Drużyna Aksy odniosła bardzo cenne zwycięstwo nad zespołem Drzewiarza Świerczyna. Nasi piłkarze za wszelką cenę chcieli zmazać plamę na honorze, jaka przytrafiła się im
w poprzedniej kolejce. Przypomnijmy, że zespół zeszłej niedzieli nie pojechał na mecz do Szczecinka. Powodem było nie stawienie się wszystkich zawodników na zbiórce, stąd oddanie punktów walkowerem.
Do meczu z Drzewiarzem Aksa przystępuje maksymalnie skoncentrowana i z wielką motywacją na zgarnięcie trzech punktów. Początek spotkania to jednak wyraźna przewaga gości, którzy szybko zaznaczają swoją dominację w środku pola. Pierwsze piętnaście minut to niemal falowe ataki na naszą bramkę i Artur Skiba co rusz jest w opałach. W dwudziestej minucie powinno być już dwa-zero dla Drzewiarza, ale na całe szczęście goście pudłują w tzw. stuprocentowych sytuacjach. Trzeba przyznać że w pierwszych czterdziestu pięciu minutach gospodarze mają dużo szczęścia. Aksa co prawda próbuje zawiązać jakąś groźniejszą akcję, ale solidna obrona gości spisuję się bez zarzutu. Pierwsza połowa kończy się bezbramkowym remisem.
W przerwie trener Groszewicz za pomocą mocnych słów wpoił sowim zawodnikom, że rywal jest w naszym zasięgu, tylko trzeba zagrać bardziej odważnie i konsekwentnie. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Po zmianie stron sygnał do ataku daje Sławomir Rykiel, który potężnym strzałem z osiemnastu metrów w 50 minucie daje Aksie prowadzenie. 1:0! Jednak gospodarze niedługo cieszą się z prowadzenia. Niemal tuż po wznowieniu gry Drzewiarz przeprowadza śmiały atak. Zakotłowało się na naszym polu karnym. Maciej Wieczorkiewicz dość niefrasobliwie ociąga się z wybiciem piłki, napastnik gości odbiera mu ją i z bliska nie daje szans Skibie. 1:1!
Bramka wyrównująca dodaje Drzewiarzowi wiatru w żagle. Znów są częściej w posiadaniu piłki, a Aksa z dużym szczęściem się broni. Przewaga gości zostaje nagrodzona drugą bramką w 65 minucie. Znów dał o sobie znać brak koncentracji i gapiostwo obrońców i pomocników Aksy. Jednak z biegiem czasu to nasi zaczynają przechodzić do śmielszych ataków. Po jednej z ładniejszych akcji meczu, największą przytomnością w szeregach Aksy popisuje się Grzegorz Kowalewski, który z 14 metrów strzela nie do obrony w samo okienko bramki gości. 2:2! Po zdobyciu wyrównującej bramki gospodarze uwierzyli, że można ten mecz wygrać. Kibice w końcu zobaczyli znany charakter Aksy. Na bramkę Drzewiarza suną falowe ataki. Goście zaczynają denerwować się, czego efektem jest czerwona kartka dla pomocnika przyjezdnych za dyskusje z arbitrem. Aksa grając w przewadze zdobywa trzecią bramkę, za sprawą Kamila Łotockiego, który wykorzystuje dobre podanie od Jacka Niburskiego. 3:2! Końcówka meczu to gra bardzo nerwowa z obu stron. Goście nie wiedzieć czemu mają wiele pretensji do arbitra, który trzeba przyznać bardzo dobrze prowadził spotkanie. Nasz zespół inkasuje trzy punkty, co przy ogromnych kłopotach kadrowych jest nie lada wyczynem. (dardor)
Bramki:
Sławomir Rykiel 50 min.
Grzegorz Kowalewski 73 min.
Kamil Łotocki 80 min.
Skład:
A. Skiba, M. Wieczorkiewicz, H. Gałązka, S. Rykiel, K. Makowski, G. Kowalewski, R. Zych, T. Prusaczyk (63’ T. Skoczylas), J. Niburski, K. Łotocki, D. Krawczyk.