O SZPITALU W DRAWSKU POMORSKIM INFORMUJE DYREKTOR PRZEMYSŁAW LEYKO
(ZŁOCIENIEC). Mamy nieco zaskakującą wypowiedź na tle podobnych wypowiedzi
w kraju, dyrektora szpitala w Drawsku Pomorskim Przemysława Leyko. Informacja została złożona w Złocieńcu radnym miejskim.
- Problem finansowy szpitala jest problemem drugorzędnym. Problem tkwi w organizacji pracy placówki. Brakuje w niej bardzo wielu rzeczy. Brak diagnostyki, brak lekarzy. Staram się realizować strategię rozwoju szpitala. Oszczędzać już nie ma na czym. Otworzyliśmy kilka nowych przedsięwzięć. Ludzie w szpitalu zaczynają się powoli zmieniać. Pierwsze półrocze tego roku zamknęło się zyskiem sześciuset tysięcy złotych. Udało się nam umorzyć 1,7 miliona złotych. Obecnie mamy wypracowanych świadczeń na około dwa miliony złotych. Jeśli Fundusz Zdrowia za to zapłaci, to kondycja finansowa szpitala będzie dobra. Szpital wymaga remontu, nowego sprzętu, szkoleń załogi. Starcza nam środków na opłacanie bieżących rachunków. Funkcjonują poradnie specjalistyczne – chirurgiczna, okulistyczna, diabetologiczna, ginekologiczno – położnicza, laryngologiczna, gruźlicy i chorób płuc, urazów ortopedycznych. Powstanie oddział ortopedyczny. Teraz działa przy chirurgii. Wszczepiono już sto dwadzieścia protez. Nowością jest pracownia endoskopowa. W szpitalu jest wykonywana endoskopia przewodów żółciowych. Pracownia endoskopowa jest dobrze wykonana. Szpital posiada własną brygadę remontową prowadzącą bieżącą konserwację.-
Dyrektor na spotkaniu w Złocieńcu usłyszał kilka zaskakujących pytań. Między innymi takie: - Pod koniec miesiąca złamałam rękę. W drawskim szpitalu w piątek powiedziano mi, że rękę należy operować. Pani doktor stwierdziła, że muszę czekać do poniedziałku. Byłam zmuszona pojechać do Szczecina. Tam zoperowano mi rękę w sobotę. -
Na to dyrektor Przemysław Leyko: - Do dobrej pracy wszyscy są przyzwyczajeni, ale jak nastąpi coś złego, to się to bardzo długo pamięta. W szpitalu powstanie niedługo piętnastołóżkowy oddział ortopedyczny. Pani, ze złamaną ręką, powinna być przyjęta do szpitala. Rękę należało unieruchomić, powinny być podane leki, a w poniedziałek powinna odbyć się operacja.-
Dyrektor kontynuował: - Mamy problem z oddziałem dziecięcym. Brakuje lekarzy pediatrów. W szpitalu drawskim pracuje doktor J. – rencista. Pediatrzy poodchodzili z POZ-ów. Gdy poprosiłem radnego lekarza pediatrę o to, by pełnił dyżur jedną godzinę tygodniowo w szpitalu, to powiedział, że za tak małe pieniądze nie opłaca mu się przyjechać do Drawska. Jest wiele badań, których dzieciom nie można wykonać sprzętem przygotowanym dla osób dorosłych. Dlatego oddziały pediatryczne powstają przy dużych szpitalach. Planuję wyremontować wolne pomieszczenia na drugim piętrze. Chcemy tam uruchomić sześć sal, w których mogłyby przebywać matki z chorymi dziećmi. Centrum pediatryczne jest w Szczecinie oraz w Koszalinie. W Połczynie-Zdroju także jest duży oddział pediatryczny. I jeszcze o ewentualnej prywatyzacji szpitala w Drawsku Pomorskim. Zaproponowałem staroście, by przygotować taki plan, gdyby była taka potrzeba. Przykładowo, w Choszcznie jest szpital, który znakomicie funkcjonuje, więc po co go prywatyzować? Jeśli mają powstać spółki, to chyba po to, by zdjąć problem z pani minister. Samorządy mają i tak już wystarczające kłopoty ze szpitalami. Ja chciałbym się do wszystkiego przygotować, jeśli się okaże, że będzie można pozyskać spore środki. -
Notował (n)