OSiR TO „NIEPOROZUMIENIE” – twierdzi Komisja Rewizyjna Rady Złocieńca
W niezobowiązujących rozmowach słychać najprzeróżniejsze podpowiedzi kierowane pod adresem władz miasta, a dotyczące - z grubsza rzecz ujmując - bliższych i nieco dalszych losów tegoż miasta. Jedna z takich podpowiedzi - zapytań, to idea takiego działania, by w najbliższych okolicach miasta powołać do istnienia kompleks wypoczynkowo – uzdrowiskowy. Owa idea jest wspierana pytaniem o to, czy nie udałoby się z czasem nawiązać współpracy z Połczynem-Zdrojem, która zaowocowałaby postawieniem u nas domów wypoczynkowo – uzdrowiskowych. Ot, choćby tylko filii takich placówek znakomicie sobie istniejących właśnie w owym Połczynie-Zdroju.
Mamy szpital w Kańsku, dlaczego nie mielibyśmy mieć nad Jeziorami Rakowo domu uzdrowiskowo – wypoczynkowego. Nawet kilku. Wyspa Ostrów na jeziorze Siecino też przecież czeka na sensowne zagospodarowanie. Kiedyż ono nastąpi? W tym przypadku dobrze byłoby dokonać też rzetelnego podsumowania gospodarzenia na niej prze ostatnie lata. Z podaniem konkretnych kwot, z podaniem dokonanych inwestycji. Po to, by wyciągnąć wnioski co do dalszego tam postępowania, a dane na ten temat upublicznić. No i zlecić na wyspie mądre działania OSiR-owi właśnie. Jak to drzewiej bywało. Nie ma tu terenu atrakcyjniejszego od wyspy Ostrów.
TRZY PERŁY OSADZONE W...
Mamy w mieście, a to przecież rzadkość, trzy jeziora. Od wielu lat, o zgrozo, kompletnie bezpańskie, zapuszczone, wprost codziennie zaprzepaszczane.
Maleszewo – ma powierzchni 8,60 ha. Głębokość – 2,9 m. Rakowo Duże (inaczej Rakowo Przednie) o powierzchni 4,59 ha. Rakowo Tylne – pow. 3,63 ha.
Jeziora Rakowa znakomicie położone. Z jednej strony leśna otulina, z drugiej malownicze osiedle domków na ulicy Prusa i Kaszubskiej. Do tego widowiskowe wzniesienia, urwiska, miejsca na trasę narciarską, na rynienkę dla saneczkarzy i podobne. Do zagospodarowania nieczynna żwirownia.
Jakiś czas temu słychać było, że od tych miejsc ma rozpoczynać się ciąg rekreacyjny, czy coś podobnego. Zresztą, nie jest to warte uwagi i wzmianki nawet. Tyle lasów wokół, tras do biegania, jezior - tylko złocienian tam brakuje. Potrzebne inne inwestycje.
PYTANIE DO FIRMY
OD SPORTU I REKREACJI
Zapytajmy tu jednak, czy firma - ze sportem i rekreacją w tytule – zakład budżetowy, przez lata istnienia zaproponowała miastu akurat w tych miejscach jakieś sensowne propozycje, mądre rozwiązania, coś nowego? Oczywiście, nie. I nigdy, w aktualnych złocienieckich układach, to nie nastąpi. Bo nie od gospodarzenia są tutejsze układy... Czy tak do być musi?
Tu przykład ZGM-u. Prowadzi gospodarkę mieszkaniową, więc też buduje. Na ulicy Myśliwskiej na przykład. Do tego w innym miejscu buduje deweloper. Kilkadziesiąt mieszkań. Zapytajmy – dlaczego więc OSiR do tej pory, przez wiele już lat swego istnienia, nie zaproponował żadnej inwestycji? Przecież odpowiada za sport i rekreację! Za kulturę fizyczną. Za innowacje na tym polu. A gdyby tak dom wypoczynkowy i uzdrowiskowy w jednym? Dom Sportu z prawdziwego zdarzenia do wykorzystywania przez przybyszów z całej Polski. Imprezy rekreacyjno – sportowe, które tu nie tylko wydłużą sezon turystyczny, ale wreszcie ułożą go w całorocznym kalendarzu.
ZGM budował i buduje, bo tam wiedzą, że inaczej to nie wypada brać pieniądze z kasy gminy choćby tylko na pensje? A OSiR – co (?), nie ma takiej wiedzy? Kto ma mu jej dostarczyć? Jest mu obca?
