(ŁOBEZ.) 7 mają w CIS-e odbyło się spotkanie największych pracodawców w powiecie łobeskim, dotyczące możliwości pozyskania wsparcia finansowego na szkolenia dla pracowników. Propozycje szkoleń dla pracowników otrzymają również małe firmy i mikroprzedsiębiorstwa.
Spotkanie poprowadził Jarosław Namaczyński w imieniu starszego Cechu Rzemiosł Różnych Henryka Mieczarkowskiego i podstarszego cechu Jarosława Żuka.
Propozycja Cechu Rzemiosł Różnych polega na złożeniu wniosku wszystkich zainteresowanych przedsiębiorców o środki unijne na dofinansowanie szkoleń dla pracowników.
- Wraz z Powiatowym Urzędem Pracy doszliśmy do wniosku, że moglibyśmy wspólnie pozyskać pieniądze unijne. Chcielibyśmy dać szansę szkolenia bezpłatnego dla pracowników. Sami nie poradzilibyśmy sobie z tym programem, ale w wielości w ilości nas jest siła, będziemy mieli możliwość większego przebicia z tym projektem, będzie to dla nas większą gwarancją, by sobie z tym poradzić. Programem będą zajmować się panie z PUP, jako mające duże doświadczenie w pozyskiwaniu środków unijnych. Przy okazji projektu chcemy zatrudnić osobę w Cechu, która będzie potrafiła w przyszłości pisać kolejne projekty na rzecz przedsiębiorców – powiedział cechu Henryk Mieczarkowski
Jak zauważył wicestarosta Ryszard Brodziński, największym problemem jest zdobywanie nowych umiejętności i kwalifikacji. Uczniowie kończą szkołę, ale uprawnienia spawalnicze mają niezwykle ograniczone, by nie powiedzieć – żadnych. Zaapelował, by wspólnymi siłami wyposażyć ludzi w nowe umiejętności.
Póki co przedsiębiorcy wraz z przedstawicielami Cechu rzemiosł Różnych oraz z przedstawicielami Powiatowego Urzędu Pracy zastanawiali się nad możliwością odpowiedzi na konkurs ogłoszony w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Szczecinie w ramach poddziałania 8.1.1 program Operacyjny Kapitał Ludzki. Podniesienie i dostosowanie kwalifikacji osób pracujących do potrzeb regionalnej gospodarki. Pula do podziału na województwo zachodniopomorskie wynosi ponad 21 milionów zł. Maksymalnie projekt może trwać do końca 2011 roku. Aby jednak można było skorzystać z tych pieniędzy, minimalna wartość wnioskowana musi wynosić 250 tys. zł, co oznacza, że musi być przeszkolonych około 100 osób. Dlatego też zrodził się pomysł aby przedsiębiorcy z terenu powiatu łobeskiego wspólnie przystąpili do projektu. Ma to polegać na wskazaniu ilu swoich pracowników i w jakim zawodzie pracodawcy chcieliby przeszkolić w najbliższych dwóch latach.
Jako że szkolenia w ramach projektu są pomocą publiczną, konieczne jest wniesienie wkładu prywatnego przedsiębiorcy. W zależności od rodzaju szkoleń wkład własny przedsiębiorcy jest różny. I tak w przypadku szkolenia ogólnego, polegającego na pozyskaniu wiedzy i umiejętności, które może wykorzystać w innym przedsiębiorstwie lub obszarze zatrudnienia (kurs pedagogiczny, kurs BHP i pierwsza pomoc, kurs komputerowy w poszczególnych programach, profesjonalna obsługa klienta, kurs języka obcego, hydraulik, itd.) wkład własny przedsiębiorcy musi wynosić minimum 20 proc. kosztów dla mikroprzedsiębiorstw (do 9 osób) i dla małych przedsiębiorstw (do 50 osób), dla przedsiębiorstw średnich (do 250) wkład własny wynosić miałby 30 proc., a dla dużych (powyżej 250 osób) 40 proc.
