(RADOWO MAŁE. ) Gościem na obradach sesji Rady Gminy w minioną środę był Christoph Sowa reprezentujący firmę ENERTRAG, planującą na tym terenie postawić farmę wiatrową. Nim rozpoczęto rozmowy, dotyczące lokalizacji na tym terenie wiatraków, przewodniczący Rady Gminy Zygmunt Bławzdziewicz odczytał pismo zredagowane przez rolników.
„Zwracamy się z prośbą do Rady Gminy w Radowie Małym o niewyrażenie zgody na odrolnienie naszych działek rolnych pod ewentualne elektrownie wiatrowe, gdzie są podpisane umowy z firmą Enertrag Szczecin. Prośbę swą motywujemy tym, niech firma Enertrag najpierw określi się w którym miejscu, na jakiej działce powstaną elektrownie wiatrowe, bo w naszym przekonaniu nie można odrolnić wszystkie działki, które nie spełniają wymogów, aby postawić na nich wiatraki”.
– Mamy z konkretnymi właścicielami gruntów podpisane umowy na przygotowanie inwestycji pod elektrownie wiatrowe, na konkretne działki, które w tych umowach są zawarte. To zależy też od wielkości działek, generalnie nie jest tak, że elektrownia potrzebuje całą tę działkę, najczęściej jest konieczna tylko część tej działki pod elektrownie wiatrowe. Tym niemniej na obecnym etapie planowania nie można jeszcze w stu procentach określić dokładnego położenia tej działki. W ramach planowania przestrzennego złożyliśmy wniosek do Rady Gminy o rozpoczęcie zmiany w studium i rozpoczęcie procedury przygotowania planu zagospodarowania przestrzennego. W ramach tych procedur zostaną ustalone niejako obszary zmiany planu. Na końcu tej procedury Rada Gminy musi ponownie się w tym temacie wypowiedzieć. Na dziś ta procedura ma stworzyć dodatkową funkcję do funkcji rolniczej, która będzie przewidywać granice zabudowy działki, odrolnienie, ale nie całych działek. Np. jeżeli w danej umowie jest działka 10.hektarowa, to też nie będzie przewidziane odrolnienie całej działki, tylko odrolnienie konkretnego, określonego w metrach kwadratowych obszaru na tej działce, który rzeczywiście będzie bezpośrednio wykorzystany pod budowę elektrowni wiatrowej i pod budowę drogi. Tak to się powszechnie w Polsce robi, że uchwała przewiduje możliwość odrolnienia ale nie całej działki, tylko pewnej jej części. Najczęściej potrzebujemy 0,2-04 ha pod fundament konkretnej elektrowni wiatrowej, pod plac dźwigowy i pod dojazd do tej elektrowni, tak więc ta część musi być utwardzona, nie można jej więc wykorzystywać dla celów rolniczych. Pozostała ziemia pozostaje w dalszym ciągu w użytkowaniu rolniczym i tutaj się niejako nic nie zmienia. Nie ma żadnych zmian, te tereny nadal są rolnicze, są w związku z tym w dalszym ciągu dopłaty, tak jakby to był teren rolny. Uchwała Rady Gminy o zmianie planu albo o uchwaleniu planu będzie przewidywać tę właśnie dodatkową funkcję. Dla nas to jest bez sensu, jeżeli chcielibyśmy odrealniać większy teren, niż taki, który potrzebny jest bezpośrednio pod elektrownie. Jest ustawa o ochronie gruntów rolnych i leśnych, która stwarza bariery przed takimi dowolnymi odrolnieniami, w szczególności na gruntach lepszej klasy. Prowadzi to do wysokich opłat za wyłączenie z produkcji rolnej, co z kolei dla nas nie jest żadnym celem, bo po prostu te opłaty nie mają dla nas żadnego sensu – powiedział Ch. Sowa.
Pytania odnośnie elektrowni miał Stanisław Adamski, który z firmą podpisał umowę na kilka działek.
- U mnie kwalifikuje się tylko jedna z działek. Robimy studium, np. mam kilka działek, które nie łapią się w tym pułapie 800 metrów, co z tymi działkami? Ja się zgodzę na odrolnienie swojej działki, ale niech ta wasza firma sprawdzi wszystkie procedury, ekologów itd., bo wie pan – Rospudę też chcieli robić, ekolodzy zabronili, taka jest prawda. Chodzi mi o to, że na mojej działce w tym i w tym punkcie będzie stała siłownia firmy Enertrag - ja wtedy wyrażę zgodę na odrolnienie. Ale co z pozostałymi działkami, które są bliżej niż 300 metrów, a u mnie są dodatkowo 4 czy 5 arów takich. Czy one będą ujęte w studium na zablokowania jakieś rozbudowy? - dopytywał.
