(ŁOBEZ. ) W minionym tygodniu w Urzędzie Miejskim miało miejsce spotkanie dostawcy ciepła z odbiorcami. Podczas spotkania przedstawiciele ciepłowni wyjaśniali dlaczego odbiorcy ciepła w ostatnich miesiącach otrzymali aż trzy podwyżki opłat za ciepło.
Ze strony odbiorców padały pytania m.in. dotyczące możliwości oszczędzania, a przez to i ograniczenia opłat.
W spotkaniu uczestniczyli: prezes zarządu, dyrektor generalny spółki SEC Andrzej Burkowski, wiceprezes zarządu dyrektor Pionu Sprzedaży SEC Krzysztof Wierzba, prezes ŁEC Ryszard Sola oraz kierownik techniczny ŁEC Stefan Zalewski.
Jak wyjaśnił Ryszard Sola prezes Łobeskiej Energetyki Cieplnej w tym roku ciepłownia przystąpi do modernizacji kotłowni, aby m.in. znacznie ograniczyć zużycie miału, najbardziej kosztownego elementu przy produkcji ciepła, a także unowocześnić cały proces produkcyjny.
Wartość całkowita modernizacji ma wynieść 4,75 mln zł. Ograniczy ona emisję zanieczyszczeń do środowiska oraz zapewni bezpieczeństwo w zakresie dostaw ciepła na terenie zasilanym przez ŁEC Sp. z o.o. W ramach projektu zostanie wybudowany jeden nowy kocioł wodny, a drugi przebudowany. Pozostałe instalacje będą również nowe - poza nawęglaniem, które będzie wyremontowane i zmodernizowane. W efekcie cały system zostanie zmodernizowany i dostosowany do nowej technologii produkcji ciepła.
Kierownik techniczny S. Zalewski zasugerował, aby zakończyć już sezon grzewczy, co pozwoliłoby w pełni rozpocząć modernizację kotłowni. To z kolei pozwoli szybciej zakończyć prace modernizacyjne. Termin zakończenia modernizacji zaplanowany jest na 30 września, jednak wykonawca zobowiązał się wykonać zadanie miesiąc wcześniej, a właściwe zakończenie inwestycji zapisane jest na 30 czerwca 2010, by sprawdzić sposób działania i wydajność nowych urządzeń.
- Zgodnie z przepisami jesteśmy zobowiązani do 2010 roku dostosować system ciepłowniczy Łobza do wysokich norm ochrony środowiska i obniżenia emisji gazów i pyłów do powietrza. Obecne źródła zostaną wycofane z eksploatacji i zastąpione nowymi kotłami z nowymi urządzeniami odpylającymi. Są to kosztowne inwestycje, których przeprowadzenie nie byłoby możliwe bez uzyskania dofinansowania ze środków unijnych. Korzyści jakie przyniesie inwestycja to nie tylko poprawa jakości powietrza, bowiem modernizacja źródła ciepła przy ul. Magazynowej w Łobzie zapewni zarówno bezpieczeństwo energetyczne konsumentom ciepła systemowego oraz przyniesie efekty ekonomiczne. Wytwarzanie ciepła oparte o najnowsze technologie to bowiem niższe koszty wytwarzania energii cieplnej. Nasza inicjatywa to nie tylko wyjście naprzeciw oczekiwaniom klientów, ale i dbałość o środowisko naturalne, w którym żyjemy - zapewnia Ryszard Sola, Prezes Zarządu ŁEC Sp. z o.o.
Prezes ŁEC Sp. zo.o. poinformował, że spotkanie było planowane już dużo wcześniej, jednak oczekiwano na rozstrzygnięcie wniosków o datację na modernizację kotłowni miejskiej.
- W lipcu 2008 roku złożyliśmy do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wniosek o dofinansowanie tej inwestycji, uznaliśmy, że pozyskanie dotacji będzie korzystne dla wszystkich stron. Koszt tego zadania przewidywaliśmy na 4.750 tys. zł., natomiast pozyskaliśmy dotację w wysokości 1.425 tys. zł., podwyższono kapitał zakładowy ŁEC-u o kwotę 265.500 zł., wnosząc aportem zamontowane nowe liczniki ciepła. Są one bardzo dokładne, a stanowią podstawę sprzedaży do rozliczeń pomiędzy nami a odbiorcami ciepła.
