W sobotę 13 września 2008 roku na Stadionie Miejskim w Resku odbyło się spotkanie 5 kolejki szczecińskiej ligi okręgowej pomiędzy miejscową Mewą, a rezerwami Floty Świnoujście. Pierwsze 15 minut meczu to rozpoznawanie przeciwnika. Swoich sił z rzutów wolnych próbowali M. Pawłowski i Kęsy, niestety oba ich strzały nie były celne. Piłkarze Floty odpowiedzieli w tym czasie dwiema groźnymi akcjami, po których mocne strzały minimalnie mijały bramkę Buczmy.
W 19\\\' bardzo ładą akcję przeprowadzili piłkarze gości. Po kilku krótkich podaniach napastnik Floty znalazł się w polu karnym Mewy. Mocno wstrzeloną piłkę w pole karnym wyłapał jednak Buczma. W 21\\\' rzut wolny z prawej strony boiska wykonuje Kęsy. Do wrzutki dopada Błaszczyk, uderza mocno w długi róg, niestety piękną interwencją popisuje się bramkarz drużyny gości. W odpowiedzi napastnik Floty uderza piłkę z 16 m, ta odbija się od nogi obrońcy i myli Buczmę. Na szczęście dla piłkarzy z Reska, mija ona prawy słupek bramki.
W 27 minucie Deuter „skręca” obrońcę w polu karny, dośrodkowuje ale piłkę na raty wyłapuje bramkarz. W 30 minucie rzut rożny wykonuje A. Pawłowski. Do piłki dopada nie kto inny jak Pietrowski, ale jego strzał minimalnie mija bramkę. W 38\\\' piłkę spod nóg obrońcy wyłuskuje A. Pawłowski. Natychmiast podaniem próbuje uruchomić Wasiaka, niestety szybszy bramkarz gości. W 40 minucie z rzutu wolnego strzela zawodnik Floty. Piłka jednak ląduje w rękawicach bramkarza. Buczma od razu wyrzuca piłkę do Kęsego, ten długim podaniem uruchamia A. Pawłowskiego. Arek po przebiegnięciu kilku metrów wrzuca piłkę w pole karne, a tam niestety nie zdąża do niej Błaszczyk.
Druga połowa meczu zaczęła się od brzydkiego faulu piłkarza Floty, który za to przewinienie otrzymuje żółtą kartkę. W 56\\\' rzut wolny z okolic 45 metra wykonuje Kęsy. Wrzuca piłkę w pole karne, Pietrowski zgrywa ją głową do środka i do pustej bramki trafia Błaszczyk. Mamy 1:0 dla gospodarzy. Dwie minuty później mogło być dwa zero. Długa piłka do Błaszczyka, ten wrzuca ją do środka. Do piłki dopada wprowadzony w drugie połowie 17-letni Kamil Burek. Wystawia piłkę Duterowi, który z lewej nogi posyła ją minimalnie obok okienka bramki gości. Między 60 a 75 minutą następuje seria rzutów wolnych i rożnych dla piłkarzy Floty. W tym momencie dało się zauważyć, że w grę drużyny gospodarzy wdarł się chaos. Na szczęście dla Mewy akcje Floty kończyły się niecelnymi strzałami.
W 72\\\' z 16 metrów uderza napastnik Floty. Piękną interwencję popisuje się Buczma. Do piłki dopada jednak inny piłkarz Floty i głową umieszcza ją w bramce Mewy. Sędzina boczna pokazuje jednak pozycję spaloną i wynik pozostaje niezmienny. W 77\\\' długie wybicie bramkarza z Reska przecina obrońca Floty. Robi to jednak tak niefortunnie, że piłka spada pod nogi Błaszczyka. Ten po przebiegnięciu kilku metrów uderza w długi róg bramki i mamy już 2:0 dla gospodarzy. Pięć minut później podobna sytuacja. Buczma wybija, piłkę przejmuje obrońca, który zostaje od razu zaatakowany przez Burka. Kamil odbiera piłkę obrońcy i z 14 metrów strzela na bramkę. Piłka o centymetry mija jednak bramkę gości.
W 87 minucie długą piłkę do Błaszczyka posyła Pietrowski. Ten od razu uderza - niestety niecelnie. Szkoda, bo mógł być klasyczny hat-trick. Ostatnie 3 minuty to próby zmiany wynik przez piłkarzy Floty. Wszystkie akcje zostają jednak rozmontowane przez obronę Mewy, która nie straciła już bramki od 5 spotkań.
Mecz obu zespołów mógł się podobać. Tak jak można było przypuszczać piłkarze Floty przyjechali bez zawodników pierwszoligowych, którzy w tym samym dniu rozgrywali spotkanie z GKS Katowice. Jeśli chodzi o piłkarzy Mewy to widać, że drużyna powoli zaczyna się zgrywać i grać dobrze piłką. Miejmy nadzieję, że piłkarze z Reska podtrzymają dobrą passę, ponieważ już za tydzień rozegrają jeden z ciekawszych meczów w sezonie. Na stadionie w Łobzie zmierzą się ze Światowidem, który w tej kolejce także wygrał swój mecz. Zapowiadają się nam więc ciekawe derby. Tichan