(POWIAT. ) W minionym tygodniu odbyło się walne zgromadzenie Spółdzielni Mieszkaniowej „Jutrzenka”. Walne odbyło się w trzech częsciach: w Węgorzynie, Resku i Łobzie. Walne to właściwie jedyna okazja, podczas której spółdzielcy spotykają się i podczas dyskusji i wolnych wniosków omawiają bolączki jakie ich dotknęły podczas ostatniego roku.
Początkiem walnego w każdym mieście były sprawozdania Zarządu, Rady Nadzorczej oraz sprawozdanie finansowe za rok ubiegły.
Zarząd wykonał
W roku minionym do Spółdzielni wpłynęło 48 podań z żądaniem przekształcenia praw do lokali mieszkalnych. Realizując żądania przeniesienia własności z roku bieżącego oraz z lat wcześniejszych podpisano 130 aktów notarialnych przenoszących prawa spółdzielcze w prawo odrębnej własności (od 2004 r. przekształcono 511).
Na dzień 31 grudnia Spółdzielnia liczyła ogółem 1300 członków. Przyjęto 36 nowych członków, a 49 członków pozostaje oczekujących.
W minionym roku Spółdzielnia przystąpiła do realizacji budowy dwóch budynków 32. lokalowych. Wybrano wykonawcę projektu budowlanego. Wykonano projekt architektoniczny. W grudniu 2008 r. oczekiwaliśmy na projekt umowy przyłączeniowej z ENEĄ i był to ostatni element uzgodnień branżowych do uzyskania pozwolenia na budowę.
Ogółem koszty Spółdzielni w 2008 roku wyniosły: 4.853.292,50 zł, przychody: 5.426.053,21 zł, wynik (brutto) ogółem: 572.760,71 zł netto na pozostałej działalności gospodarczej: 552.072,33 zł.
W 2008 r. w całych zasobach Spółdzielni wykonano: wymianę wodomierzy, które zbliżały się do końca okresu legalizacji bądź go przekroczyły, wykonano pięcioletni przegląd instalacji elektrycznej, który obejmował: badanie skuteczności ochrony przeciwporażeniowej w lokalach mieszkalnych, badanie rezystancji izolacji obwodów, badanie WLZ i tablic rozdzielczych na klatkach schodowych zakupiono i zamontowano skrzynki pocztowe – 1326 sztuk, kontynuowano czynności związane z grodzeniem altan śmietnikowych, zrefundowano stolarkę okienną dla 178 członków Spółdzielni na kwotę 45.400 zł.
W Łobzie sfinansowano wymianę nawierzchni dojść do budynków przy ul. Orzeszkowej 2-2E, w Resku odnowiono klatki schodowe przy ulicy Rynek 14A-14B, Jedności Narodowej 33 A,B,C oraz wymieniono zniszczoną nawierzchnię dojść do budynków przy ulicy Prusa 27-33, wybudowano dwie nowe altany śmietnikowe przy ul. Dąbrowszczaków (dla czterech budynków) oraz przy ul. Hanki Sawickiej. W lokalach użytkowych wykonano wymianę stolarki okiennej i drzwiowej na zapleczach lokali przy ul. Kościuszki 1-3, Bema 1-2, Bema 3-5, przy ul. Niepodległości 10-18 tylko stolarkę okienną, a przy ul. Ogrodowej 5 tylko stolarkę drzwiową. W Łobzie w lokalach użytkowych przy ul. Niepodległości i przy ul. Ogrodowej dokonano wymiany grzejników.
Zakończono rozpoczętą w 2007 roku modernizację instalacji antenowych w budynkach w Resku, finansowaną ze środków własnych mieszkańców.
Plan remontów zakładał wykonanie robót na kwotę 411.500 zł. W 2008 roku wykonano prace remontowe na kwotę 423.662 zł.
Koszty energii cieplnej i centralnej ciepłej wody ogółem w Spółdzielni Mieszkaniowej wyniosły 2.197.053 zł, natomiast przychody z zaliczek 2.398.823 zł. Różnica w wysokości 201.769 zł została zwrócona lokatorom. Rozliczenie energii cieplnej w poszczególnych miastach kształtowało się w bardzo zróżnicowany sposób. Najmniej korzystnie wypadły małe osiedlowe kotłownie, gdzie wzrost kosztów stałych przekłada się na niewielką ilość ogrzewanych metrów kwadratowych powierzchni. Rok 2008 to rok znacznego wzrostu ceny węgla kamiennego, od stycznia do grudnia wzrost ceny węgla wyniósł 36 proc.