W ubiegłym roku ŁEC ogłosił przetarg na wykonanie dokumentacji na modernizację. Będzie nowy kocioł, drugi głęboko zmodernizowany, sprawność kotłów wzrośnie o 30 proc., do tego nowy komin, pozostanie tylko obecny trojak, będą nowe trakcje elektryczne. W marcu została podpisana umowa z wykonawcą modernizacji kotłowni, firma pochodzi z Poznania. Po wielu latach nasze starania, odnośnie modernizacji kotłowni dobiegają końca. W Wielki Piątek okazało się, że ŁEC otrzymał dofinansowanie z NFOŚiGW w wysokości 1.422 tys. zł. Są to konkretne pieniądze, których pozyskanie bez SEC-u nie byłoby możliwe.
Będziemy produkowali ciepło ekologiczne z nadwyżką ograniczenia emisji pyłów i co najważniejsze dla odbiorców – z mniejszą wrażliwością na zmiany cen poszczególnych składników produkcji energii cieplnej. Jeśli cena jednego ze składników produkcji energii cieplnej ulegnie zmianie, to nie będziemy musieli od razu zmieniać ceny ciepła.
Nie pamiętam takiej sytuacji, jaka miała miejsce w roku ubiegłym odnośnie cen węgla. Na początku 2008 roku węgiel kosztował 283 zł (218 zł za sam węgiel i 65 zł za transport), następnie w drodze przetargu zakupiliśmy węgiel w cenie 320 zł, co daje wzrost o 13 proc. łącznie z transportem, bez transportu – niemal 15 proc., wzrosły ceny energii elektrycznej o 17 proc. oraz ceny gazu.W styczniu była kolejna podwyżka -powiedział R. Sola.
Kierownik techniczny Stefan Zalewski wyjaśnił, że odbiorcy często chcą oszczędzać zmniejszając moc zamówioną, bez zmniejszania poborów ciepła.
- Sprawiedliwie jest, abyśmy stosownie do ilości pobranego ciepła płacili za moc zamówioną. Koszty są stałe, do tego dochodzi określona strata na sieci itd. Gdy sztucznie spada moc zamówiona wymuszona wypowiedzeniami, wówczas cena mocy zamówionej rośnie i w następnym rozdaniu taryfa idzie do góry. Przy zmniejszonej mocy zamówienia zmuszeni będziemy do zmniejszenia przepływu ciepła. Są takie urządzenia do dokładnego pomiaru poboru ciepła, ale jedna sztuka kosztuje kilka tys. zł. Będziemy musieli je zakupić, ale wówczas ich ceny będą w taryfie, generalnie trzeba się skupić na składnikach zmiennych – tu jest pole do oszczędzania. Chodzi o to, abyśmy bardziej racjonalnie gospodarowali ciepłem. Na cenę ciepła wpływają czynniki zewnętrzne – ceny węgla, gazu energii elektrycznej, czynniki po stronie wytwórcy i po stronie odbiorcy. Po stronie odbiorcy jest to racjonalna gospodarka ciepłem regulacja sieci, termomodernizacja, płatności – zaleganie z płatnościami powoduje, że musimy wchodzić w bardzo długie terminy płatności z dostawcami, odsetki karne, to też wliczane jest w taryfę i to podbija cenę ciepła.
Po stronie odbiorcy jest bardzo duże zadanie do wykonania. Nie polega ono tylko na samym ociepleniu budynku, ponieważ niewiele zmienia. Konieczna jest regulacja sieci. Należy podłączyć instalację, która bierze mniej ciepła. To jest rola zarządcy czy gospodarza budynku, bez tego nie dojdziemy do niczego, zwłaszcza że są przykłady takie, że budynki po ociepleniu pobierają tyle samo ciepła, albo więcej ciepła, ponieważ przegrzani lokatorzy otwierają okna.
W tej chwili mamy bardzo precyzyjne układy pomiarowe, które mierzą moc zamówioną. Jeżeli ktoś ma wątpliwości, jaką ma tę moc zamówić, my jesteśmy w stanie podać, to są już zmierzone rzeczy – powiedział kierownik.
Przedstawiciele energetyki cieplnej zwracali uwagę na to, że system w Łobzie jest mocno przestarzały technologicznie i nie odporny na wahania ceny głównego nośnika ciepła, jakim jest węgiel. Cena węgla do roku 2006 była stabilna, w 2007 i 2008 roku zdrożał o 60 proc, a węgiel, to ponad 60 proc., kosztów produkcji ciepła. Jak zapewniono za dwa poprzednie lata spółka miała prawie 600 tys. strat. Aby mogła wyjść na zero, przy tym systemie, GJ powinien być jeszcze o 10 zł droższy.
Na modernizację, prócz dotacji, spółka będzie pozyskiwać środki zewnętrzne w formie kredytów.
