(ZŁOCIENIEC). Olimp jechał do Barwic na mecz z Błoniami z nadzieją na trzy punkty. To bardzo istotne, bo Olimpowi zagląda w oczy widmo spadku z piątej ligi. O nadziei na komplet punktów mówił reporterowi trener Dariusz Stachura, który złocienian poprowadził w trzecim już meczu. W pierwszym z Głazem Tychowo był cenny wyjazdowy remis 2:2. W drugim paskudnie przegraliśmy z Sokołem Karlino 0:1, no i pojechaliśmy do Barwic.
PROWADZENIE
PO BOMBIE
WOJCIECHOWSKIEGO
Około kwadransa Olimp prowadził 1:0 po fantastycznej bombie Mariusza Wojciechowskiego, który strzelił z woleja z prawej nogi uderzając piłkę sporo za polem karnym. Nasi mogli do przerwy prowadzić nawet i trzema bramkami, ale po szarżach Ciesińskiego, Duszy, Wojciechowskiego i Woronieckiego piłka jakoś do siatki nie trafiała.
PASKUDNY POCZĄTEK
DRUGIEJ POŁÓWKI
W drugiej części spotkania Olimp kompletnie się pogubił. Nie sposób to wytłumaczyć, ale zdaniem trenera Dariusza Stachury na jego piłkarzy spadł jakiś kataklizm. Nim się obudzili, po pierwszym kwadransie drugiej połowy przegrywali 1:3.
- Moi zawodnicy są tacy, że jak czują, że jest już bardzo niedobrze, to dopiero wtedy przystępują do walki o wszystko. I tak było tym razem – opowiadał Tygodnikowi trener biało-zielonych. No i się zaczęło. Biało-zieloni przebudzili się. Udawały się konstrukcje akcji. Po rzucie rożnym Kamil Hamerski, który wszedł dopiero po przerwie, sięgnął głową dobrze bitą piłkę przez Tomasza Duszę i umieścił ją w górnym rogu bramki. Olimp dopiero teraz poczuł wiatr w żagle. Stworzył kilka okazji do zdobycia goli. Jednak wymarzona bramka nie padała. A mogły być nawet trzy. Wreszcie po przypadkowym dograniu na remis strzelił Grzegorz Woroniecki. I tak się ta gra o wszystko w Barwicach skończyła. Dodajmy jeszcze - doskonale w bramce spisywał się Michał Liszko. Na sekundy przed końcem spotkania strzał Hamerskiego w samo okienko koniuszkami palców wybił bramkarz Błoni P. Rakowski. Dusza zaliczył dwie asysty.
Drużyna Dariusza Stachury zdobyła w wyjazdowym spotkaniu punkt z przeciwnikiem, z którym będzie walczyć o to, kto kogo zepchnie w otchłanie ligi okręgowej. To punk wyjątkowo cenny, zważywszy, że Błonie sięgnęły po trenera, który ma dobrą markę na naszym terenie. Mamy na myśli Jana Kępę. To był pierwszy punkt Barwic tej wiosny. I jakże cenny punkt Olimpu pod wodzą świetnego niegdyś bramkarza Dariusza Stachury. (n)
