(POWIAT. ) Gdy został sprzedany obiekt po RUM-ie w Łobzie, byli pracownicy, którym do dzisiaj nie wypłacono zobowiązań pracowniczych przez SP ZZOZ w Łobzie w likwidacji, miały nadzieję, że po pięciu latach oczekiwania na swoje zaległe pobory
w końcu je otrzymają. Tak się jednak nie stało.
Zamiast tego otrzymały informację od komornika, że ten umarza postępowanie, a uzyskane środki w wysokości 4 tys. zł podzieli pomiędzy oczekujących. Średnio po rozprawach sądowych i pokryciu kosztów ludzie mogliby dostać po około... 2 - 3 zł!
Przypomnijmy, że gdy Samodzielny Publiczny Zespół Zakładów Opieki Zdrowotnej w Łobzie miał kłopoty finansowe, osoby w nim pracujące nie otrzymywały wypłat przez kilka miesięcy, licząc na to, że gdy sytuacja się poprawi zaległe świadczenia zostaną wpłacone. Sytuacja się nie poprawiła, ludzie do dziś nie otrzymali swoich pieniędzy, choć na ich rzecz pracuje i komornik i likwidator. Komornik ostatnio wysłał pismo, w którym poinformował wierzycieli, że „został sporządzony plan podziału sumy uzyskanej z egzekucji wierzytelności z tytułu najmu pomieszczeń. Plan podziału znajduje się w kancelarii komornika w Gryficach”. Do podziału, jak się dowiedzieliśmy od jednej z tych osób, jest tyle, że każdej przypadnie po kilka złotych.
Równocześnie komornik zawiadomił, że postępowanie egzekucyjne przeciwko SP ZZOZ jest obecnie bezskuteczne, bowiem „dłużnik nie posiada środków na rachunkach bankowych ani ruchomości podlegających zajęciu”.
W bieżącym roku komornik łącznie wyegzekwował 4.155,60 zł, co wystarcza jedynie na pokrycie kosztów egzekucyjnych w 320 sprawach pracowniczych. Z tego też względu komornik zapowiedział, że zamierza umorzyć postępowanie jako bezskuteczne. Zapowiedział jednak, że wierzyciele mogą wskazać nowy sposób egzekucji przeciwko dłużnikowi, bądź wystąpić z wnioskiem do Wydziału Cywilnego Sądu Rejonowego ogólnej właściwości dłużnika, żądając od niego złożenia wykazu majątku z wymienieniem rzeczy i miejsca gdzie się znajdują, wierzyciele mogą również pogodzić się z faktem i wnieść o umorzenie egzekucji wobec jej bezskuteczności. Jak się dowiedzieliśmy, z tej ostatniej możliwości wierzyciele skorzystać nie zamierzają. Póki co, wybrali ewentualność pierwszą, wskazując, że część ruchomości w szpitalu została sprzedana, ale ta najmniej wartościowa. Wskazano wobec tego, aby sprzedać te urządzenia (m. in. laboratoryjne), które mają wartość.
Drugą możliwość daje wierzycielom spłata zaległości przez likwidatora. Jednak, mimo iż płacona jest dzierżawa za obiekty i został sprzedany budynek po RUM-ie w Łobzie, ludzie nadal nie otrzymują wypłat swoich należności. W grudniu część z nich podpisała umowę, że zrzekają się odsetek za minione lata, by otrzymać choć główną należność.
Zapewnienia były takie, że jeśli tylko jakaś nieruchomość zostanie sprzedana, automatycznie zostanie wypłacona kolejna tranasza (część osób już otrzymało pieniądze w ubiegłym roku). Pieniądze ze sprzedaży RUMu zostały jednak przeznaczone na inny cel, a ludzie oczekujący na swoje zaległe pieniądze zostali jak zwykle z kwitkiem i mglistą obietnicą.
- W ubiegłym roku powiat stargardzki rozpoczął procedurę sprzedaży nieruchomości, co było jednym z elementów przeprowadzenia procesów likwidacyjnych. Zakładaliśmy, że uzyskane ze sprzedaży środki pozwolą nam na uregulowanie zobowiązań wobec wierzycieli. W wyniku przeprowadzonej procedury przetargowej nie osiągnęliśmy zamierzonego efektu. Kontynuując procedury związane ze zbyciem majątku, w miesiącu marcu br., udało się zbyć jedną z najmniejszych nieruchomości. Kwota ta nie zabezpieczyła w pełni zwrotu pożyczki, której Powiat Stargardzki udzielił w 2008 r. dla ZOZ-u w likwidacji – na pokrycie zobowiązań pracowniczych. Dlatego też, w budżecie tegorocznym nie planowaliśmy udzielenia dotacji kolejnej pożyczki, lecz liczyliśmy na pozytywne zakończenie sprzedaży, a uzyskane środki chcieliśmy przeznaczyć na zobowiązania.