CAŁA GMINA ŁOŻY NA FIRMĘ „NIEPOROZUMIENIE” - twierdzi Komisja Rewizyjna Rady
Istnieje oficjalny dokument gminny, autorstwa Komisji Rewizyjnej, w którym czarno na białym napisano, że OSiR w tutejszych warunkach nie ma racji bytu. Opinie znają wszyscy radni i burmistrzowie. I co z tego?
Oto, co OSiR sam pisze o sobie do radnych Złocieńca: - Nasza działalność jest szeroko znana nie tylko mieszkańcom miasta i gminy, ale również szerokiej rzeszy osób w kraju poprzez prowadzenie szerokiej informacji na naszej stronie internetowej. Świadczą o tym udziały różnych zespołów z naszego województwa i z poza w imprezach organizowanych przez OSiR (np. turniej siatkówki halowej, plażowej, tenisa ziemnego, turnieju szachowego i innych), a zarazem promujemy naszą gminę, jej walory przyrodniczo - krajoznawcze. -
Przyznają Czytelnicy, że to znajomy bełkocik partyjno – krajoznawczy. „Kółeczka sportowe” i meczyki gdzieś indziej organizują nieodpłatnie stowarzyszenia.
Jeszcze raz dokument firmowy: - Rozwiązanie dobrze funkcjonujących struktur OSiR odbije się na kulturze fizycznej w gminie, za którą nota bene odpowiada samorząd gminy. Ośrodki Sportu i Rekreacji w formie zakładu czy jednostki działają w całej Polsce. Zakładów OSiR jest w kraju ponad 450 i to często w gminach liczebnie mniejszej od naszej. Osobiście nie spotkałem się z taką formą organizacji kultury fizycznej, jaka proponowana jest przez radnych - napisał sam dyrektor firmy.
Innymi słowy dyrektor firmy nie tylko nie umie zobaczyć na czym siedzi, ale i na temat owego posiadywania sobie nie zgadza się też z Radą Miasta. A nawet jakby ją lekko szantażuje stwierdzając, że to, co radni proponują, nie mieści się w kanonach krajowych, które on zna.
NIEPOROZUMIENIE ZA POROZUMIENIEM STRON?
Opinia Komisji Rewizyjnej na temat działalności w gminie OSiR-u jest następująca: - Nieporozumieniem jest utworzenie Ośrodka Sportu i Rekreacji do zarządzania kilkoma obiektami. W protokole sporządzonym prze Komisję Rewizyjną z kontroli efektywności gospodarowania tego zakładu wynika, że nie ma możliwości osiągnięcia poprawnych wskaźników ekonomicznych przy tak małym majątku, na którym gospodaruje. -
Burmistrz Waldemar Włodarczyk na ten temat: - Komisja przypisuje mi jako popełnioną nieprawidłowość utworzenie Ośrodka Sportu i Rekreacji nazywając to, cyt. „nieporozumieniem”. Przypominam Komisji, że decyzję o utworzeniu OSiR-u podjęła Rada Miejska w 2002 roku, mając na celu nie tylko nadzór nad gminnym majątkiem, ale głównie rozwój masowej rekreacji wśród mieszkańców naszej gminy. Wielkość majątku, na jakim gospodaruje ten jedyny w gminie zakład budżetowy, zależy od ilości i charakteru majątku przeznaczonego na działalność sportową i rekreacyjną. -
Wymiana owych myśli odbyła się już dość dawno i problem po złocieniecku wydaje się że został zamieciony pod dywan. Dlatego tu go przypominamy domagając się, że skoro już OSiR koniecznie z jakichś tam, tajnych chyba powodów musi istnieć (z powodów ogólnie raczej dobrze znanych), to dobrze byłoby jeszcze obdarzyć firmę jakimiś rzeczywistymi obowiązkami. Na przykład zatrudnieniem ludzi wykształconych w kierunkach w firmie pożądanych, przedstawienie planów inwestycji na najbliższe lata z postulowaniem przebudowy dotychczasowej mentalności sportowo - rekreacyjnej tu panującej w kierunku solidnej menadżerki na tym polu. Itp., itd.
CO NA POCZĄTEK
DLA POROZUMIENIA
Z „NIEPOROZUMIENIEM”?
Miasto, by ściągnąć tu też i międzynarodowe obozy sportowe, potrzebuje na stadionie tartanowej bieżni. Zeskoku do skoków o tyczce. Profesjonalnej rzutni. Mamy tu tyle miejsc w hotelach i schroniskach młodzieżowych, że możemy z dużą swobodą proponować u nas zorganizowanie - wedle myśli Jerzego Engela - Gminnego Ośrodka Piłkarskiego dzieciom i młodzieży, w tym ze wsi. Drawą trudno ze względu na chaszcze ją porastające przeciskać się kajakom, dlatego - by zadbać o rzekę - proponujmy tu pływacki maraton. Może w ten sposób zmusimy gospodarza rzeki do zadbania o nią.
