisji społeczno-oświatowej radni negatywnie zaopiniowali propozycję o zmniejszeniu wydatków na zakup samochodu OSP Węgorzyno oraz zwiększeniu kwoty na drogę w Sielsku. Po poprawkach projekt uchwały zaopiniowały pozytywnie. Podczas sesji jednak zdania były mocno zróżnicowane.
– Od wielu lat nie było takiego przypadku, ale gmina musi zwrócić do MEN subwencję oświatową w wysokości 418,451 zł. Te pieniądze musiały być znalezione w budżecie. Jest bardzo dużo zadań, które nie będą realizowane w tym roku. Dlatego mogliśmy zaproponować radzie, aby te pieniądze przenieść na inne wydatki. Przykładowo gmina miała udział 26 tys. zł w projekcie, który napisało Stowarzyszenie Gmin Cysterskich. Projekt nie przeszedł, pieniądze zostają w budżecie. Wraz z panią sekretarz i skarbnik musiałyśmy znaleźć pieniądze na zwrot tej subwencji. Pomocną dłoń wyciągnęli strażacy, którzy zaproponowali, że rezygnują w tym roku z zakupu samochodu, na który otrzymali 150 tys. zł. W związku z tym, że przez ten czas komendant Krzysztof Paluch nie znalazł, za tę kwotę przyzwoitego samochodu, tak zadecydowali na zarządzie OSP Węgorzyno. Wiadomo, że byłby to samochód około 8.letni. Za 150 tys. zł były samochody starsze, w gorszym stanie. K. Paluch powiedział, że nie chcą wykorzystywać pieniędzy na siłę, tylko przełożyć ten zakup na przyszły rok i zwiększyć kwotę do 200 tys. zł. Jak powiedział komendant, 7-8 letniego, przyzwoitego samochodu z napędem na przednie koła, do akcji ratowniczo-gaśniczej, nie kupi za cenę niższą niż 200 tys. zł. Na komisji była propozycja radnej Kamińskiej, aby w takim razie przenieść środki niewygasające na przyszły rok. Nie mogę się z tym zgodzić na niewygasające, skoro my musimy znaleźć żywą gotówkę i oddać do MEN-u subwencję. Były błędnie podane wskaźniki co do uczniów niepełnosprawnych – dostaliśmy i musimy zwrócić. Myślę, że tu nie ma uszczerbku dla nikogo, strażacy poczekają. Zagwarantowałam, że ujmę do budżetu 200 tys. zł na 2010 rok, na komisjach zrozumiałam, że będzie zgoda radnych, by te 200 tys. zł było. Myślę, że nie będziemy kwestionować tego, że możemy zwiększyć środki na zakup samochodu – powiedziała burmistrz Węgorzyna Grażyna Karpowicz.
W swojej wypowiedzi burmistrz gminy odniosła się również do konieczności budowy drogi w Sielsku. Argumentowała, że należy wykonać drogę od początku do końca i już nie wracać do tego zadania.
– Zostałam już skrytykowana przez Radę Miejską za drogę w Gardnie, że robiłam w ramach posiadanych środków kawałek drogi asfaltowej. Teraz jest propozycja - droga na Kolonię Sielsko, która początkowo była w budżecie na kwotę ponad 440 tys. zł przedłużyć do jeszcze sześciu gospodarstw, znajdujących się na końcu Kolonii i wykonać drogę szrutową do drugiej Kolonii. To jednak powoduje zwiększenie kosztów z ponad 400 tys. zł na 700 tys. zł. Podobną inwestycją jest II etap Gardna – wykonanie drogi od znaku Gardno wokół wsi i wyjazd. Zgodnie z projektem i kosztorysem inwestorskim jest to kwota 880 tys. zł. Możemy powiedzieć, że mamy dwie kompleksowe inwestycje drogowe. Gardno ma być robione z funduszy RPO, gdzie 50 proc. środków, to pieniądze unijne, i 50 proc. środków gminnych. Wniosek zostanie złożony do 5 października. Sielsko wykonywalibyśmy z zaciągniętego kredytu oraz dofinansowania z Urzędu Marszałkowskiego. Prosiłabym, aby nie było kłótni i wycinania, że Gardno zrobimy, a Sielsko wytniemy, bo jest możliwe zrobienie obu dróg.
– Na terenie gminy mamy drogi wybudowane w latach 70.tych, gdzie zostały położone nakładki bitumiczne praktycznie na drogi takie, jakie były, bez właściwej podbudowy. Dziś po tych drogach jeździ ciężki transport i te drogi po prostu rozchodzą się. Dlatego czekają nas kolejne remonty. Chciałam tylko dać przykład gminy Radowo Małe. Wójt powiedział, że jak ma czekać na pieniądze unijne, to on się ich nigdy nie doczeka, zaciąga kredyty za kredytem i robi drogi. I w Radowie drogi gminne jedna po drugiej zrobione są solidnie, od podstaw. Okazało się, że to nie jest tak, że położymy sobie nakładkę na istniejącą. Ta nakładka nie ma podbudowy. To są już określone prace, które niestety kosztują. To są kwoty z kosztorysów inwestorskich. Przetargi na wykonawców mogą wykazać, że te kwoty będą o wiele niższe. Róbmy te drogi, bo powinniśmy – argumentowała włodarz gminy.