Przedstawione sprawozdanie z wykonania planu finansowego za 2008 r. jednoznacznie potwierdziło, że działalność ZOZ-u nie przyniosła pożądanych zysków. Wobec powyższego Rada Powiatu Stargardzkiego podjęła uchwałę w sprawie kierunków pracy Zarządu Powiatu, pn. „Wsparcie jednostek samorządu terytorialnego w działaniach stabilizujących system ochrony zdrowia”. Przypomnieć należy, że umową pożyczki z dnia 4 września 2008 r. Powiat Stargardzki udzielił SP ZZOZ w Łobzie w likwidacji - pożyczki w kwocie 650.540,74 zł z przeznaczeniem na wykonanie porozumień podpisanych przez Likwidatora z wierzycielami (wierzytelności pracownicze) SP ZZOZ w Łobzie w likwidacji. Kwota pożyczki pokryła wszystkie porozumienia spisane pomiędzy Likwidatorem a wierzycielami. Ponieważ nie było więcej chętnych w tym czasie do zawarcia porozumień - pozostała kwota zaplanowana w budżecie powiatu na pożyczkę została rozdysponowana na inne cele.
Do obowiązków Likwidatora należy m.in. regulowanie zobowiązań wobec wierzycieli, dlatego też jego działania doprowadziły do spisania kolejnych porozumień. Gdy pojawią się wolne środki, będą rozważane możliwości spłaty zobowiązań – wyjaśnił wicestarosta stargardzki Witold Ruciński.
Z wyjaśnienia jednak nie wynika, kiedy można by spodziewać się owych wolnych środków i skąd starostwo miałoby je uzyskać. Póki co, wiadomo, że - jak poinformował premier - rząd w kwietniu podejmie uchwałę w sprawie programu „Ratujemy polskie szpitale”, który przeszedł już konsultacje społeczne. Ma on obowiązywać w latach 2009-2011. Pomoc adresowana jest do samorządów, jako organów założycielskich szpitali. Samorządy, które będą uczestniczyć w programie, będą mogły liczyć na rządową pomoc polegającą na umorzeniu zobowiązań bądź spłacie w formie dotacji celowej, poręczeniu.
Plan przewiduje, że ta jednostka samorządu terytorialnego, która zdecyduje się wziąć udział w programie przekształceń i sporządzi plan restrukturyzacji, uzyska rządowe wsparcie. Kolejnym etapem ma być przekształcenie szpitali w spółki prawa handlowego oraz realizacja planów naprawczych. Na takie właśnie wsparcie liczy starostwo stargardzkie i chce powołać spółkę prawa handlowego wraz z Powiatem Łobeskim i gminą Resko.
Problem jedynie polega na tym, że jak na razie są to tylko plany, które w naszym kraju często spalane są na panewce. mm
Dlaczego nie są spłacane długi pracownicze, a pieniądze oddawane na inne cele, tzn.,że osoby odpowiedzialne za oddanie tych zaległości tak naprawdę mają gdzieś nasze prawo i wyroki sądowe -z klauzulami nachymiastowej wykonalności, które nie są wykonywane od ok. 5 lat. Dlaczego oddać odsetki to przecież bezprawie?!Przecież prze te kilka miesięcy nie otrzymywania poborów, trzeba było jakoś żyć i zadłużyć się- co ciągnie się u większości tych rodzin do dzisiaj.Czy to trudne do zrozumienia!!To są pieniądze nam zabrane i co? Teraz po raz już kolejny wyzyskiwani przez osoby,które powinny nam oddać, a nie jeszce odbierać.
~
2009.04.15 20.20.14
Miałam zamiar napisac komentarz do arytkułu,ale po przeczytaniu go zabrakło mi już słów na wszechobecne chamstwo,które szerzy się co raz bardziej,na arogancję władzy,która za nic ma ludzi.Jestem jedną z osób,która walczy o odzyskanie zaległych poborów.Zabrakło mi już pomysłów co dalej zrobic do których drzwi zapukac,bo tam za nimi jest tylko inteligencja sztucznie wykształcona,a nie ludzie którzy chcieliby pomóc.Żyjemy w państwie prawa,ale to są tylko słowa.Mam dalej czekac,aż Starostwo w Stargardzie znajdzie wolne środki,oni chyba sami nie wierzą w to co mówią.