- Gdybyśmy przyszli w 2004-2005 roku prawdopodobnie tego spotkania by nie było, nie byłoby takiego wydźwięku, że przyszedł inwestor i podnosi ceny. Byłaby cena bardzo stabilna, rosnąca tylko o wzrost inflacji. Wynagrodzenia są praktycznie na tym samym poziomie. Skok ceny węgla spowodował to spotkanie, na którym dzisiaj jesteśmy. Prócz tej modernizacji chcemy kupować węgiel dla wszystkich spółek, dla których jesteśmy właścicielami. Łatwiej jest firmie, która kupuje 40 tys. ton węgla wynegocjować lepszą cenę. Łatwiej jest w tym układzie skorzystać z placu składowego, który jest w Dąbiu, łącznie z suwnica i całą bazą rozładunkową, niż stosunkowo niewielkiemu odbiorcy węgla, jakim do tej pory był ŁEC, który kupuje 5 tys. ton. Liczymy na to, że cena węgla w tym roku, na ten sezon nie powinna pójść w górę. Stąd podwyżki, które dzisiaj są tematem naszych rozmów, powinny być ostatnimi podwyżkami w tym roku i myślę, że spółka wyjdzie na zero. Za I kwartał ma 103 tys. zł strat. To jest tylko okres, gdy trwa sprzedaż ciepła – powiedział wiceprezes zarządu dyrektor Pionu Sprzedaży SEC Krzysztof Wierzba.
Zgodnie z planami oszczędność węgla, po modernizacji, ma się zmniejszyć o tysiąc ton. Szczegóły jednak będą znane dopiero po sezonie grzewczym.
– Jestem członkiem spółdzielni mieszkaniowej i w związku z tym leży mi na wątrobie każda podwyżka ceny, bo to się wlicza w koszty opłat za mieszkanie. Od wielu lat w Łobzie widać, że zimą można iść i pokazać, którędy idzie instalacja pod ziemią. Jaka jest strata ciepła na przesyle, którą my pokrywamy, bo to nie jest kosztem energetyki, to pokrywają odbiorcy. Nie godzę się z takim stanem rzeczy, bo nie chcę, aby moje pieniądze, ciężko zapracowane, jak również i innych odbiorców ciepła, szły w ziemię. Następna kwestia – zmniejszanie zamówienia. Jeśli ktoś zamawia mniej, bo ociepliłem budynek, bo zrobiłem remonty, ociepliłem stropy, zrobiłem modernizację węzła ciepłowniczego, czyli wykonałem wszystkie czynności, jakie nalezą do odbiorcy i zamawiam mniej ciepła, to automatycznie cena ciepła na drugi rok musi wzrosnąć? W tym momencie dostaję w głowę, bo wy mniej sprzedając musicie podnieść cenę, musicie uzyskać efekty ekonomiczne. Jesteście spółką Z o.o. a spółka Z o.o. musi mieć efekt dodatni. Musicie mieć świadomość, że spółdzielnia to nie jest trzyosobowy zarząd, to nie jest 12.osobowa rada nadzorcza, to jest 1300 członków spółdzielni, jeśli członkowie spółdzielni zobaczą, że te ceny rosną, że ceny płatności czynszu będą rosły miesięcznie i to skokowo, a nie płynnie, to potem ludzie powiedzą, że nie chcemy takiego dostawcy ciepła, my znajdziemy inne źródło, które ogrzeje nasze mieszkania. I może się okazać, że ta kura, która dawała może nie złote jajka, to nie będzie w ogóle tej kury. Trzeba byłoby się wspólnie zastanowić, by współżyć, współgrać z tym który odbiera i płaci - powiedział Jerzy Mechliński.
- Powiem bardzo banalnie – ktoś tam wstawi kozę, napali szmatami i można jechać z tym. Proste przełożenie tego, że bierzemy odbiorców pod uwagę, to jest to, że tutaj siedzimy. Zdajemy sobie sprawę, że po modernizacji musimy te ceny utrzymać, aby nie było dalszego oszczędzania, tak aby odbiorcy byli zadowoleni z naszej ceny ciepła. Do tej pory ta cena ciepła była akceptowalna przez mieszkańców, natomiast ostatnie podwyżki były na pewno odczuwalne, były wysokie, ale niezależne od nas. Dokładamy starań, aby te koszty jak najbardziej ograniczyć, żeby to było jak najtaniej, biorąc oczywiście pod uwagę, to co dzieje się na rynku. Cena węgla wraz z transportem w ciągu roku wrósł o 63,8 proc., natomiast cena samego węgla - o 75 proc. (385 zł (2008) 235 zł (2007)). Jeśli chodzi o topniejący śnieg, to jest to normalne zjawisko, gdy jest temperatura około 0 stopni C.
To samo dzieje się nad studzienkami kanalizacyjnymi, gdy spadnie śnieg przy temperaturze zerowej też nie ma tam śniegu - powiedział wiceprzewodniczący SEC.
