(ŁOBEZ.) Gdy trwają remonty chodników
i ulic, mieszkańcy najczęściej cieszą się, że mimo chwilowych niedogodności, po remoncie będą mieli ładnie i bezpiecznie. Ale co, jeśli przebudowa ulicy trwa ponad pół roku,
a efekty wykonywanych prac zatrważają, tak jak ma to miejsce na ul. Kilińskiego w Łobzie?
- Prace rozpoczęły się pod koniec ubiegłego roku. Wtedy położono kanalizację sanitarną. Przeorali całą ulicę, po czym zakopali, ale breja była przez całą zimę. Na wiosnę zaczęły się nowe wykopki, wpadli na pomysł, by wymienić instalację wodną, bo rury były azbestowe. Przy zakładaniu instalacji wodnej zaczęły się jakieś ruchy, ziemia zaczęła się obsuwać. Zaczęły pękać rury kanalizacji burzowej. Były trzecie wykopki i zaczęła być wymieniana burzówka, ale nie było żadnych studzienek. Dopiero teraz powstały dwie albo trzy. Ale kwestia położenia chodnika, to jest normalnie cud. Szczególnie w jednym miejscu, w wejściu na podwórko chodnik jest znacznie wyżej. Chyba będą musieli sobie zrobić schodek, żeby mógł wychodzić na chodnik. Wjazdy są mniej więcej dobrze robione, ale na razie chodnik jest położony na wysokości 1/3 ulicy z jednej strony. Prawdopodobnie ma to być ulica jednokierunkowa. Po co? Co to jest jakaś Marszałkowska, że jest jakiś wielki ruch? Ale to właśnie z powodu zawężenia ulicy, ponieważ chodnik stary miał, przyjmijmy metr, to teraz będzie miał po 1,30 cm z każdej strony. Być może teraz wymiary tej ulicy nie będą pasowały do tego, aby był tam teraz ruch dwukierunkowy. Dla nas było idealnie przedtem. Szczególnie gdy teraz podnieśli, wyprofilują wjazd do domu, to teraz woda w czasie opadów będzie wpływała na podwórka i do piwnic. Tam rzeka płynie, gdy pada i to wszytko będzie do piwnic wpływać – opisuje remont ulicy Kilińskiego pan Bogdan Pernal.
Rzeczywiście, zarówno chodniki jak i ulica będą wyżej. Projekt robiła firma ze Stargardu, a obecna go realizuje. Poziom ulicy będzie wyższy, bo zerwanie starej nawierzchni, to ogromne koszty dla miasta, jak nam wyjaśnił jeden z pracowników firmy. To, co robią, wykonywane jest zgodnie z projektem. Zgodnie z projektem więc chodniki położone są wyżej, by je dostosować do przyszłego poziomu ulicy, a przez to przy wejściach na posesję tworzą się schodki. Pomiędzy posesjami a chodnikiem została przerwa. Początkowo miała ona zostać przysypana ziemią, jednak mieszkańcy ulicy zwrócili uwagę, że w tym miejscu zaczną rosnąć chwasty. Z tego też powodu zamiast ziemi będzie beton. W kwestii wysokich schodków firma zaproponowała, że do granicy posesji wykona schodek, albo zjazd. Póki co, większość mieszkańców decyduje się na zjazd. Część mieszkańców wykorzystała obecność firmy i wykonała wejścia na terenie swoich posesji.
Równocześnie, gdy jedna firma kładzie chodniki, druga kończy jeszcze wykonywanie studzienek, a w innym miejscu stoi otworem niezabezpieczony dół, bo nadal nie został wykonany odbiór instalacji wodociągowej. mm
Z przełozenia chodnika na ulicy Waryńskiego nie jestem zadowolona, ponieważ nie mogę zagwarantować bezpiecznego wjazdu obcym pojazdom z drewnem, tak aby nie urwali sobie zawieszenia, poprzez wykonanie podwyższenia progu chodnika przy mojej posesji. Na tym odcinku chodnika przy wjeździe na drogę ogródków działkowych dwie osoby złamały sobie ramię, wjeżdżając rowerem przez wysoki krawężnik z ulicy. Wykonanie przełożenia chodnika zrobiła gmina Łobez z udziałem robót publicznych pod nadzorem pana Kozioryńskiego, ale tylko z jednej strony jezdni, a drugą dla oszczędności zostawili. Po tamtej stronie na starym chodniku, wykonanego z przed 40 laty, po ciemku można sobie dużego guza nabić bez osób trzecich.