W ramach projektu można również uzyskać dofinansowanie do szkoleń specjalistycznych, polegających na przekazywaniu wiedzy i umiejętności, których wykorzystanie w innym przedsiębiorstwie lub obszarze zatrudnienia jest możliwe tylko w ograniczonym stopniu lub w ogóle nie jest możliwe. Szkolenie specjalistyczne jest ściśle związane z aktualną pracą w danej firmie. Wkład własny musi wynosić co najmniej 55 proc. kosztów własnych w przypadku mikro i małego przedsiębiorstwa, 65 proc. w przypadku średniego przedsiębiorstwa i 75 proc. w przypadku dużego przedsiębiorstwa. Wkład prywatny przedsiębiorcy można zmniejszyć o 10 proc., jeśli w szkoleniu będą uczestniczyli pracownicy w szczególnie niekorzystnej sytuacji (osoba nie mająca wykształcenia ponadgimnazjalnego, lub zawodowego, ma powyżej 50 lat, jest osobą samotną mającą na utrzymaniu co najmniej jedną osobę, pracuje w sektorze, w którym dysproporcja kobiet, lub mężczyzn jest co najmniej o 20 proc. wyższa, niż średnia dysproporcja we wszystkich sektorach gospodarki, jest członkiem mniejszości etnicznej lub osobą niepełnosprawną. Minimalny wkład, w przypadku szkoleń ogólnych musi wynosić 20 proc. Wkładem prywatnym może być wynagrodzenie pracownika na czas przebywania na szkoleniu, wkład może być wniesiony również w formie gotówki. Średnie szkolenie wynosi około 3 tys. zł. W celu dokładnego określenia potrzeb szkoleniowych przedsiębiorców zostanie przeprowadzona ankieta.
- W powiecie mamy niecałe 3 tys. podmiotów gospodarczych, większość z nich to podmioty jednoosobowe. Jeśli trzeba będzie to ściągniemy tu najlepszych fachowców do szkolenia. W ankiecie będziemy prosić o wymienienie kierunków szkolenia, które dla ich firmy byłoby potrzebne i wskazane. Można też wysłać pracownika na szkolenie w miejsce, gdzie się tego typu kursy odbywają. Koszty podróży mogłyby wejść w udział własny, ale można je też pokryć z pieniędzy unijnych – wyjaśnił Jarosław Namaczyński.
Konieczność i celowość szkoleń wyrazili wszyscy przedsiębiorcy, uczestniczący w spotkaniu.
– Widzę potrzebę zorganizowania tego typu kursu. Gdy patrzę na propozycje, to prawie całą załogę wysłałbym i przeszkolił. Dzisiaj wraz z uczniami zatrudniam około 100 osób. U mnie nie ma takiego stanowiska specjalistycznego. W zasadzie są same ogólne, bo specjalistyczne będzie bardzo trudno znaleźć. Myślę, że moja firma wejdzie w ten układ – powiedział Jan Paszkiewicz prezes ZNMR S.A. w Łobzie
– Na razie trwają jedynie prace przygotowawcze do projektu. Wszystko zależy od samych przedsiębiorców i ich zainteresowania ewentualnymi szkoleniami pracowników. Nie ma też pewności czy sam projekt przejdzie weryfikację. Ale tego typu spotkania są już teraz konieczne, aby móc się zorientować skalą zainteresowania projektem wśród przedsiębiorców, by wiedzieć na jaką kwotę i na jakie szkolenia napisać projekt tym bardziej, że czasu pozostało niewiele. Pierwszy termin składania wniosków mija 19 mają, jednak jak uważa J. Namaczyńki nierealne jest by do tego czasu zdążyć. Chciałby jednak aby panie koordynujące to zadanie zdążyły złożyć wniosek w drugim terminie, to jest do 17 czerwca. Gdyby to się udało, pierwsze szkolenia mogłyby rozpocząć się już jesienią.