Sołtys Mielna Józef Korcz zauważył jednak, że drogi były wykonywane prawidłowo, a pod spodem jest tłuczeń. Problem polega jednak na tym, że nie była obliczona na taki tonaż, jak jeździ obecnie.
– Tam powinno się zrobić zakaz wjazdu do 10 ton. Nawet jak pani tam zrobi nową drogę, to nic nie da. Jadą załadowane samochody ze żwirem i każda droga się rozsunie. Nie takie drogi się rozsuwają. Za Chociwlem porządna droga została zrobiona, jeżdżą „Żwirki” i już remontują. A jaka tu jest podkładka, a jaka tam? Co 5 lat trzeba będzie robić drogę do Sielska – powiedział sołtys.
Drogi budujemy, chyba po to,
aby lepiej nosić wodę
Radna J. Kamińska była innego zdania.
– W budżecie z subwencji musimy zwrócić 413 tys. zł. Chcę tylko przypomnieć, że jakiś czas temu, gdy w SP w Runowie była pani dyrektor Jędrzejczak, to do dzisiaj była sprawa w sądzie. Ta pani jest ścigana za 7 tys. zł. Ktoś przekroczył 413 tys. zł, ja nie mówię o ukaraniu, ale jaka jest pani procedura myślenia i robienia niektórych rzeczy? Zniszczyć człowieka? A tutaj jest wszystko ok. Druga sprawa straż pożarna. Udowadniano nam, że te pieniądze muszą być już. Szukaliśmy więc na gwałt pieniędzy w budżecie na 150 tys. zł. Znaleźliśmy pieniądze, a strażacy mieli znaleźć samochód. Jeżeli tak, to dlaczego te pieniądze nie zostały przez te miesiące wydane? Skoro były tak koniecznie potrzebne, to zostawmy je w budżecie na przyszły rok. Pani burmistrz już obiecała strażakom 200 tys. zł. Z całym szacunkiem, patrząc na priorytetowe inwestycje na przyszły rok, nie ma jeszcze ujętej wody, a ja będę o tę wodę walczyć. Teraz jest taki sposób działania tej gminy – wieś przeprowadzimy, podpisy zbierzemy i jest ok. Skoro tam już nie ma wody, to nie wiem czy my się zmieścimy, tym bardziej, że osoba, która zna się na tym, mówi, że samochodu poniżej 270 tys. zł nie kupi się.
– Praktycznie w każdej uchwale budżetowej jest coś z Sielska. Teraz ma być zrobiona droga. Ile razy prosiliśmy o zrobienie drogi do Gardna, o uczciwe, rzetelne wykonanie drogi do Gardna. Pani nie poinformowała nas, że zmienia zakres prac, nie informowała pani rady, że potrzebuje pani więcej i zapewne nikt z radnych nie powiedziałby wtedy nie, bo logiczne było skończyć zadanie. Teraz nagle trzeba rozpoczynać drugą inwestycję. To nie jest tak, że my robimy drogę od krzyżówki do końca, bo od krzyżówki jest na agencyjnym, potem dopiero jest nasza i jestem przeciw. Obawiam się, że po drodze wyjdzie jeszcze tyle różnych rzeczy, że 700 tys. zł, to jest mało i będzie kolejne dodawanie. Jeśli nie wiemy do końca, co chcemy zrobić i jak chcemy, to wstrzymałabym się do końca.
– Gdy trzy lata temu była sprawa wody, a to jest priorytet, to woda na te trzy miejscowości miała kosztować 800 tys. zł. Okazało się, że nie dostaliśmy dofinansowania, odstąpiliśmy, bo jest mała opłacalność. Unia stwierdziła, że za mało osób będzie z niej korzystać. Teraz okazało się, że z jednej drogi będzie korzystało kilka rodzin, ale damy 770 tys. zł. To nie w porządku, ludzie nie mają wody, a my im drogi budujemy, chyba po to, aby lepiej nosili wodę – powiedziała radna.
– Burmistrz wytłumaczyła, że 700 tys. zł, to jest kwota do projektu budowlanego, gdzie wykonał kosztorys inwestorski, toteż nie powinno mieć się obawy, że jeszcze coś dodatkowego wyjdzie.
- Wiem, że pani radna Kamińska co roku upomina się o wodociągi w Kąkolewicach, Lesięcinie i Kraśniku. Jeśli będą opinie PUWiS-u, że nie ma innej możliwości, tylko podłączenie pod Sielska, to może być taka sytuacja, że projekt do RPO na Gardno nie przejdzie i zostanie nam 400 tys. zł wolnych. Wtedy jest możliwość inwestowania w inne zadania, to zadanie też będzie ujęte do priorytetów i wtedy będziemy zlecać projekt i budować, ale już za własne pieniądze, bo nie ma możliwości dofinansowania – powiedziała burmistrz.
