Jak wynika z protokołu sporządzonego z utajnonej sesji odbytej w dniu 11 kwietnia br., dotyczącej prywatyzacji Łobeskiej Energetyki Cieplnej, Gmina może nie zarobić nic na sprzedaży zakładu. Suma 7 milionów złotych, jaką podaliśmy informując o sprzedaży ŁEC spółce niemieckiej SEC, okazała się tylko sumą pakietową, umowną. W praktyce gmina sprzedała ŁEC za sumę 1,1 mln zł z założeniem, że SEC doinwestuje łobeski zakład pozostałą kwotą z własnych środków w przeciągu 10 lat, czyli zmodernizuje zakład za 5,9 mln zł, by przynosił mu zyski.
Okazało się jednak, że Gmina będzie musiała spłacić kredyt, jaki wcześniej zaciągnął ŁEC na kwotę 1 miliona zł, co z odsetkami pochłonie dochód ze sprzedaży. Wygląda więc na to, że ŁEC oddano za darmo. Jedynym sukcesem jest więc pozbycie się problemu.
Prywatyzacja po łobeskuWałkując przez kilka kadencji problem PEC, ZEC i ŁEC, nasze władze stać było - jak widać - tylko na zmianę nazw. Na tyle starczyło wyobraźni i determinacji. Obecna rada przejęła zgniłe jajo po niudolnych poprzednikach, którzy przez cztery lata kombinowali na różne sposoby, co zrobić, by nic nie zrobić. Swego czasu padła nawet propozycja wzięcia 14 milionów kredytu na ratowanie ZEC.
Ciekawe spostrzeżenia przynosi protokół z utajnionej sesji z 11 kwietnia br., na którym rada opiniowała prywatyzację - już ŁEC. Otóż przewodnicząca rady zauważyła, że sytuacja wtedy nie była tak tragiczna, jak to malowały władze mówiąc o 14 mln, bo dzisiaj nawet 5 mln może załatwić sprawę modernizacji. O dziwo, wówczas wiceburmistrzem był Ryszard Sola, wcześniej i obecnie prezes - najpierw PEC, ZEC, później ŁEC, a dzisiaj - SEC. Jego rola w tym całym zamieszaniu aż prosi się o jakiś szerszy opis, choćby w kontekście wypowiedzi radnej Kobiałki. A może i nie warto pisać, bo w końcu przez te wszystkie lata niczego nie wymyślił, więc może i dobrze, że idzie na garnuszek prywatnej firmy, i to niemieckiej, bo to nie będzie już ciepła samorządowa posadka. Zobaczymy.
Przekonanie, że Gmina sprzedała Łobeską Energetykę Cieplną za 7 milionów i taka suma trafi do budżetu prysło jak mydlana bańka. Do budżetu trafiło 1,1 mln zł, a pozostałe 5,9 mln SEC ma zainwestować ze środków własnych w ciągu 10 lat w modernizację kupionego obiektu i sieci.
Można tylko żałować, że ŁEC nie trafił w ręce zaradnych Łobzian, którzy by firmę wyprowadzili na wody i po latach mieli z niej zyski. Ale jak się nie dało nic wymyślić przez 13 lat, to czego tu oczekiwać?
Nawet sprzedaż ŁEC za 1,1 mln zł okazuje się bańką mydlaną, która pryska, po bliższym przyjrzeniu się tej transakcji, bo... Gmina spłaci milionowy kredyt, jaki zaciągnął całkiem niedawno ŁEC na zrobienie czegoś tam.
Wygląda więc na to, że ŁEC został oddany za darmo. Jedynym sukcesem pozostanie więc... pozbycie się problemu? Chyba tak przyjdzie zapisać to w kronikach łobeskiego samorządu.
Pan Zygmunt Jerzmanowski, doradca prywatyzacyjny, wypowiedział podczas tej sesji znamienne słowa: - Dla każdego rzecz jest tyle warta, ile można na niej zarobić. Niemcy wycenili nas na milion. My sami siebie - na ZERO.
Fragmenty z Protokołu NR XXII/08 z sesji Rady Miejskiej w Łobzie w dniu 11 kwietnia 2008 roku, w sprawie prywatyzacji ŁEC.P. Elżbieta Kobiałka – odnosząc się do pakietu inwestycyjnego stwierdziła, iż z przedłożonych ofert, sporządzonych po uprzedniej analizie stanu technicznego kotłowni, wynika, że tam nie ma i nie było w latach poprzednich katastrofy technologicznej wymagającej szybkiego podjęcia decyzji. Jako radna poprzedniej kadencji już prawie była oskarżona o to, że wstrzymuje procesy inwestycyjne a katastrofa grozi miastu. Wtedy wartość inwestycji szacowano na kilkanaście milionów a dzisiaj mamy potwierdzenie, że nawet kilka milionów wydane w najbliższych latach spowoduje efekt oczekiwany. Dlatego stwierdziła, że działania radnych poprzedniej kadencji były w tamtym czasie uzasadnione. Radni mieli obawy, że nakłady proponowane na inwestycje są za wysokie. Argument, że grozi katastrofa budowlana i trzeba szybko podjąć decyzję był tylko presją. Natomiast wyciąganie dalekich wniosków, nawet przez kontrole zewnętrzne, w kierunku do radnych było znaczną przesadą i nakręconą atmosferą. Dzisiaj widzimy, że ta kotłownia może być zmodernizowana za 5 mln zł, w normalnym tempie, które spowoduje nieprzeinwestowanie, utrzymanie sprzedaży ciepła i rozsądne wydawanie pieniędzy. Cieszy się więc, że ten pakiet inwestycyjny potwierdza te wątpliwości jakie mieli radni kilka lat temu nie wyrażając zgody na przekształcenie ZEC.