Dynamiczny wzrost ceny dostarczanego ciepła w kolejnym roku przełoży się na wysokość stawki za ogrzewanie 1m.kw. powierzchni mieszkalnej. Spółdzielnia musi jeszcze dokończyć regulację nastaw zaworów w grzejnikach oraz dostosować elementy grzejne (ilość żeberek) zgodnie z opracowaną dokumentacją techniczną.
W 2001 roku w Łobzie zamówiono 5,007 MW energii cieplnej, a na 2009 zamówiono 2,593 MW energii, czyli prawie o 50 proc. mniej.
Od 1 stycznia rozpoczęto naliczanie odpłatności za nieczystości stałe w zależności od ilości zamieszkałych osób (do tej pory śmieci były elementem stawki eksploatacyjnej i zależały wprost proporcjonalnie od powierzchni lokalu mieszkalnego). W październiku 2008 roku gmina Łobez nałożyła obowiązek odpłatności za wywóz odpadów segregowanych (butelki typu „pet”, makulatura, szkło) na zarządców i właścicieli nieruchomości, co dodatkowo obciążyło mieszkańców. Gminy Węgorzyno i Resko nadal organizują bezpłatną dla mieszkańców zbiórkę odpadów segregowanych.
Zaległości z tytułu opłat mieszkaniowych na dzień 31.12.2008 r. stanowią kwotę 200.384 zł.
Biegły Rewident z Firmy „FIN-EKSPERT” Sp. z o.o. w Koszalinie stwierdził, że sprawozdanie finansowe przedstawia rzetelnie i jasno wszystkie informacje istotne dla oceny sytuacji majątkowej i finansowej, zostało sporządzone zgodnie z przyjętymi zasadami rachunkowości wynikającymi z ustawy o rachunkowości, sporządzone zostało na podstawie prawidłowo prowadzonych ksiąg rachunkowych, jest zgodne z wpływającymi na treść sprawozdania finansowego przepisami prawa i postanowieniami Statutu Spółdzielni.
Jadwiga czy Władysława?
Dyskusję rozpoczął Antoni Moroz, który przedstawił sprawę radcy prawnej Spółdzielni Jadwigi Hajdukiewicz. Już po kilku słowach przewodnicząca prezydium Teresa Smolich starała się przerwać wypowiedź, stwierdzając, że dyskusja ma dotyczyć tylko i wyłącznie sprawozdań, a na pozostałe wątki będzie czas podczas wolnych wniosków. Część spółdzielców twierdziła, że jeśli istnieje niezgodność, należy udać się z tym do sądu, a nie przedstawiać podczas walnego, inna część chciała posłuchać i nie godziła się z tym, że zabierany jest głos A. Morozowi. W końcu Wincenty Nowik wytłumaczył, że w porządku obrad jest napisane „Dyskusja”, bez uściślania na jaki temat, a statut gwarantuje każdemu możliwość wypowiedzi. W końcu po kolejnej dyskusji na temat - ile czasu pozostało A. Morozowi i czy czas wypowiedzi W. Nowika zaliczyć na poczet A. Moroza, pozwolono mu mówić.
– Zajmę się sprawą dla mnie ważną, a dla państwa przynajmniej ciekawą. Wydało się, że pani Hajdukiewicz była zarejestrowana w Okręgowej Izbie Radców Prawnych od 1982 roku jako Władysława Hajdukiewicz. Pani Hajdukiewicz była zarejestrowana od 1982 roku pod numerem Sz78, a nie jako Jadwiga Hajdukiewicz pod numerem Sz 643. Był to numer, jak powiedział szef pani Hajdukiewicz, nieprawidłowy. Wydało się, że pani prezes zawarła umowę w roku 1996 w naszej spółdzielni jako Władysława Hajdukiewicz i pobierała pieniądze na listach co miesiąc, jako Władysława Hajdukiewicz. Jak można było tolerować takie rzeczy przez Zarząd i Radę Nadzorczą, widząc że pani Hajdukiewicz pobiera wypłatę na inne imię? W związku z tym pani Hajdukiewicz jest naszym pracownikiem, pobiera nasze pieniądze i powinna przede wszystkim nam służyć. Wielokrotnie dała się poznać na naszych zebraniach, że zabiera nam możliwość przedstawiania tych spraw, jako ważne. Zachowania pani Hajdukiewicz wielokrotnie budziły zastrzeżenia, tak było w wielu przypadkach, jeżeli państwo sobie przypominacie. Pani radcy prawnej w tej sytuacji powinniśmy podziękować za współpracę, natomiast Zarządowi i Radzie Nadzorczej za tolerowanie takiego stanu rzeczy nie udzielić absolutorium – powiedział.