Projektant niech idzie
do przedszkola w Sielsku
Radny Jan Mazuro przytaczając kwoty ze zmian budżetu dał do zrozumienia, ze radni byli bardzo zaskoczeni, nie tylko złym obliczeniem subwencji oświatowej i koniecznością zwrotu pieniędzy do MEN-u, ale również złym obliczeniem kwot na zakup opału, energii elektrycznej, a także nie byli poinformowani o podwyżce dla nauczycieli. Nie ukrywał też zdziwienia kolejną inwestycją na boisku Orlik 2012, na którą musieli wydać kolejne 31,5 tys. zł.
– Rozumiem 4 tys. pomyłki, ale 400 tys. zł, to już jest poważny błąd. Na komisji powiedziałem, że będę głosował za tym, by ten samochód zdjąć – nie mamy pieniędzy, to go nie kupujmy. Ale komendant straży od razu mi mówił o 200 tys. zł, prezes o 300 tys. zł i chcieli, by zadeklarować dzisiaj, że na przyszły rok damy te 200-300 tys. zł. Pewnie, że damy – tyle się obiecuje to i tu się obieca. Zabierzemy potem pod koniec roku, tak jak w tej chwili zabieramy. Zabieramy też kontenery na świetlice wiejskie do wsi na kwotę 27 tys. zł, nie wyszło nam z tym i umiejętnościami pływackimi, bo projekt nie przeszedł, to 13 tys. zł zostało, nie przeszedł projekt na Stowarzyszenie Gmin Cysterskich, też zostało. W budżecie jest zapis zakup opału na osiedlu i Kopernika na kwotę 60 tys. zł. Dla nauczycieli – podwyżka zapewne jakaś jest szykowana w wysokości 77.777 zł. O tych podwyżkach wiedzieliśmy na początku roku i planowaliśmy ją, to pewnie jakaś ekstra podwyżka. Zakup energii na oświetlenie ulic – 60 tys. zł. Już nie mówię o tych drobnych kwotach. Orliki – mówiliśmy milion zł, a tu jeszcze trzeba 31.500 zł, bo jeszcze jakieś dodatkowe zadanie weszło. Wytłumaczenie pani burmistrz, że trzeba odwodnić. Ten projektant, który to robił albo niech idzie do szkoły uczyć się, albo do porządnego przedszkola do Sielska, bo robi projekt i nie wie, że trzeba boisko odwodnić? Dochodzi teraz ta droga w Sielsku – wspierałem ją, bo wiem, jak na wsi drogi są potrzebne. Już nie mówię o drodze w Ginawie, gdzie jest bruk, jak ktoś przyjedzie na otwarcie kościoła, to zobaczy jak on wygląda. Na komisji byłem niezdecydowany, czy zwiększać do tych 700 tys. zł. Drogę objechałem wkoło, od kolejki też należałoby asfalt dać, bo tam też jest kilka budynków, dojechałem do ostatniego budynku. Dojechałem do krzyżówki do sklepu – 700 tys. zł nie starczy. Teraz dowiaduję się, że to nie będzie do sklepu, ale 500 metrów mniej, bo tam droga nie jest nasza, tylko skarbu państwa. Będę głosował, aby dać te 700 tys. zł, ale powinniśmy ją robić równocześnie, razem z powiatem – powiedział radny.
Uchwała do kosza
– Radna Jadwiga Kamińska postawiła wniosek, aby pozostawić w budżecie 150 tys. zł na zakup samochodu dla OSP Węgorzyno. Na pytanie burmistrz, skąd w takim razie wziąć konieczną kwotę, zaproponowała kredyt. Sołtysi nieśmiało podpowiadali z sali, że najlepiej wziąć kredyt na 20 lat i zakupić nowy wóz strażacki.
– Drugim wnioskiem radnej J. Kamińskiej, było pozostawienie na drogę do Sielska 440 tys. zł., czyli tyle ile było w pierwszej wersji. Radni, podczas głosowania przyjęli wniosek za pozostawieniem w budżecie 150 tys. zł na zakup samochodu dla OSP, równocześnie nie przyjmując drugiego wniosku radnej, tym samym podejmując uchwałę niezgodną z prawem. Jak, już po przegłosowaniu uchwały, wytłumaczyła radca prawny - nie zamyka się budżet gminy. Również po przegłosowaniu skarbnik gminy wytłumaczyła, że jeżeli na samochód przeznaczy się 150 tys. zł i zwiększony zostanie deficyt, to i tak nie będą to środki niewygasające na przyszły rok. Tym samym radnym przyjdzie jeszcze raz zmierzyć się z budżetem i podziałem pieniędzy na poszczególne zadania. mm