Skład Mewy: Tichanow, Pietrowski, Pawłowski M., Kęsy, Deuter (70\' Frost), Ziemski P. (30\' Andrusieczko), Kopka, Wasiak, Waldon, Błaszczyk, Gradus.
Bramki dla Mewy: Błaszczyk - 2, Pietrowski, Kopka, Kęsy.
Mecz odbywał się w ciężkich warunkach, na boisku leżał śnieg pomieszany z błotem. I właśnie przez warunki pogodowe Mewa straciła pierwszą bramkę; po rzucie wolnym piłka skozłowała, nabrała poślizgu przed bramką Tichanowa i wpadła do siatki. Chwilę później Mariusz Błaszczyk nie marnuje sytuacji sam na sam i strzela na 1:1. Mewa jeszcze w pierwszej połowie mogła wyjść na prowadzenie, jednak jej napastnicy nie wykorzystywali dogodnych sytuacji.
Goście zaczęli grać w 10 po tym, jak sędzia wyrzucił z boiska jednego z nich po uderzeniu piłkarza gospodarzy, potem już w 9 po brutalnym faulu obrońcy, a na koniec z boiska schodzili w 8, po kolejnej czerwonej kartce pokazanej zawodnikowi Vielgovii przez sędziego za dyskusje z nim. Mewa wychodzi na prowadzenie po wykorzystanym rzucie karnym przez Darka Kęsego. Vielgovia wyrównuje po rzucie wolnym i mamy 2:2. Chwilę później gospodarze odpowiadają i robi się 3-2, po pięknym lobie z 30 metrów Kopki. W końcówce rzut rożny wykonuje Mewa i Piotrowski ustala główką wynik spotkania. Zasłużone zwycięstwo Mewy po beznadziejnym zachowaniu przyjezdnych. (dd)