Ewa Ciechańska – Przewodnicząca Zespołu ds. rokowań. Rozpoczęła od wyceny majątku spółki (ŁEC). Przypomniała, że spółka została utworzona aktem notarialnym 10 października 2007 roku a wpisana do KRS z końcem tego miesiąca. W akcie notarialnym zawarto wartość księgową majątku spółki określoną na dzień 31 sierpnia 2007 roku w kwocie 3.602.514,75zł. Tą kwotę podzielono na kapitał zakładowy (3.066.500 zł) i kapitał zapasowy (536.014,75zł). W międzyczasie dokonano podwyższenia kapitału zakładowego 110.000,- zł. W dalszym ciągu przygotowań do prywatyzacji spółki zlecono dwie wyceny. Jedną wycenę wykonała metodą średnią ważoną Firma Bussines Lex na wartość 3.592.400,- zł. Dodatkowo zlecono wycenę metodą inżynierską. Wykonała ją firma ze Szczecina. Wg tej wyceny wartość spółki wynosi 2.229.579 zł.
P. Zygmunt Jerzmanowski – powiedział, że przepisy prawa nie wymagają sporządzania dwóch wycen i w praktyce tego się nie stosuje. Tutaj została wykonana druga wycena. Osobiście odbiera to jako wyraz szczególnej staranności w kontekście porównania i upewnienia się, że wycena, którą wykonała jego firma jest rzetelna i poprawna. Ostateczna wycena średnio ważona jest wynikiem dwóch wycen: sporządzonych metodą ekonomiczną i majątkową. Inwestorzy, którzy złożyli oferty kierują się przede wszystkim wartością ekonomiczną. Cyt. „Dla każdego rzecz jest tyle warta, ile można na niej zarobić”. Wycena ekonomiczna wykonana przez Firmę Bussines Lex opiewała na 1.300 tys. zł a oferenci zaproponowali ceny bardzo zbliżone: 1.100 tys. zł i 1.150 tys. zł. (...)W energetyce cieplnej oferenci posługują się takimi swoistymi dla siebie kryteriami, a mianowicie ile ciepła jest sprzedawane i ile na tym cieple można zarobić.
P. Leszek Gajda – powiedział, że pamiętać należy o tym iż wydaliśmy już około miliona złotych na część budowlaną. A dzisiaj też słyszymy o tym, że w zakres programu inwestycyjnego będą wchodziły prace adaptacyjne na pomieszczenia biurowe, po wyburzeniu wymiennikowi i przeniesieniu części biurowych do nowo wybudowanego budynku. To też jest niezrozumiałe.
P. Ryszard Sola – Prezes ŁEC – wyjaśnił, że stan ciepłowni wymagał remontu i w ostatnim okresie zostały na to wydatkowane środki. Było to konieczne. Ten system, który jest wymaga wycięcia. Jest on nieekonomiczny, jego stan techniczny nie jest najlepszy.
P. Bogdan Górecki – zapytał czy spółka, którą wybierzemy przejmie zadłużenie ZEC wykazane w zestawieniu Skarbnika -273.160,64 zł?
Sprawę ujemnego wyniku ZEC-u wyjaśnił p. Ryszard Sola – Prezes ŁEC. Powiedział, że po to m.in. była prywatyzacja, żeby poprawić wyniki spółki. Oferenci wiedzą jaki jest obecnie stan środków obrotowych i jakie trzeba podjąć działania aby zapewnić płynność finansową spółce.
P. Bogdan Górecki – zapytał a kto zajmie się pozostałą do spłaty częścią kredytów zaciągniętych na ZEC? Jest to kwota ponad 1 mln zł.
Odpowiedzi udzielił p. Piotr Szymczak – Skarbnik Gminy. Poinformował, że zestawienie wszystkich wydatków jakie gmina poniosła na ZEC zawiera tabela, którą dzisiaj przekazał radnym na piśmie. Stanowi ona załącznik nr 3 do protokołu. Wszystkie kredyty zaciągała gmina i gmina je będzie spłacać. Na dzień dzisiejszy pozostało nam jeszcze do spłaty 888.005,4 zł. plus odsetki. Jak otrzymamy pieniądze za zbycie udziałów to będzie wnioskował aby spłacić w całości choć jeden kredyt, ten najdroższy zaciągnięty w Banku Pocztowym.