Skład: A. Skiba, M. Wieczorkiewicz, W. Popielewski, S. Rykiel, R. Zych, P. Dziubak, P. Post (46’ M. Motylski), J. Niburski (38’ C. Łotocki), G. Kowalewski, D. Krawczyk, K. Łotocki.
Bramki: K. Łotocki (75’) i C. Łotocki (89’ z wolnego).
Był to niezwykle szczęśliwy i udany tydzień dla naszego zespołu. Po zawstydzającej porażce w Mirosławcu, w piątek spadła na nas jakże zaskakująca wiadomość, że wynik tamtego meczu zostaje zweryfikowany przez KOZPN jako walkower na korzyść Aksy. Okazało się, że w tym meczu wystąpił zawodnik, który powinien pauzować z powodu nadmiaru żółtych kartek. Z koszmarnego 0:5 zrobiło się 3:0 i Aksa zainkasowała trzy cenne punkty.
Do meczu z Koroną Człopa przystępowaliśmy więc w świetnych humorach i wysoce podbudowani decyzją KOZPN. Od początku meczu nasi zawodnicy chcieli zmazać plamę na honorze po ostatniej koszmarnej porażce.
Pierwsze minuty to gra w środkowej strefie boiska. Gospodarze grają niezwykle uważnie. Przecież nie tak dawno zespół z Człopy zgarnął komplet punktów z boiska Spójni. Widać, że zimny prysznic, jakiego doznali w Mirosławcu zawodnicy Aksy, podziałał mobilizująco i nasz zespół popełnia niewiele błędów. Pod koniec pierwszej części przyjezdni próbowali kontratakować, ale nasi obrońcy spisywali się bez zarzutu. W 38 min. odnotujmy niemiły incydent. Po raz kolejny nasz kapitan Jacek Niburski zostaje sfaulowany i musi opuścić plac gry z powodu kontuzji. W jego miejsce wchodzi Cezary Łotocki. Do końca pierwszej połowy już niewiele się dzieje.
Druga to zupełnie inne oblicze Aksy. Widać, że w przerwie trener Groszewicz użył mocnych słów, bo gospodarze zaczynają grać tak, jak się od nich wymaga. Coraz lepiej i mądrzej panujemy nad piłką. W 55 min. zawodnicy Korony otrzymują poważne ostrzeżenie za sprawą Macieja Wieczorkiewicza, którego mocny strzał z 25 metrów minimalnie minął słupek. Od tego strzału gra nabiera rumieńców. W 60 min. przed dogodną szansą stanął Piotr Dziubak, ale jego ładny strzał z pola karnego bramkarz gości sparował na rzut rożny. Goście ograniczają się do rozbijania ataków Aksy, a ta panuje niepodzielnie na boisku. W 65 min. mogliśmy zobaczyć próbkę możliwości Czarka Łotockiego, który wspaniale minął dwóch obrońców, uderzył, ale zabrakło centymetrów. Wreszcie nadchodzi przełomowa 75 minuta meczu. Po wymianie piłek miedzy braćmi Łotockimi w okolicach szesnastu metrów, starszy Kamil popisuje się precyzyjnym uderzeniem i jest gol! Aksa obejmuje prowadzenie!
Miejscowi nie spuszczają z tonu. Przeważają i kontrolują grę. Zawodnicy Korony co jakiś czas kontratakują, ale nasi obrońcy są na posterunku. Licznie zgromadzeni kibice wierzą, że tego dnia Aksa nie da sobie wyrwać zwycięstwa. W 89 min. Kamil Łotocki urywa się obrońcom przyjezdnych. Gdy wychodzi na czystą pozycję, zostaje nieprzepisowo powstrzymany i arbiter gwiżdże rzut wolny. Piłkę na 18 metrze ustawił Czarek Łotocki. Przymierzył i przepięknym technicznym strzałem zaskoczył bezradnego goalkeepera gości. 2:0! Trzeba przyznać, że bracia Łotoccy mieli swój dzień. (dardor)