(ZŁOCIENIEC. ) Most Połczyński od wielu już miesięcy ma nowy chodnik z dwóch stron. Konieczność remontu sygnalizowaliśmy, gdy obserwowaliśmy trudności z przebyciem tego łącznika między innymi przez osoby z ograniczoną sprawnością, ale nie tylko przez nie.
Most doprowadzono do porządku, ale są kolejne problemy. Mówi pani Mieczysława Mielnik, która z tego mostu korzysta niemalże codziennie, a porusza się z pomocą specjalnego wózeczka, na którym się wspiera przemierzając nie tylko złocienieckie chodniki, ale i - jak się okaże - ulice. Dlaczego? Posłuchajmy. - Dalej nie mogę przez ten most przechodzić bez trudności. Brakuje przed mostem w chodniku wielu płytek, w miejscach braku jest sypki piasek. By nie kopać kółek mego pojazdu w piachu, muszę schodzić na ulicę. Inni prawie krzyczą na mnie, dlaczego schodzę na ulicę, a ja - co mam robić? Przez piach nie przejadę. - Inni przechodnie też omijają piach schodząc na jezdnię. To wyjątkowo niebezpieczne miejsce.
Pani Mieczysława: - Nie mogę sprawnie poruszać się już kilkanaście lat. Syn był w Niemczech, to tam sprawił mi specjalny wózeczek do wspierania się podczas chodzenia. Długo z niego korzystałam, ale marzyłam o polskim. No i wreszcie dostałam polski. Po paru miesiącach patrzę dokładniej, a tu, że wyprodukowany w Niemczech. Uśmiałam się sama do siebie. Proszę, zrób pan coś, bym mogła przez Most Połczyński przechodzić normalnie, a nie pchać się pod koła samochodów. -
Reporter skorzystał z okazji i zapytał, czy pani Mieczysława była już może na złocienieckim deptaku. - Starałam się tam być, znajomy ma tam sklep. Dla mnie jednak złocieniecki deptak jest niedostępny, tak tam jest nierówno. - (N)