(ZŁOCIENIEC.) Pani natura sprawia, że nie tylko okolice miasta pięknieją nam z dnia na dzień. I samo miasto, a to z racji pozostałych jeszcze sporych partii zieleni nawet w samym centrum. Akurat szkaradnie poobcinano wiele drzew, w tym słynną wierzbę nieopodal kiosku Ruchu na Trakcie Marszałka, ale - nic to, poczekamy do chwili, kiedy tego rodzaju decyzje będą podejmowane niejako za nieco mądrzejszymi „biurkami”. Drzewa już poobcinane i nic się wskórać nie da. Innymi słowy – mleko rozlane.
Tym razem o pojemnikach na śmieci przy ulicy Krętej na zapleczu STOKROTKI. Poustawiane niczym ekspozycja pod tytułem „Śmieciowiska nasze”. Najwyższy już czas, by skryć je w czymś gustownym, bo teraz akurat są umieszczone tylko kilkanaście metrów od dobrze wyposażonego placu zabaw nawet z przygotowaną już do sezonu piaskownicą. Niebagatelnym czynnikiem jest tu i konieczność dbałości o względy sanitarne. Nie tylko plac zabaw parę metrów dalej, ale i całe osiedle. Paskudnie do tego wygląda owa ekspozycja śmieciowiska akurat na tle jak najbardziej majowej zieleni. Pora już na reakcję gospodarzy miasta akurat w tej działce. Na koniec materiału podamy nazwiska radnych za ten zakątek miasta odpowiedzialnych.
Po drugiej stronie Krętej, także pod samymi oknami jeszcze peerelowskich zabudowań, identyczne śmieciowiska, tyle, że wyeksponowane jeszcze lepiej. Nie tylko na tle budynków, ale i w tle ze starannie zadanym podwórkiem dawnego Kosmosu pieczołowicie już odnowionego i oferującego możliwość zamieszkania nawet w apartamentach. Gdy reporter fotografował śmieciowisko z okna swego mieszkania wyjrzała Małgorzata Leszczyńska: - Jak pan z Tygodnika, to bardzo dobrze. Aha, te pojemniki. Dzisiaj to akurat w nich niczego nie ma. Służby uprzątnęły. Przyjdź pan innym razem, jak są pełne. A w nich, panie, to niewyobrażalne, nawet flaki, jakieś mięsne odpady, a smród taki, że nie do wypowiedzenia. Muchy, robactwo, a przecież my tu mieszkamy. -
Reporter materiał udokumentował zdjęciami, rozmową z sympatyczną panią Małgorzatą, czas więc na nazwiska radnych za to „królestwo” tylko diety otrzymujących, ale to też przecież coś. Oto te nazwiska – Urszula Ptak i Andrzej Kozubek. (N)