R. Sola zapewnił, że w Łobzie są rury preizolowane, a na ul. Kościuszki są sieci kanałowe niskoparamatrowe, które w planach długotermionowych są do wymiany.
Bogdan Górecki radny miejski i członek Rady Nadzorczej SM „Jutrzenka” w Łobzie nie zgodził się z wypowiedzią kierownika Stefana Zalewskiego, że gmina nie poradziłaby sobie z modernizacją
Przez dwie kadencje przymierzaliśmy się, żeby to zrobić, ale jak słyszeliśmy, że trzeba włożyć 10-12 milionów wciągu roku do dwóch lat w modernizację tej instytucji, to nikt rozsądny na tej sali ani wówczas, ani dzisiaj nie podniósł ręki i słusznie. Dlatego że dzisiaj modernizujemy tę kotłownię za niecałe 5 milionów zł, ale nie w ciągu roku, tylko 10 lat. W związku z tym wolą odbiorców jest, aby ta cena za GJ była rozłożona w czasie, aby nas tak nie bolało. W spółdzielni mieszkaniowej, gdzie jestem członkiem Rady Nadzorczej, zrobiliśmy potężne inwestycje i mamy oprawo oczekiwać, że cena ciepłą będzie w miarę akceptowalna, współczuje tej grupie społecznej, tym wspólnotom mieszkaniowym, gdzie nie jest wykonana termomodernizacja, gdzie nie są wymienione węzły i okna. Prosiłbym bardzo ostrożnie podchodzić do tego zagadnienia, bo nie ukrywam, że gdybyście państwo zbyt rozkręcili chęć „wyprowadzenia” pieniędzy z kieszeni odbiorców ciepła, to nie będzie wykluczone, że będziemy szukać innych rozwiązań, alternatywnych. Może w tej sytuacji warto poszukać takiego paliwa, które pozwalałoby zniwelować tę istotną podwyżkę miału czy węgla. Warto szukać oszczędności, bo ta podwyżka, którą otrzymaliśmy od 3 kwietnia dotyka 60 proc. mieszkańców Łobza. W dalszym ciągu nie rozumiem tej dramatycznej podwyżki. Takiej podwyżki dawno nie było, albo w ogóle w historii Łobza. W związku z tym społeczeństwo jest absolutnie niezadowolone, wywołało protest mieszkańców spółdzielni mieszkaniowej. W sytuacji, gdy zakład jest sprywatyzowany, liczymy że osiągnięte przez Państwa porozumienie z gminą o współpracy, abyście wcześniej informowali o zamierzeniach o postępach, może o obniżkach, bo myślę, że mamy prawo też oczekiwać. Przykładem odłączenia się od ciepłowni, to osiedle H. Sawickiej, tam jest w tej chwili ogrzewanie gazowe i wiem, że sobie ludzie to chwalą. Społeczeństwo nasze nie jest zbyt zamożne, a dzisiejsze podwyżki nas uderzyły i co też jest ważne – mimo że nastąpiła prywatyzacja przedsiębiorstwa, to i tak odpowiedzialność za bezpieczeństwo cieplne jest po stronie burmistrza - powiedział.
Mimo wyjaśnień, że gwałtowne skoki ceny są wynikiem przede wszystkim znacznych i częstych podwyżek węgla oraz przestarzałej technologii, to mimo wszystko pozostał niedosyt po stwierdzeniu, że w Szczecinie ceny wzrosły o 10 proc., bowiem tam – o taki proc. drożało ciepło w ostatnich latach. W Łobzie dla przypomnienia, łącznie po trzech podwyżkach w ciągu 7. ostatnich miesięcy ceny poszły w górę aż o 55,75 proc. mm
Jezeli cena wegla wzrosla o 60%,a wegiel to 60% kosztow wytwarzania ciepla oznacza to ze koszt wytwatzania ciepla powinien wzrosnac o36%.Pragne zaznaczyc ze przy podwyzce cen ciepla odbiorca moze zrezygnowac z uslug danej firmy ma takie prawo.
~Aga
2009.04.29 17.19.24
To było do przewidzenia.Miękkie lądowanie na poprzedniej \"posadce\"samorządowca gminnego w prywatnej firmie to jest to co się opłaci.Gdzie był Pan Sola przed prywatyzacją ZEC, gdy podlegała mu właśnie ta sprywatyzowana Firma.Właśnie był Z-cą Burmistrza Gminy Łobez i wtedy nic nie zrobił w sprawie modernizacji kotłowni. Mam nadzieję,że jak tak dalej będzie rządził to i Sp.z o.o.nie będzie miała komu sprzedać ciepła.