Z OLDBOJEM W BRAMCE OLIMP POJECHAŁ NA MECZ DO LIDERA I WRÓCIŁ Z REMISEM
(ZŁOCIENIEC). Olimp do lidera Rasel Dygowo pojechał bez Michała Liszko, bramkarza, który nieodmiennie od dłuższego już czasu strzegł bramki biało – zielnych. Jego miejsce zajął Dariusz Stachura, obecnie golkiper miejscowych pierwszoligowych oldbojów. Kibice regularnie uczęszczający na mecze oldbojów zgodnie twierdzą, że Dariusz Stachura z powodzeniem może jeszcze stać w szeregach piątoligowców, co znakomicie świadczy o tym ambitnym piłkarzu.
I tak to nasz pan Dariusz idzie w ślady słynnego Włocha Dino Zoffa, czy wcześniej – Rosjanina Lwa Jaszyna. I to tylko w Złocieńcu.
Tak się złożyło, że pierwszym piłkarzem, który opowiadał Tygodnikowi o tym meczu, był właśnie Dariusz Stachura. - Z nagła gruchnęło, że zremisowaliśmy mecz z liderem i to na wyjeździe. Przewidywano naszą wysoką porażkę. Nic z tego. Nie powiem, między słupkami Olimpu stanąłem chętnie. Czuję się dobrze. Sprawności mam za dwóch, a może i za trzech. A do tego, ciągnie mnie jeszcze do bramki w normalnych meczach. I – udało się. Michał Liszko po tylu meczach bez zmiennika, musi sobie wreszcie odpocząć. Do przerwy było źle. Przegrywaliśmy zero do dwóch. Atak sunął za atakiem, w końcu to lider. Robiłem, co tylko mogłem. Zwijałem się jak w przysłowiowym ukropie. Przeciwnik miał jeszcze dwa słupki. Po kwadransie przerwy nasz zespół zaczął grać jak odmieniony. Siedliśmy na liderów. Nie daliśmy im odetchnąć. Z bramki widziałem to tak, że nie chciało mi się wierzyć, że to mój Olimp tak zaczął sobie poczynać. Lider był w opałach. Pierwsza bramkę strzelił dla nas Grzesiu Woroniecki. Drugą z karnego Mariusz Wojciechowski. Mecz w Dygowie mogliśmy nawet wygrać. Nie mieliśmy szczęścia. To ważny wynik. Remis z liderem na wyjeździe. Dlatego otwarcie mówię – zapraszamy na nasze mecze. Odrobimy wszystko, co u kibiców straciliśmy. Tylko to nas interesuje. -
OLIMP: Stachura – Serkowski, Woroniecki, Kaczmarek, Rzepecki, Wojciechowski, Kaszuba (40\\\' Turczyn), Ciesiński A. (90\\\' Piórkowski), Bartkus, Teodorczuk, Dusza.
Gospodarze remisową klęskę tłumaczą kontuzjami w drużynie. (N)