DARIUSZ ZA JAROSŁAWA. PORAŻKA OLIMPU Z SOKOŁEM 0:1
(ZŁOCIENIEC). Olimpu Złocieniec nie prowadzi już Jarosław Kaszuba. Złożył rezygnację po porażce u siebie 0:2 z Wiekowianką.
To była rezygnacja i potrzebna, i wymuszona przez kibiców. Były już trener pozostał w zespole jako zawodnik - lewa strona (pomoc, atak). Olimp teraz występuje pod wodzą Dariusza Stachury – byłego bramkarza ze stażem w czwartej lidze, piłkarza jak mało który oddanego swemu Klubowi. Niestety, bez absolutnie żadnego doświadczenia w pracy szkoleniowej. Tego rodzaju decyzja jest błędem Zarządu Klubu, oby z tego powodu nie ucierpiał zanadto ktoś taki, jak Dariusz Stachura.
W pierwszym meczu Stachury Olimp przywiózł z Tychowa z Głazem remis 2:2. To wynik zaskakujący, jak na obecne możliwości zespołu. Gorzej było w meczu u siebie z Sokołem z Karlina. Olimp przegrał 0:1. To było najgorsze spotkanie piłkarskie w ostatnim czasie rozegrane w Złocieńcu. Mało co przypominało wydarzenie futbolowe. Sokół grał słabiutko, wręcz dyletancko, a Olimp grzecznie dostosował się do poziomu proponowanego przez rywali. Gdyby nie karny dla gości, byłby bezbramkowy remis.
Widowisko na moment zostało zakłócone przez przybyszów z zewnątrz. Przez chwilę nawet znaleźli się na płycie, ale zeszli z niej na wyraźne prośby zawodników dwóch drużyn. Ganianina przybyszów na obiekcie i poza nim nieco trwała, co do białej gorączki doprowadzało ludzi, którzy przyszli na Olimp, by oglądać mecz.
W tym samym czasie w Drawsku Pomorskim Drawa pokonywała Gwardię Koszalin, by wywalczyć miejsce na czele czwartej ligi.
Do chwili rezygnacji Jarosław Kaszuba jako trener zanotował dwie wygrane, jeden remis i trzy porażki. Gdyby nie porażki przed własną publicznością, obraz jego pracy nie byłby tak tragiczny. Przegrana 0:2 z Wiekowianką przepełniła czarę goryczy. (N)