(ZŁOCIENIEC. ) Gminne arteria komunikacyjne wymagają codziennej troski: budowy nowych, remontów i zwykłej dbałości.
Burmistrz Waldemar Włodarczyk niedawno informował: - Coraz częściej Regionalne Izby Obrachunkowe kontrolują gminy i kierują sprawy do prokuratur na burmistrzów. W Sejmie poseł Józef Zych wniósł, aby sprawy, które zapadają w sądach, a dotyczą samorządowców, nie miały negatywnego wpływu na ich pracę. Bank Gospodarstwa Krajowego wspiera pewne inwestycje. Podano przykład remontu budynku urzędu bez środków unijnych i bez zwiększania procentu zadłużenia gminy. Namawiano nas, abyśmy rozkładali zobowiązania na dłuższy okres czasu, aby zbytnio nie obciążać rocznych budżetów. My zapisujemy to w wieloletnim programie i w budżetach rocznych. To jest wieloletnie zobowiązanie, ale w stosunku do firmy. Jest podpisywana z firmą umowa. To nie jest kredyt. Namawiałem prezesów naszych spółek komunalnych do takiego rozwiązania. Doszło do podpisania jednego zobowiązania z Zakładem Gospodarki Mieszkaniowej. Dotyczyło wymiany okien na kwotę trzystu czterdziestu tysięcy złotych ze spłatą od trzech do czterech lat. Umowa została podpisana a gmina była jej gwarantem. Sprawdziłem dwie podobne umowy podpisane w Połczynie Zdroju. -
Z dalszych wyjaśnień burmistrza Włodarczyka wynikało, w oparciu o lekturę jednego z artykułów biuletynu Ministerstwa Finansów, w którym przedstawiono zapytanie do Ministerstwa Finansów w sprawie samorządów, które omijają prawo przy zobowiązaniach długoterminowych, że takie postępowanie może spowodować wzrost zadłużenia gminy. - My o tym wiemy – mówił W. Włodarczyk – i bierzemy to pod uwagę. Ministerstwo Finansów przygotowało projekt ustawy, który ma dyscyplinować takie zachowania. Powstało wiele grup kapitałowych proponujących lokowanie swoich nadwyżek finansowych w samorządach. Budują basen, a gmina spłaca inwestycję przez wiele lat. My kilka lat temu wymieniliśmy oświetlenie na energooszczędne. Wymiany dokonała firma, którą spłacamy z oszczędności uzyskanych na nowym oświetleniu. Rozwiązanie gminie bardzo się opłaca. Mamy tańsze oświetlenie. Możemy przykładowo wykonać inwestycje za 1,5 miliona złotych, a za dwa lata za kolejny milion. Ale trzeba również brać pod uwagę koszt obsługi kredytu. -
Kwestia powyższa była podana przez włodarza gminy jako zapytanie do radnych; jak postępować?
Radny Jan Rudy dał wyraz dogłębnego zrozumienia dylematu burmistrza. Radna Grażyna Kozak powiedziała, że trzeba realizować zadania - inwestycje gminne drogowe. Wiadomo, to wielki problem nie tylko u nas. Mówiła: - W zestawieniu ulic do remontu, jaki podał burmistrz, było ich dwadzieścia siedem. Gdyby trzy z nich (ulice – Bolesława Chrobrego, Parkowa i 11 Listopada) wykonać w ramach inwestycji zapisanych w budżecie gminy, to pozostałe można wykonać za sześć i pół miliona złotych ze spłatą przez dziesięć lat.
Burmistrz przypomniał, że wcześniej były rozmowy o zobowiązaniu na pięć milionów złotych. I pytał – czy zgadzacie się Państwo na realizację inwestycji drogowych na zasadach, o których mówiłem wcześniej?
Rada wyraziła zgodę! (Um)