Żółta kartka dla Rady
Do tej wypowiedzi nikt się nie odniósł. Głos zabrała Danuta Wójtowicz, która miała wiele zastrzeżeń odnośnie Rady Nadzorczej.
– Rada Nadzorcza to nasi przedstawiciele i nasze interesy reprezentuje. A mnie się wydaje, że tak wcale nie jest. Wprawdzie istnieje Rada Nadzorcza, ale nie angażuje się na tyle, by za nami trzymać stronę. Pan Zbigniew Pudełko powiedział, że Rada Nadzorcza podjęła całą listę uchwał. Chciałabym wiedzieć, które z nich są korzystne dla nas – spółdzielców. Podjęcie uchwały o podwyżce funduszu remontowego o 20 gr, o który tak walczyliśmy i który został obniżony, to nie wiem czy to jest dla spółdzielców dobra sprawa. Czynsz zwiększył się w bardzo krótkim czasie. Za swoje 64 metry płaciłam około 320 zł, po podwyżkach jest już 390, to chyba coś tu nie gra. Fundusz eksploatacyjny – dlaczego po odjęciu śmieci, wysokość funduszu eksploatacyjnego jest taka sama? Dlaczego jest taki sam, jak wtedy kiedy płacono za śmieci? Gdzie jest Rada Nadzorcza? Czy nie należałoby pomyśleć o spółdzielcach i zmniejszyć stawkę funduszu eksploatacyjnego na konto tych wpłat za wywóz śmieci? Rada Nadzorcza podejmuje uchwałę i podnosi nam z powrotem fundusz remontowy. Czy rzeczywiście działa na korzyść spółdzielców, nas mieszkańców? Jest to organ, który ma w „nosie” spółdzielców, bo tak to mniej więcej wygląda. Poza tym mówimy o ogrzewaniu. Rozumiem, że są podwyżki, ale czy to prawda, że przy zakupie czy zmianie umowy własności ogrzewania nowy właściciel zobowiązał się, że w ciągu trzech lat nie będzie żadnych podwyżek? Nie możemy na to pozwolić, by czynsz przerastał nas na wszystkie możliwe sposoby. Powołana jest komisja rewizyjna, przewodniczącym jest pan Nowik, a co w tej sprawie ta komisja zrobiła? Czy rzeczywiście zadbała o nasze interesy, skoro sama Rada Nadzorcza nie reprezentuje nas, nie dba o to, aby było nam taniej i lepiej, to do kogo my mamy się zwrócić? Nie uważam, że wszytko jest źle. Uważam, że Rada Nadzorcza jest organem, naszymi przedstawicielami, którzy będą dbać o nasz interes i przede wszystkim nas będzie miała na względzie. Spółdzielcy są już w określonym wieku. Przy takich podwyżkach zadłużenia będą rosły. Jeżeli ktoś zostanie z jedną rentą, czy z jedną emeryturą, nie ma tu, jak w innych państwach, że można sobie zmienić mieszkanie na mniejsze, bo to jest duża różnica w opłacaniu. Ci ludzie czego mają sobie odmówić? Na to też musimy zwrócić uwagę. Ja rozumiem, że kiedy się pracuje, ma się dobrą premię, dobrą pracę itd., to kwota 30 czy 40 zł nie stanowi problemu dla tych ludzi, natomiast dla nas stanowi dużo. Tej kwestii Rada Nadzorcza powinna poświęcić i na tych ludzi zwrócić uwagę i nie ustalać sobie nie wiadomo jakie uchwały, które godzą właśnie w nasz interes. Wniosek – zrewidować fundusz eksploatacyjny – powiedziała.
