Dzień Dziennikarza Sportowego został ustanowiony w 1994 roku na kongresie Międzynarodowego Stowarzyszenia Prasy Sportowej (AIPS). Od 15 lat dzień 2 lipca jest wielkim świętem dziennikarstwa sportowego w całym świecie. Choć sami sprawozdawcy, komentatorzy, reporterzy zazwyczaj nie biją rekordów, nie wygrywają meczów i nie zdobywają medali, to sport jest niemal całym ich życiem.
Żadna dyscyplina, począwszy od piłki nożnej a skończywszy na brydżu, nie ma przed nimi tajemnic. Któż z polskich wiernych kibiców i sympatyków sportu nie słuchał audycji radiowej nadawanej od ponad 50 lat codziennie o 21. pod nazwą „Kronika sportowa”? Zawsze poprzedza ją ten sam sygnał dźwiękowy ze słowami:
„Oj strzelaj, prędzej, strzela … jest!”. To fragment pierwszego po II wojnie światowej relacji młodego sprawozdawcy Tadeusza Pyszkowskiego z utrwalonym na taśmie dźwiękowej golem Lucjana Brychczego w meczu pomiędzy Legią Warszawa a Slovanem Bratysława.
Do grona znanych i lubianych komentatorów radiowych zalicza się redaktor Cezary GURJEW.
Jest rodowitym łobzianinem, emocjonalnie i rodzinnie związany ze swoim miastem. Tu w Łobzie od roku 1966 zamieszkiwał ze swoją mamą Jadwigą przy ulicy Mickiewicza, tu spędził dzieciństwo i lata nauki w ośmioklasowej Szkole Podstawowej nr 2.
- Już od najmłodszych lat interesowałem się sportem, grałem chętnie z kolegami w piłkę nożną, w tenisa, uprawiałem biegi - mówi Cezary Gurjew w udzielonym wywiadzie redaktorce Małgorzacie Godlewskiej z Kuriera Szczecińskiego. - Zawsze z uwagą śledziłem wydarzenia sportowe za pośrednictwem radia. Słuchając barwnych relacji przeprowadzanych w znakomitym stylu przez red. Bohdana Tomaszewskiego czułem jakbym sam śledził walkę na sportowych arenach. Transmisje radiowe tak mi przypadły do gustu, że np. oglądając igrzyska w Lake Pacid na ekranie telewizyjnym, wyłączałem fonię i przystawiałem ucho do radia. Pierwszy kontakt z mikrofonem miałem w Akademickim Radiu Pomorze podczas studiów na Politechnice Szczecińskiej. Punktem zwrotnym w mojej karierze dziennikarskiej było osobiste poznanie kierownika redakcji sportowej Polskiego Radia red. Henryka Urbasia. Zaproponował mi odbycie praktyki w rozgłośni programu I w Warszawie w programie I. Bakcyl został zaszczepiony. -
Na stronach monografii „Historia sportu łobeskiego 1945-2007” o swojej miłości do sportu wyniesionej z Łobza tak m.in. wspomina Cezary Gurjew: … miałem szczęście, bo pewnego dnia kupiłem w kiosku Ruchu los i wygrałem nagrodę pieniężną, która akurat starczyła mi na zakup metalowej rakiety tenisowej „Polonez”. Często brakowało mi partnera do gry, stąd moim przeciwnikiem była nie istniejąca od dawna drewniana ściana przy liceum. Rozgrywałem w wyobraźni na kortach Wimbledonu mecze z Borgiem, Connorsem, Fibakiem. Wreszcie po latach oczekiwania na stadionie miejskim powstały dwa prawdziwe korty o nawierzchni z mączki ceglanej i właśnie tam spędzałem wszystkie wolne chwile. Gospodarz stadionu Stanisław Stecyk miał z nami sporo kłopotów. Ciągle narzekaliśmy na nierówności czy też niesprawny wąż do polewania kortu. Jednak Stasiu szybko nauczył nas „fachu” i sami zaczęliśmy dbać o miejsce tenisowych zmagań. Moi koledzy z łobeskich aren sportowych to głównie Grzegorz Kotwicki, Waldemar Puzyrewski, Waldemar Karawasilis. Teraz, po upływie ponad 20 lat, ilekroć jestem w Łobzie, to odwiedzam stadion i smucę się widząc puste i niewykorzystane korty.