Ch. Sowa wyjaśnił, że gdy firma na określonym terenie widzi możliwość budowania elektrowni wiatrowej, to wówczas aby mogła cokolwiek uczynić, aby tam wejść, musi być przewidziana możliwość odrolnienia. Inny obszar wokół tego potencjalnego obszaru nie będzie odrolniony. W ramach uchwały musi być wyznaczona strefa oddziaływania.
- Elektrownia jest pewnym elementem krajobrazu oraz elementem emisji np. hałasu, która powoduje, że ma wokół siebie jakiś obszar oddziaływania i owszem odrolnienie musi być w tym momencie, w którym ta elektrownia stoi. Wokół tej elektrowni w dalszym ciągu działalność rolnicza nie podlega żadnemu ograniczeniu. Oczywiście nie może się zdarzyć tak, że pan w pobliżu tej elektrowni wybuduje sobie dom jednorodzinny, bo z kolei przepisy o emisji hałasu na to nie pozwalają. Dlatego konieczna jest strefa oddziaływania, nie powodująca odrolnienia tego terenu – dodał p. Sowa.
S. Adamski dopytywał jednak, czy działki, które „nie łapią się” są przekształcane w studium. Ch. Sowa wyjaśnił, że w studium zaznaczane są te działki, na których mogą powstać elektrownie i na które firma ma podpisane umowy. Jeżeli działki są w tej strefie oddziaływania, to są objęte w studium, jeżeli poza nią – to nie. Jeżeli są poza obszarem studium, albo planu, to w tym terenie nic się nie będzie działo, nie będzie tam żadnych obostrzeń, ani zmian. W uchwale będzie wyznaczona dokładnie granica obszaru.
Stefan Remiśko również miał wiele wątpliwości przed głosowaniem.
– Jako przewodniczący komisji rolnictwa jestem tym tematem bardzo zainteresowany. Zaczynamy już odralniać ziemię, ale jeszcze nie wiemy, w którym miejscu będzie stał wiatrak. Jeżeli przystępujemy do odrolnienia tej działki, a państwo nie wiecie, w którym miejscu na tej działce będzie stał wiatrak, czy w tej chwili całą działkę odralniamy, czy tylko część? Z projektu uchwały wynika przystąpienie do odrolnienia. Na dołączonej mapce zaznaczone są ogromne pola w Radowie Małym i Radowie Wielkim. Macie podpisaną umowę z panem Kowalskim na 5 ha, być może tam nawet nie będzie stał wiatrak. Podjęta uchwała upoważnia nas do odrolnienia.– powiedział S. Remiśko.
Ch. Sowa wyjaśnił jednak, że w takim wypadku nie będzie żadnego odrolnienia. Zaznaczone obszary, to jedynie ziemie, dla których będzie uchwała o zmianie studium. Wójt Józef Wypijewski dodał, że
obecnie gmina przystępując do zmiany, otwiera jedynie furtkę do projektowania dla firmy.
- Dopiero jak będziemy podejmować już uchwałę o zmianie, to będą bardzo małe areały 30-40 arów. To jest dwustopniowa uchwała. Na razie przystępujemy i musimy wziąć większy obszar do projektowania. Ale to nie znaczy, że już zmieniamy ten plan. Zmiana planu będzie następnymi uchwałami.
Na razie mamy tylko obszar, który się nadaje, ale potrzebne są jeszcze konkrety. Najpierw będzie projekt, przedłożone projekty uchwał. Bez dzisiejszej uchwały firma nie może tam wchodzić i cokolwiek działać. Dopiero gdy dokumenty będą szczegółowo opracowane, to będą podjęte następne uchwały – wyjaśnił wójt.
Ostatecznie obiekcje wyjaśnił przewodniczący Rady stwierdzając, że podjęte podczas sesji uchwały nie odrealniają i nie decydują, które areały będą wyznaczone pod budowę. Dopiero w planie zagospodarowania przestrzennego będą konkretne wskazania, nad którymi radni będą mogli później dyskutować, zatwierdzać je, bądź nie.
W związku z tym uchwały: w sprawie przystąpienia do sporządzenia zmiany w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego w gminie Radowo Małe oraz uchwała w sprawie przystąpienia do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego pod lokalizację elektrowni wiatrowych w gminie Radowo Małe zostały podjęte jednogłośnie tym bardziej, że wszystkie koszty związane z procedurą pokrywa firma Enertrag. mm