Tu ksiądz biskup Karol Wojtyła grał regularne mecze piłkarskie - toż to przecież wydarzenie do takiego wykorzystania, że o lepsze naprawdę trudno.
TAK, ALE NIE
Pokazane tu ewentualne pociągnięcia w kierunku uruchomienia rzeczywistej działalności na Złocienieckiej Ziemi OSiR-u, jeszcze długo nie zostaną spełnione. Poprzedni OSiR miał swoje hotele, restauracje, stanice, pola namiotowe, plaże, campingi i wiele tym podobnych. Dzisiejszy OSiR winien iść daleko, daleko dalej. Na razie, jest, cytuję - „nieporozumieniem” najpoważniej stwierdzonym. I tak to się ciągnie już raczej długo!
TYTUŁEM PRÓBY GROCHEM O ŚCIANĘ
Od blisko dwudziestu już lat w Złocieńcu proponuję, niejako tytułem próby, by skoro dzieci tu jeszcze chcą grać w piłkę, bo w większych miastach już nie za bardzo, to trzeba w Złocieńcu zatrudnić trenera piłkarskiego. Osoby z branży piłkarskiej, przez te dwadzieścia lat odpowiadają mi, że to jest w warunkach złocienieckich absolutnie niemożliwe. Takie tu układy sportowe i nie tylko. Argumentują to na swój sposób, który nazwałbym - postzłocienieckim. Brzmi to tak: - Nie, trenera nie, to tu nie przejdzie. Ale trener powinien być. - I tylko tyle. Do tej pory, choćby tylko w Olimpie, nie ma ani jednego trenera piłkarstwa. Jeden instruktor wiosny nie czyni, jak widać od lat już. Teraz poszedłem dalej cytując, że tutejszy OSiR jest „nieporozumieniem”. Ot, taki wykwit postzłocienieckiej mentalności gospodarującej na gminnych złotówkach. A sił normalnych, nie – post, na razie jeszcze nigdzie. I jak tu w sportowo - rekreacyjnych warunkach „nieporozumienia” i braku od dwóch dziesięcioleci trenera piłkarskiego rozmawiać o sporcie i rekreacji ? , o piłkarstwie - tylko w slangu postzłocienieckim! Tak, ale nie.
Jak to wyjawiła Olimpiada w Pekinie, podobnie, jak tu pokazuję, jest w całym niemalże sporcie polskim. PZPN-u do sportu już nie zaliczam. Nie tylko ja zresztą.
TYLKO ROMAN KOZAK
W sprawie spółek gminnych Rada Złocienca otrzymała pismo od radnego Romana Kozaka: „... w sprawie zaplanowania w październiku dalszych czynności związanych z podjęciem działań w sprawie łączenia spółek gminnych”.
W odpowiedzi przewodniczącej Radny usłyszał: - Burmistrz otrzymał od Rady wniosek, aby spółki przygotowały strategie rozwoju swoich zakładów. Burmistrz powinien zrealizować ten wniosek do końca bieżącego roku. -
Tymczasem gmina z zakładem „nieporozumieniem” dni temu parę wystąpiła o kredyt w wysokości 2.655.000 złotych. Na co? Na spłacenie zaciągniętych kredytów i pożyczek. To też przecież trzeba finansować. Jeszcze jest z czego.
Tadeusz Nosel
Trudno jest mówić o sporcie i rekreacji a jeszcze trudniej jest robienie czegokolwiek w tym zakresie. Także mam duży niedosyt z działalności OSIR. Tak na prawde to oni niczego nie robia nieczego nie koordynują i niczego poważnie nie organizuja. Mysle że istnienie tego zakładu znajduje swoje uzasadnienie w potrzebach społeczeństwa. Pozostaje tylko pytanie dlaczego zakład nie realizuje tego do czego został powołany. Dla mnie odpowiedź jest bardzo prosta sport i rekreacje powierzono ludziom ktorzy nie bardzo wiedzą jak sie do tego zabrac. Nie mają pomnysłow, ani chęci do zmian w wykonywanej przez siebie pracy. Nie trzeba się zastanawiać czy zakład ten jest potrzebny, ale nad tym czy pracujący tam ludzie są odpowiednimi do realizacji zadań jakie im postawiono. Spójrzmy na działające w Złocieńcu kluby i stowarzyszenia sportowe. Ja one to robia pomimo twierdzenia że \"nie da się\" udawaniają że mozna cos zrobić wystarczy tylko chciec i wierzyc w to co sie robi.
~giga
2008.11.26 09.01.03
podoba mi się to że wycinacie komentarze po co hołota ma wiedzieć co i jak giga