Gdy tydzień temu podaliśmy informację o wypadku podczas pracy na budowie w Łobzie, któremu uległ pracujący łobzianin, była nadzieja, po jego reanimacji i zabraniu przez helikopter, że przeżyje. Okazało się jednak, że mężczyzna zmarł w szpitalu.
Do wypadku doszło tydzień temu, w poniedziałek, na budowanym budynku firmy Dekor. Z drabiny spadł 61-letni mieszkaniec Łobza Romuald B. Po upadku stracił przytomność. Jak ustaliła łobeska prokuratura, która zajęła się sprawą, mężczyzna pracował tam z synem, na umowę o dzieło, kładąc więźbę dachową. Syn wezwał pomoc. Do Łobza przyleciał helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Długo czekał na poszkodowanego, bo prawie godzinę trwała jego reanimacja i zaopatrywanie do transportu lotniczego. Wydawało się, że gdy już trafił do szpitala w Szczecinie, to przeżyje. Jednak zmarł.
Łobeska prokuratura zarządziła przeprowadzenie sekcji zwłok, by ustalić przyczynę śmierci. Okazało się, że mężczyzna w tym dniu już wcześniej czuł się źle i być może przyczyną upadku było zasłabnięcie lub atak serca. Takie podejrzenie nasuwa fakt, że spadł z trzeciego szczebla drabiny, co nie powinno doprowadzić do śmierci, chociaż i takiej sytuacji nie można wykluczyć. Ujawnienie rzeczywistej przyczyny śmierci może być ważne dla rodziny i następstw prawnych związanych ze zgonem. KAR