Dobiegły końca rozgrywki
V ligi w okręgu szczecińskim Po trzydziestu spotkaniach płotowskia Polonia zajęła ostatecznie czwarte miejsce udowadniając, że obecnie jest trzecią siłą Powiatu Gryfickiego. Czas na podsumowanie mijającego sezonu jeszcze nadejdzie, nie mniej jednak pozostaje wciąż niedosyt, że do podium zabrakło niewiele.
Sędzia: M. Mikołajczyk
Widzów: ok. 200
Bramki: Mieszko: Łazański, Polonia: Góralski.
Polonia: Franaszek, Woźniak, Nabrzewski, M.Ślęzak, Pokonieczny, Góralski, Wanagelis (70\\\' Feledyn), Karczewski (61\\\' M. Szwak), Ł. Szwak, Mirecki, Zajfert.
W ostatnim spotkaniu sezonu 2007/2008 podopieczni trenera Józefa Andrzejewskiego musieli walczyć o punkty na trudnym i odległym terenie w Mieszkowicach. Celem minimum na to spotkanie był remis i to udało się osiągnąć, jednak gdyby „czarno-biali” wykazali się lepszą skutecznością wygrali by sobotnie spotkanie.
W meczu z Mieszkiem trener „polonistów” miał zawężone pole manewru. Z różnych przyczyn zabrakło Pawła Rozentalskiego, Adriana Ratajczyka, Artura Kozłowskiego, Pawła Przybysławskiego i Piotra Ślęzaka. Ponadto za kartki pauzował kapitan drużyny Marcin Stopa. Mimo poważnego osłabienia to właśnie drużyna z Płotów była w tym dniu stroną przeważającą.
Spotkanie w Mieszkowicach rozpoczęło się od śmiałych i szybkich ataków gości. Już w 5’minucie w dogodnej sytuacji strzał Łukasza Szwaka zablokował bramkarz gospodarzy. W odpowiedzi zawodnicy z Mieszkowic powinni zdobyć bramkę w 10’ minucie, kiedy to po rzucie wolnym z narożnika boiska w polu karnym Polonii powstało potworne zamieszanie, jednak piłka po strzale jednego z graczy Mieszka minimalnie minęła bramkę. Wspomniana sytuacja podrażniła gości, którzy z każdą minutą grali coraz składniej i szybciej. Szczególnie dobre wrażenie robił grający na prawym skrzydle Łukasz Góralski, jednak wciąż brakowało ostatniego, dokładnego podania. Między 25 a 28 minutą „czarno-biali” mieli trzy groźne sytuację pod bramką gospodarzy jednak podobnie jak w całym sezonie szwankowała skuteczność. Najpierw piłkę przed szesnastą wywalczył Bartek Zajfert, jednak po silnym strzale piłka poszybowała nad bramką. Chwilę później „Bartocha” zagrał do Ł.Szwaka, który ponownie uderzył w bramkarza. W końcu na prawej stronie zerwał się Góralski, dośrodkował ale Kazimierz Karczewski w dogodnej sytuacji nie trafił w piłkę stojąc 7 metrów od bramki a chwilę później reklamował u sędziego, że przeszkodziło mu w oddaniu strzału zagranie ręką jednego z obrońców.
Kiedy już wszyscy zbierali się na przerwę na lewej stronie boiska rzut wolny wywalczył Łukasz Szwak. Dokładne techniczne dogranie Zajferta sprawiło, że precyzyjnym strzałem głową mógł popisać się Góralski i Polonia zdobyła bramkę do siatki.
W przerwie „czarno-biali” spokojnie rozważali swoje błędy i czekali na drugą połowę. Jedynie Karczewski wciąż miał żal do arbitra za wspomnianą sytuację z 28 minuty.
Po przerwie „poloniści” ponownie natarli. Najpierw piękny rajd lewą strona przez pół boiska przeprowadził Łukasz Szwak , jednak Pawłowi Mireckiemu nie udało się skierować piłki do siatki po niezbyt dokładnym podaniu partnera. Chwilę później popularny „Mirek” dokładnie dograł z rzutu rożnego do „Górala” jednak wynik nie uległ zmianie. Swoich sytuacji nie wykorzystali również Michał Szwak i ponownie Góralski.
Z każdą minutą coraz lepiej grali również gospodarze, chcący zmienić wynik spotkanie. Jednak defensywa Polonii kierowana przez doświadczonego Artura Franaszka w bramce i Artura Nabrzewskiego utrzymywała zerowe konto strat. Bramkarz gości szczególnie zaimponował w 70’minucie, kiedy to w sytuacji sam na sam z napastnikiem Mieszka popisał się interwencją jak za najlepszych lat. Jednak w 88 minucie był bezradny, kiedy to w pole karne wpadł Łazański i przymierzył po długim rogu. Piłka zanim jednak wpadła do siatki odbiła się od dwóch słupków.
Jeszcze w ostatniej minucie Łukasz Szwak mógł zostać strzelcem zwycięskiej bramki, jednak ponownie jego strzał okazał się niecelny.
Reasumując Polonia postawiła sobie w tym meczu jako cel minimum zdobycie jednego punktu. Udało się to po ciekawym meczu w którym obie drużyny grały ofensywny techniczny futbol. Brak skuteczności zaważył jednak po raz kolejny o stracie punktów. Cała drużyna zagrała dobrze unikając poważniejszych błędów. Bardzo dobrze do bramki Polonii powrócił rutynowany Artur Franaszek, którego doświadczenie wsparło młodych defensorów ekipy z Płotów. Odnotować należy również debiut w ligowym spotkaniu V-ligi kapitana drużyny juniorów Dawida Feledyna, który do tej pory grywał jedynie w spotkaniach sparingowych.
Przed Polonią teraz oczekiwanie na wyniki baraży w wyższych klasach rozgrywkowych i szczęście. Może się bowiem okazać, że spotkanie z Mieszkiem wcale nie było ostatnim w tym sezonie i trzeba będzie rozegrać baraż o awans do IV ligi z MKS Karlino. TheFrog