(ŁOBEZ) Ledwie sędzia łobeskiego sądu odczytała Łukaszowi G. postanowienie o jego aresztowaniu, ten wziął rozpęd i wyskoczył przez okno z pierwszego piętra budynku, przebijając dwie szyby. Jednak nie zdołał uciec, bo policjanci dopadli go na chodniku.
20-letni Łukasz G., były mieszkaniec Łobza, obecnie Szczecina, mimo młodego wieku ma już na swoim koncie sporo czynów przestępczych. Pisaliśmy o wcześniejszych jego wyczynach w Łobzie. To on jest podejrzany o to, że wybił okno w sklepie jubilera przy ul. Niepodległości. Na tym nie poprzestał. Wybił szybę w samochodzie na ul. Orzeszkowej, ukradł łańcuszek jednemu z mieszkańców i blachy ocieplające ciepłociąg oraz telefon komórkowy. Po złożonych wyjaśnieniach został zwolniony do sprawy, ale nie miał ochoty stawiać się na nie. Mieszka w Szczecinie, ale przebywa w różnych miejscach, takich jak choćby Goleniów, gdzie 14 listopada został zatrzymany przez tamtejszą policję za kradzieże.
Prokuratura łobeska postanowiła wykorzystać ten fakt i przewiozła Łukasza G. z Goleniowa do Łobza, kierując wniosek do sądu o wydanie nakazu aresztowania. Sprawa odbyła się 16 listopada, w miniony piątek. Podejrzany został doprowadzony przez dwóch policjantów. Wysłuchał postanowienia o aresztowaniu na trzy miesiące, po czym miał wyjść z policjantami. Będąc już przed drzwiami odwrócił się i skoczył w kierunku okna. Przebił szybę i spadł z pierwszego piętra, czyli z wysokości około 6 metrów. Miał dużo szczęścia, bo trafił na dach policyjnego busa, co zamortyzowało upadek, i dopiero stoczył się na chodnik. Zanim doszedł do siebie, policjanci już byli przy nim. Wezwany lekarz nie stwierdził żadnych poważnych obrażeń i złamań. Po przeprowadzonych badaniach Łukasz G. został przewieziony do aresztu śledczego w Szczecinie.
Najprawdopodobniej będzie dodatkowo odpowiadał za próbę ucieczki. (r)
Gdyby ten radiowóz nie stał na zakazie tylko na podwórku sądu to by nie został uszkodzony. Uważam że policja powinna też stosować się do znaków zakazu.Ten znak obowiązuje wszystkich bez wyjątków.Chociaż uważam że jest niepotrzebny.