Red. Cezary Guriew ukończył w roku 1990 Politechnikę Szczecińską, lecz zainteresowania związane z mechaniką samochodową przegrały z pasją sportową, choć taka przegrana „dla sprawy” nie należy do porażek. Eks-łobzianin, obok dwóch innych dziennikarzy radiowych z rozgłośni szczecińskiej – Wiesława Dachowskiego i Teodora Baranowskiego, należy do twórców popularnej audycji „Hallo stadion”. Jest on także ważnym ogniwem sztafety radiowych sprawozdawców Polskiego Radia w Szczecinie, zapoczątkowanej w roku 1947 przez legendarnego Bohdana Tomaszewskiego. Później pracę w szczecińskiej rozgłośni PR rozpoczął Roman Paszkowski, a kolejnymi w sztafecie byli Lesław Skinder, Henryk Urbaś i wreszcie w latach 90. Cezary Gurjew.
Obecnie pan Czarek mieszka i pracuje w Warszawie. Jest sprawozdawcą Polskiego Radia Programu I. Ostatnio powierzono mu dodatkowo odpowiedzialną funkcję kierownika Redakcji Sportowej Programu I. W swojej prawie 20-letniej pracy z mikrofonem relacjonował wydarzenia z czterech kolejnych igrzysk olimpijskich: w Barcelonie 1992, Atlancie 1996, Sydney 2000, Atenach 2004. Teraz gorączkowo prowadzi przygotowania ekipy radiowych sprawozdawców przed sierpniowymi igrzyskami w Pekinie.
Jego dziennikarską domeną pozostał sport tenisowy. W ślad za światowymi imprezami z udziałem największych gwiazd tenisa ziemnego zjeździł wielokrotnie wszystkie kontynenty. Z zachwytem relacjonował polskim słuchaczom wydarzenia z kortów Rolanda Grossa, USA Open, Australian Open, German Open, French Open czy Wimbledonu i popisy takich asów rakiet jak: Martina Hingis, Gabriela Sabatini, Steffi Graf, Artur Ashe, Bjoern Borg, Guillermo Vilas, Pat Sampras, Juan Carlos Ferrero, Ilie Nastase, Boris Becker, Andre Agassi, Ivan Lendl, Roger Federer czy wreszcie wspaniałe wyczyny rodaka Wojciecha Fibaka. Z wieloma sławami białego sportu zwarł koleżeńskie kontakty.
W roku 2004 Cezary Gurjew wydał książkeksiążkę „Gwiazdy na antenie”. Ukazała się z okazji 50-lecia „Kroniki sportowej” – najstarszej audycji sportowej Polskiego Radia i w szczególnie ważnym roku Igrzysk Olimpijskich w Atenach. „Gwiazdy na antenie” to wspomnienia red. Gurjewa z pracy sprawozdawcy radiowego, ze spotkań z gwiazdami światowego sportu, opisy ich sukcesów, wywiady i dokumentalne fotografie. Nie zabrakło w tym opracowaniu unikalnych rozmów przy mikrofonie z takim znakomitymi postaciami jak Jimmy Carter (były prezydent USA), Emil Zatopek (czeski biegacz długodystansowy), Arthur „Bud” Collins (najsłynniejszy dziennikarz sportu tenisowego), Gabriela Sabatini (argentyńska tenisistka), Arthur Ashe (tenisowy kryształ), Carl Lewis (lekkoatleta, wielokrotny złoty medalista olimpijski), Wojciech Fibak (najlepszy polski tenisista).
Z okazji DNIA DZIENNIKARZA SPORTOWEGO – redaktorowi Cezaremu Gujewowi mieszkańcy Łobza przekazują Panu Czarkowi i wszystkim dziennikarzom słowa uznania i sympatii przekazują tą drogą łobescy sympatycy sportu. Polskie dziennikarstwo sportowe ma za sobą piękne tradycje w dziele popularyzacji sportu i kultury fizycznej. Życzymy dalszych udanych relacji z wielu niezapomnianych widowisk sportowych i oczywiście przekazu samych dobrych wiadomości dla polskiego kibica.
Zdzisław Bogdanowicz