(WĘGORZYNO ) Węgorzyno, podobnie jak i inne miasta, boryka się z problemem zadłużenia lokatorów mieszkań komunalnych. Zaległości z tego tytułu na koniec roku 2007 wyniosły niemal 375 tys. zł. Dla porównania na 31 października 2007, czyli do dnia rozwiązania umowy z „Administratorem” przez gminę Łobez, zadłużenie w czynszach w Łobzie wynosiło 269,5 tys. zł. Mimo tak wysokich zaległości burmistrz Węgorzyna podniosła czynsze o 24 proc., swoją decyzją zaskakując radnych.
Zadłużenia lokatorów mieszkań komunalnych wynoszą 375 tys. zł, odsetki zaś ponad 103 tys. zł. Łączne zadłużenie lokatorów wobec gminy wynosi zatem 477 tys. zł. Co w tej sprawie robi zarządca nieruchomości „Administrator”?
W roku 2007 podpisano z dłużnikami 5 ugód na spłatę zadłużenia na łączną kwotę w wysokości około 41 tys. zł. Z roku 2006 zakończono natomiast 3 ugody; z tego tytułu odzyskano kwotę niemal 14 tys. zł. Równocześnie umorzono odsetki w wysokości niemal 8,5 tys. zł.
Poza tym jedna rodzina otrzymała wyrok o eksmisji, przy czym najemca ponosi koszty komornika.
- Działania, które prowadzi „Administrator” pod moim nadzorem przynoszą efekty – powiedziała burmistrz Grażyna Karpowicz podczas sesji rady miasta, na której radni mieli m.in. zatwierdzić zwiększone wydatki na wynagrodzenie dla „Administratora”.
- Marne to efekty, skoro 14 tys. odzyskano, a 400 tys. długu pozostaje – zripostowała przewodnicząca rady Monika Kuźmińska.
Mając na uwadze takie realia radni nie potrafili zrozumieć, co ma przynieść podwyżka czynszów o 24 proc.
- Rada została postawiona pod ścianą. Pani swoją decyzją spowodowała, że rada musi teraz tę podwyżkę zaakceptować. Wydała pani rozporządzenie, nie mając zaplanowanych wydatków wzrostu wynagrodzenia dla pani administrator – mówiła przewodnicząca rady.
Ze zdaniem Moniki Kuźmińskiej nie zgodziła się szefowa gminy.
- Zarządzenie o podwyżce czynszu wydaje burmistrz i może to zrobić w każdym czasie, jeśli uzna, że stawka za metr kwadratowy czynszu jest po prostu za niska. Nie mamy środków na remonty substancji mieszkaniowej, część opłat z czynszu jest przeznaczana przecież na remonty mieszkań komunalnych. Zarządzenie burmistrz może wydać, a dopiero skutkiem zarządzenia jest wzrost wynagrodzenia dla administratora nieruchomości. Taka umowa z „Administratorem” obwiązywała w tamtej kadencji, taka sama umowa została przedstawiona do przetargu, który został rozstrzygnięty w listopadzie 2006 r. Jeśli tych podwyżek nie było od trzech-czterech lat, to ja miałam obowiązek podwyższyć czynsz. Nie podwyższając czynszu, obniżam pieniądze na niezbędne środki na remonty mieszkań komunalnych. -
Sporo czasu w dyskusji poświęcono kwestii zaplanowania pieniędzy po stronie wydatków na rzecz „Administratora”. Kwestię wyjaśniła skarbnik gminy, informując, że przecież działa to automatycznie: im większy wpływ, tym większy wydatek na rzecz zarządcy. Burmistrz Grażyna Karpowicz zaproponowała przy tym Monice Kuźmińskiej, by ta swoje wątpliwości złożyła na piśmie. Ta sugestia dolała jedynie oliwy do ognia, przy i tak już gorącej atmosferze dyskusji.
- Nie mogę złożyć na piśmie, bo dzisiaj muszę podjąć decyzję. W związku z tym jaka kwota z tej pozycji będzie przeznaczona na remonty? – spytała przewodnicząca rady.
Okazało się, że, zgodnie z umową, na remonty zostanie przeznaczonych jedynie 20 proc. z wynagrodzenia dla „Administratora”. Przewodnicząca rady nie dawała za wygraną.
- Jeszcze raz - jaka kwota idzie na remonty? Nie chodzi mi o złotówki ani o grosze. Czy to jest 6 tys. zł? 20 proc.? Z tego wynikałoby, że 80 proc. idzie na wynagrodzenie dla zarządcy. Uważam, że w tej chwili wprowadza się w błąd mieszkańców, podwyższa się im czynsz, żeby przede wszystkim podwyższyć wynagrodzenie dla zarządcy, a w drobnej części przeznaczać pozostałe pieniądze na remonty.
Burmistrz na ten zarzut odparła, że przecież taka umowa z firmą „Administrator” Hanną Janiec została zawarta w poprzedniej kadencji.
- Ja tylko realizuję to, co państwo uchwalili – zripostowała burmistrz.
Z tą podpowiedzią nie zgodziła się przewodnicząca rady, informując, że zapoznała się z umową z „Administratorem”, podpisaną w styczniu 2007 r. W imieniu gminy Węgorzyna podpisywała ją burmistrz Grażyna Karpowicz.
Po tych słowach przewodnicząca rady zawnioskowała, by wycofać ten punkt z obrad rady, ponieważ podwyżka nie była planowana i samowolnie wprowadzona.
- Nie zgadzam się na określenie samowolne. Pani przewodnicząca sugeruje jakieś działania... - starała się wtrącić burmistrz, jednak przewodnicząca rady nie dała już możliwości wypowiedzenia się szefowej gminy.
Do głosu nie został również dopuszczony radny Hlib, bowiem w dyskusji mógł się wypowiedzieć tylko ten, kto miał zdanie odmienne do wniosku. Za wycofaniem wniosku o zwiększenie wydatków budżetowych na zarządzanie, utrzymanie i remonty lokali mieszkalnych i użytkowych, stanowiących zasób gminy o kwotę około 32 tys. zł, 6 radnych głosowało za, 5 - przeciw, natomiast 3 wstrzymało się. Wniosek został przyjęty. (mm)