(POWIAT.) Od lat zaniedbywane drogi straszą nie tylko dziurami, ale i doprowadzają kierowców do coraz większej desperacji. Wciąż niewielkie środki na drogi sprawiają jednak, że Zarząd Dróg Powiatowych jest w stanie remontować jedną drogę rocznie.
Na budowę drogi Resko-Łabuń Mały przetarg został rozstrzygnięty już na początku wiosny. Wykonawca czekał jednak na poprawę warunków atmosferycznych. Jak zapewnił dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg Wiesław Bernacki, jak tylko poprawi się pogoda wykonawca rozpocznie prace. Wszystko wskazuje na to, że mieszkańcy Łabunia Małego już niebawem doczekają się nowej drogi.
Inna sytuacja czeka jednak mieszkańców Orzeszkowa. Na budowę drogi do ich miejscowości w tym roku nie wystarczy pieniędzy. Wprawdzie jej stan nie jest o wiele lepszy, niż tej prowadzącej do Łabunia Małego, jednak to właśnie ta minimalna różnica zaważyła o przesunięciu remontu w czasie. Jeszcze przynajmniej rok mieszkańcy Orzeszkowa zdani będą na prace remontowe w dotychczasowym zakresie, czyli remonty szczątkowe, polegające na zwykłym zasypywaniu dziur szlaką i gruzem. Remonty tego typu nie dają efektów ani mieszkańcom, ani Zarządowi Dróg. Wystarczy nadmienić, że tylko w roku ubiegłym takich napraw przeprowadzono cztery, w tym roku – jedną, a efektów nie widać. Droga Iglice-Orzeszkowo będzie remontowana w przyszłym roku z Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych o ile, jak zapowiada Wiesław Bernacki dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Łobzie starostwo nie otrzyma w przyszłym roku wsparcia finansowego na budowę drogi Węgorzyno-Sielsko. Inwestycja ta, o ile dojdzie do realizacji, pochłonie z budżetu powiatu 5 milionów zł (kolejne 5 milionów zł pochodzić ma ze środków z zewnątrz). Dlatego też, jeśli inwestycja zostanie zrealizowana, to budowa drogi Iglice-Orzeszkowo zostanie przesunięta na rok 2010. Jakby nie było w planach powiatu droga ta ma być asfaltowa, o szerokości 4 m.
W bardzo złym stanie jest również droga do Rynowa. Ta jednak, póki co, nie jest w planach do remontów. Najwcześniej może zostać naprawiona w roku 2011, ale jak zastrzega dyrektor PZD – to jest tylko przewidywanie. Na razie, wraz z ociepleniem, na drogi ma wyruszyć sprzęt PZD, by zacząć łatać dziury, których na tej, jak i na innych - nie brakuje.
Zarządowi brakuje za to osoby niepełnosprawnej, dla której jest ciągnik służący do wykaszania traw przy drogach. (mm)