Tamci panowie nie będą się z nami cackać
Odpowiedzi na wiele zagadnień podniesionych przez Danutę Wójtowicz udzieliło kilku osób. Pierwszy „przy tablicy” stanął Bogdan Górecki, który wyjaśnił kwestię opłat za ciepło. Jak zauważył dyskusja na temat sprzedaży ŁEC-u trwała już od około 10 lat. W ubiegłym roku ŁEC kupiła Szczecińska Energetyka Cieplna, której właścicielem jest jedna z największych przedsiębiorstw cieplnych w Niemczech. Jedno co jest pewne w zapisie prywatyzacyjnym to fakt, że przez okres trzech lat nie będą zwalniani pracownicy. Nie było zapisów, że nie będzie żadnych podwyżek. Nie będzie, o ile nie wzrosną nośniki energii, np. energia elektryczna, miał itd. W związku z tym wzrosły koszty wsadu do pieca, plus kapitalny remont urządzeń. Poprzednio podawane były kwoty remontu w granicach 10-12 milionów, ta firma zaoferowała remont kotłowni w przeciągu 10 lat. Każdemu rozsądnemu człowiekowi wydawało się wówczas, a specjalnie dla ludzi, którzy znają się na tym zagadnieniu, że to nas nie będzie bolało, mnie też to dotyczy. Niestety okazało się, że przedstawione rachunki ekonomiczne, które zatwierdził Urząd Regulacji Energetyki, bo on jest władny, te wszystkie zapisy do podwyżki zostały przyjęte. Oni teraz w imię litery prawa mogą wszystkich stawek używać i niestety musimy wszyscy za to płacić. Nie ma żadnych szans na obniżenie. Za mkw. stawki są porażające. Musimy się głęboko zastanowić jak zaoszczędzić to ciepło, bo myślę, że tamci panowie nie będą się z nami za bardzo cackać. Nie wiem czy mielibyśmy możliwości przeniesienia się na inną energię, np. gaz, czy jakieś inne. W rezultacie przez te cztery miesiące stawki wzrosły nawet do 5 zł za mkw., to jest porażająca sprawa. Powinni się z nami liczyć, bo jesteśmy największym odbiorcą, ale co z tego? Oglądam wskaźniki na każdym budynku i widzę, że niektórzy płacą stawkę 3,20 a niektórzy 3,60 zł. Myślę, że sami jesteśmy sobie winni, bo np. otwieranie okna powoduje utratę ciepła. Firma, gdy zaczęła modernizować urządzenia, nie zaczęła od kotłów, tylko zamontowała nowoczesne urządzenia do pomiarów energii cieplnej. To wszystko jest w naszych budynkach, jakieś urządzenia elektroniczne, wydano na nie chyba 150 tys. zł. Zrobiono to po to, aby każdy ruch ciepła, który wejdzie do budynku, był zarejestrowany. Jeśli w całym budynku będą okna pozamykane, a w jednym pokoju zostanie uchylone okienko, to spowoduje natychmiastową reakcję urządzenia w piwnicy. Nie szukali oszczędności w kotłach, rurach, tylko w tych urządzeniach. Podwyżki nie są po stronie ani Zarządu ani Rady Nadzorczej, bo to jest dostawca ciepła. On decyduje, Urząd Regulacji Energetyki zatwierdza – wyjaśnił.
Okazuje się, że niektórzy w roku ubiegłym za 1 mkw. ogrzewania płacili np. 2,60 zł, a inni 5,18 zł. Taka różnica może wynikać m.in. z wietrzenia mieszkań poprzez otwieranie okien oraz przegrzewania mieszkań. Okazało się bowiem, że ci mieszkańcy, którzy regulowali poziom ciepła na 21-22 stopni C. płacili za ogrzewanie mniej, niż osoby, które ogrzewały mieszkanie powyżej 24 stopni C.
Zbigniew Pudełko odpowiadając na zarzuty Danuty Wójtowicz odparł, że nie tylko mieszkańcy, ale i budynki się starzeją, stąd podwyżka. Zauważył, że w tej chwili naprawiany jest dach przy ul. Orzeszkowej. Prócz tego jest mnóstwo spraw związanych z prośbami o naprawy. Wyjaśnił, że celem Rady Nadzorczej jest przede wszystkim zachowanie substancji mieszkaniowej w stanie niepogorszonym. Zwrócił również uwagę, że od 2006 roku wzrosły ceny materiałów budowlanych o 30 proc., a w Spółdzielni została rozwiązana kwestia wodomierzy, dzięki czemu stwierdzono zmniejszenie zużycia wody o ponad 40 proc. w stosunku do roku ubiegłego, wody, która bezpowrotnie gdzieś ginęła.
Tajemnicza stawka eksploatacyjna
Jolanta Wasielewska, prezes spółdzielni, wyjaśniła z kolei, że do 2008 r. stawka za śmieci była wkalkulowana w stawkę eksploatacyjną. Znaczne podwyżki za śmieci spowodowałyby duży wzrost stawki eksploatacyjnej.
