(PŁOTY ) Tradycyjnie już w okresie przygotowawczym w meczu sparingowym drużyna Polonii Płoty zmierzyła się z IV-ligowym Gryfem Kamień Pomorski. Przed rundą jesienną po zdecydowanej dominacji drużyna z Kamienia zwyciężyła 1:5. Tym razem mimo osłabienia poloniści walczyli jak równy z równym, przegrywając ostatecznie 2:4.
Polonia Płoty – Gryf Kamień Pomorski 2:4
Bramki dla Polonii: Ł. Szwak (14 min.), Zajfert (50 min.).
Polonia: Raszewski, Woźniak, Góralski, M. Ślęzak, Ratajczyk, Zajfert, Wanagelis, Karczewski, Głodźko, Mirecki, Ł.Szwak. Na zmianę wchodzili: Feledyn, Goździk, M. Franaszek.
Przed meczem z Gryfem trener Józef Andrzejewski miał ból głowy, jak zestawić formację obronną swojej drużyny. Z różnych przyczyn zabrakło aż pięciu podstawowych defensorów Polonii ze stoperem Arturem Nabrzewskim na czele. Z konieczności więc na pozycji ostatniego obrońcy zagrał Łukasz Góralski i należy przyznać, że obrona spisała się poprawnie, a zwycięstwo Gryf zawdzięcza jedynie lepszemu przygotowaniu kondycyjnemu. Do 72 drugiej minuty „poloniści” prowadzili 2:1 i posiadali niewielką przewagę.
Pierwsze minuty spotkania to wzajemne badanie sił. Już w czwartej minucie Gryf miał dobrą okazję do objęcia prowadzenia, ale strzał z kilku metrów okazał się niecelny. W odpowiedzi „czarno-biali” przeprowadzili szybką kontrę, ale strzał Kazimierza Karczewskiego zablokowali obrońcy.
W 14 minucie akcja Polonii zakończyła objęciem prowadzenia. Przerzut na prawą stronę do Bartka Zajferta, który pociągnął kilka metrów i idealnie dograł piłkę do Łukasza Szwaka, któremu nie wypadało nie trafić do pustej bramki. W kolejnych minutach „poloniści” nadal kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku co chwilę przeprowadzając groźne akcje. M.in. w 35 minucie doświadczenia zabrakło Marcinowi Ślęzakowi, który nie pokonał bramkarza w sytuacji sam na sam po pięknej „klepce” z Pawłem Mireckim.
Pierwsza połowa w wykonaniu Polonii była bardzo udana. Mimo wyraźnego osłabienia kadrowego „czarno-biali” mieli przewagę na boisku, grając szybko i z pomysłem. Jednak początek drugiej połowy mógł ich sprowadzić na ziemię. W 49’ po błędzie Ślęzaka, padło wyrównanie. Polonia odpowiedziała na ten cios bardzo szybko. Tym razem Szwak „zakręcił” obrońcą, dograł do Zajferta i było 2:1. Dziesięć minut później strzelec drugiej bramki mógł podwyższyć wynik spotkania, ale w dogodnej sytuacji nie trafił do siatki. Polonia nadal grała dobrze, ale w końcówce wyraźnie brakło jej sił. W 72’ minucie prowadzący to spotkanie sędzia Zygmunt Broda, podyktował jedenastkę dla Gryfa i ponownie był remis. Dwie kolejne bramki padały kolejno w 87 i 90 minucie spotkania i były konsekwencją przewagi kondycyjnej czwartoligowców.
W spotkaniu z Gryfem w drużynie seniorów zadebiutował kolejny utalentowany junior Polonii Michał Goździk. Jego występ należy uznać za poprawny. Jest to kolejny, obok Marcina Ślęzaka, Dawida Feledyna i Mateusza Franaszka, zawodnik, który występował w prowadzonej kilka lat temu przez trenera Andrzejewskiego, drużynie trampkarzy, która zajęła III miejsce w finale ogólnopolskich rozgrywek „Piłkarska Kadra Czeka”.
W najbliższą sobotę Polonia ponownie zmierzy się z drużyną na co dzień grającą w IV lidze. Tym razem przeciwnikiem „czarno-białych” będzie ekipa Iny Goleniów. Spotkanie najprawdopodobniej odbędzie się na boisku w Słudwi o godz. 15.00. TheFrog