(ZŁOCIENIEC. ) Nasz rajd z ubiegłego tygodnia po najbliższych Złocieńca plażach przyniósł jeszcze jedną obserwację: znikoma liczba turystów. Owszem, na ulicach Złocieńca jest ich trochę, ale na plażach już o wiele mniej. Odnosi się wrażenie, że nie tak dawno jeszcze nasze ośrodki nad Siecinem zostały oddane nie tylko w niewprawne ręce, ale że w ogóle nie powinny być oddawane. Bo cóż to teraz za gospodarz na pięknie usytuowanym ośrodku, który nawet ratownika zatrudnić nie potrafi na swojej plaży. Za peerelu ratownicy byli niemalże nad każdą kałużą. Cóż to, za komuny człowiek był kimś cenniejszym ??? Mówi się o okolicach Złocieńca – lasy, jeziora, rzeka, grzyby, ryby, jagody, polowania. Te jednym tchem wypowiadane hasła nigdy nie były podparte choćby danymi statystycznymi na temat liczby turystów u nas. A przecież w miasteczku oplecionym niczym jaskółczymi gniazdami sklepami, sklepikami i sklepiczkami, turysta winien być gościem nad wyraz pożądanym. Ale, czy w ogóle jest – nikt nie informuje. Tak jest tylko w Złocieńcu.
Oto jedna z gmin, gmina wiejska Koczała z pomorskiego. Mówi jej wójt Eugeniusz Dmytryszyn: - W samej Koczale mieszka około 2,5 tysiąca osób, a w gminie 3,7 tysiąca. Turystów jest porównywalna liczba lub nawet więcej. Nie mówiąc o tych jednodniowych. Nasze spływy kajakowe cieszą się dużą popularnością. (...) Poza tym od 15 lat działa polsko – duńska firma Poladnor. Wybudowała u nas największą w Polsce biogazownię rolniczą. Została uruchomiona w tym roku, w kwietniu, kosztowała 15 milionów złotych. Na naszym terenie było lotnisko wojskowe, które zostało sprzedane prywatnemu inwestorowi. Powstała tam wielka, nowoczesna pieczarkarnia, w której pracuje ponad 200 osób, w tym ponad sto z naszej gminy. Są jeszcze wolne miejsca dla innych inwestorów i mam nadzieję, że oni przyjdą. Ma powstać między innymi hodowla borówki amerykańskiej. -
Proszę zauważyć, że w Złocieńcu mamy warunki do tego rodzaju działalności spełnione tysiąc razy bardziej aniżeli pokazywana tu gmina Koczała. Co stoi na przeszkodzie, by i u nas mogło być podobnie? Nie ma innego wyjścia, może być tylko jedna odpowiedź: nieudolna władza, władza zasiedziała, by nie rzec. – władza zaskorupiała. Nieszczęściem Złocieńca jest, że nie za bardzo jest na kogo ją zamienić, wszyscy, co tylko obrotniejsi, uciekają stąd choćby i tam, gdzie pieprz rośnie. Nie będzie tu nawet borówki amerykańskiej, bo siewcy nie ci.
Nikt z piętnastoosobowego zespołu radnych złocienieckich nie miał odwagi zapytać, ile gminę kosztowało przez kilka lat zatrudnianie inspektora do spraw inwestycji zagranicznych. Czy taki radny zapyta o turystykę, o biogazownię, o borówkę amerykańską? No, nie zapyta, bo onże w tej Radzie jakby z zupełnie innych powodów. Ostatecznie zleci przepchanie Drawy widłami. (N)