- W ubiegłym roku do stawki eksploatacyjnej do lokali użytkowych dopłacane było 30 gr. Czyli całe dochody z lokali użytkowych były przeznaczane do dopłaty do stawki eksploatacyjnej. W ubiegłym roku nie zrobiliśmy żadnego gruntownego remontu, bo zrobiliśmy w Resku tylko dojście do budynku i wybudowaliśmy dwa śmietniki. Natomiast na wniosek państwa stawka została. Nie było pieniędzy na zrobienie żadnego dachu. Ten budynek był budowany w latach 80., sami wiecie, jak się wtedy budowało. Kto dawał gwarancje? A jaka była jakość? Gdybyśmy nie podnieśli stawki eksploatacyjnej, nie zrobilibyśmy drogi, zmiany ogrzewania, dachu... Podwyżka, to była decyzja Rady Nadzorczej na wniosek Zarządu. Trudno byłoby utrzymać nieruchomości w dobrym stanie, przy dzisiejszych cenach materiałów budowlanych i robociźnie, która wzrosła o 40 proc., równocześnie pozostawiając na takim samym poziomie. Płacimy za odpady wielkogabarytowe, trzeba płacić za segregowane, czego nie było. Uważam, że teraz po wyłączeniu stawki za śmieci jest bardziej sprawiedliwie, bo jeśli w mieszkaniu mieszka jedna osoba, to płaci tylko 9 zł – powiedziała prezes.
Wincenty Nowik wyraził swoje niezadowolenie, że przedstawiciele spółdzielni chodzą po mieszkaniach i regulują temperatury. Stwierdził, że nieuniknione jest indywidualne opomiarowanie, z czym nie zgodziła się część zebranych.
Danuta Wójtowicz, gdy wysłuchała już wszystkich wypowiedzi, zauważyła, że jeżeli walne zdecydowało o obniżce, to tylko walne mogło zdecydować o podwyżce, a nie Rada Nadzorcza. Na którymś z zebrań była sprawa podwyżki i ten wniosek na walnym nie przeszedł.
- Zastanawiam się, jakim prawem Rada Nadzorcza obaliła wniosek walnego. - zastanawiała się.
Stanisława Wiszniewska dodała, że kiedyś spółdzielcy płacili mniej, a było więcej zrobione. Głos zabrał również Czesław Burduń, który zaapelował do radnych miejskich, którzy zasiadają równocześnie w Radzie Nadzorczej, aby bardziej bronili interesów spółdzielni niż Rady Miejskiej.
- Radnym się bywa, a spółdzielcą prawdopodobnie zostaniecie całe życie. W Resku i Węgorzynie za selektywny zbiór odpadów płaci gmina, a tu przeniesiono to na spółdzielnię, to jest dodatkowy koszt, który ponosimy. Zbycie tej ciepłowni można było inaczej zrobić. Tylko Łobez i Barlinek w naszym województwie sprzedał się SEC, inne miasta wykorzystały inne rozwiązania, gdzie mają większy wpływ na zakład ciepłowniczy – my zrezygnowaliśmy z tego wpływu. Zwracam się do kolegów radnych – kochani nie pozwólcie na tak wściekłą zabudowę naszych osiedli spółdzielczych: sklep Kubuś, budynek socjalny, który powstanie... Wiecie co to jest? To znaczy, że nasze dzieci nie będą miały się gdzie bawić – akurat nie moje, ale trzeba pamiętać o wszystkich. Musimy być solidarni. Dzieci nie mają się gdzie bezpiecznie bawić, a my za moment będziemy stawiać samochody w Dalnie. Dosyć tej dzikiej wariackiej zabudowy, ona jest spowodowana tym, że miasto nie ma planu przestrzennego zagospodarowania. Łobez nie ma, sąsiednie miasta mają. Z tego względu powstaje bałagan architektoniczny. Na zebraniu powinien być burmistrz albo zastępca. Nie jesteśmy miastem w mieście, ale nieodłącznym elementem tego miasta – powiedział.
Walne pokazało, że spółdzielcy borykają się z wieloma różnymi problemami, z wieloma się nie zgadzają i nie rozumieją. Przedstawiciele Zarządu podkreślali, aby przychodzić do biura na bieżąco, gdzie otrzymają szczegółowe wyjaśnienia. mm