– Logistycznie program jest trudny do ogarnięcia, bo firm musi być dużo. Wcześniej jednak firmy musiałyby podpisać umowy partnerskie z Cechem. Główny problem polega na tym, że po wygraniu konkursu, nigdy nie otrzymuje się pełnej kwoty. Przeważnie pierwsza transza wpływa przed rozpoczęciem projektu na trzy miesiące. Kolejne trzy miesiące należy finansować ze środków własnych i dopiero po rozliczeniu wpływają pieniądze za ten okres. Może dojść do takiej sytuacji, że nie będzie pieniędzy na koncie, aby opłacić szkolenie. Być może w niektórych przypadkach, z niektórymi firmami, stworzymy fundusz szkoleniowy, na który państwo będą musieli przekazać pewną pulę pieniędzy dla swoich pracowników. Gdy pieniądze unijne wpłyną, wkład przedsiębiorcy wróci do niego – powiedział J. Namaczyński.
– Tego typu programy z Kapitału Ludzkiego już funkcjonują w Polsce. To, co zostało tu przedstawione jest potrzebne. Jest już wiele firm w Szczecinie, które ten program wdrażają. Są już oferty na rynku w całej Polsce na podnoszenie kwalifikacji zawodowej. Wydaje mi się, że tutaj będzie można coś wspólnie zrobić dla naszych potrzeb. Tutaj czegoś takiego nie ma. Kursy dla księgowych, bezpłatne już funkcjonują. Ale wolimy, gdy ktoś do nas przyjedzie. Takie kursy są też tańsze – powiedział przedstawiciel firmy Adamus HT Spółka z o. o. z Węgorzyna.
Pomysł spotkał się również z akceptacją Leszka Kaczmarka, prezesa Przedsiębiorstwa Przemysłu Ziemniaczanego Nowamyl S.A z Łobza.
– Ta oferta jest dla mnie interesująca. Zatrudniamy ludzi o różnych kwalifikacjach. Jest to specyficzna branża, związana z przemysłem rolno-spożywczym, są tu potrzeby na poziomie ogólnym, ale potrzebowałbym szkolić również elektryków i palaczy, bowiem rosną kwalifikacje. Zrobię rozpoznanie w firmie i z pewnością znajdą się chętni. W pewnych okresach nie zwalniamy ludzi, ale borykamy się z pewnymi trudnościami, mam nadzieję, że to jakoś przeżyjemy. Godzina, czy dwie znalazłyby się, aby ludzie mogli się szkolić, podnosić i kwalifikacje. Dawniej i dziś też, modne były dwuzawodowości np. ślusarz-elektryk, z tym wiąże się wynagrodzenie i większy związek ludzi z zakładem. Interesujący jest udział kosztów jako płaca wynagrodzenia w godzinach szkolenia – powiedział L. Kaczmarek.
* * *
W kwestii szkoleń wypowiedzieli się wszyscy uczestnicy. Wszyscy widzą konieczność szkoleń tym bardziej, że wciąż konieczne jest podnoszenie kwalifikacji w związku ze zmieniającymi się technologiami. Jest również możliwość wytypowania jednego pracownika na kilka szkoleń najpierw ogólne a później bardziej szczegółowe w danej specjalności. O tym jednak organizatorzy muszą już wiedzieć na etapie pisania projektu. W ramach tego projektu pracodawcy mogą również przeszkolić w zakresie BHP i udzielania pierwszej pomocy, tym bardziej że jest obecnie ustawowy wymóg zatrudniania osoby odpowiedzialnej za udzielenie pierwszej pomocy i za ewakuację. Czy jednak z terenu powiatu łobeskiego uda się znaleźć 100 chętnych pracowników, za których pracodawcy w części pokryją koszty szkoleń okaże się już niebawem. Póki co każda firma ma wyznaczyć osobę do rozmów i kontaktów związanych z projektem. Osobą koordynująca zadania związane z projektem jest Majchrzak pracująca w Powiatowym Urzędzie Pracy w Łobzie, specjalistka od pisania programów unijnych. mm