(WĘGORZYNO ) Burmistrz Węgorzyna Grażyna Karpowicz odwołała 31 października przetarg ogłoszony na dzień 2 listopada. Przetarg dotyczył sprzedaży działki położonej w centrum Węgorzyna, przy ul. Grunwaldzkiej 22.
Burmistrz podała na stronie internetowej urzędu, że przetarg został unieważniony „z powodu niedokładnego określenia w ogłoszeniu o przetargu celu na jaki przeznaczona jest działka nr 1251/8”. Jednak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że powodem unieważnienia było spóźnienie się z wpłaceniem wadium firmy Grinbud z Nowogardu, która przymierzała się do kupna tej działki. Burmistrz od dawna zachęcała tę spółkę, by wybudowała w mieście budynek mieszkalny. Miał stanąć na tej właśnie działce. Zaczęto nawet tworzyć listę chętnych na mieszkania w tym budynku. Jedyną przeszkodą do realizacji wspólnego pomysłu okazało się... prawo, czyli to, że nie można sprzedać działki inaczej, niż w przetargu. A do niego może przystąpić każdy, tym bardziej, że działka położona jest w atrakcyjnym miejscu, w centrum miasta i jej cena jest również atrakcyjna (113 tys. zł brutto za 2882 mkw.).
Ostatecznie w terminie wadium wpłacił jeden z mieszkańców Węgorzyna, który zdecydował się działkę kupić. Jednak burmistrz w przeddzień przetargu unieważniła go, uzasadniając jak powyżej – niedokładnym określeniem celu, na jaki działka jest przeznaczona. Jest to o tyle dziwne uzasadnienie, że w ogłoszeniu o przetargu, w rubryce „Zapis w Studium kierunków i uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego gminy i miasta Węgorzyno” podano: „kierunki: strefa rozwoju miejskiej zabudowy mieszkaniowej o funkcjach mieszkalnych”, a to chyba jest jasny cel jej przeznaczenia. Cóż jeszcze można do tego dodać, by było jeszcze jaśniej?
Może to, że burmistrz Grażyna Karpowicz ma w takich sprawach spore doświadczenie, o czym zresztą publicznie deklarowała. Poniżej zamieszczam fragment z protokołu z sesji odbytej 10 września 2007 r., dotyczący projektu uchwały nr X/80/2007 w sprawie sprzedaży działki w Połchowie, dla jednej z mieszkanek, która działkę dzierżawiła od wielu lat. Rada zastanawiała się, jak kobiecie pomóc w jej kupnie. Z pomocą przyszła burmistrz. Oto fragment tego protokołu, który przejrzałem w internecie zupełnie przypadkowo. I jakoś mi tak pasuje do obecnej sytuacji (zapis oryginalny):
Pani Burmistrz: - Ja uważam, że uchwała powinna być podjęta tak jak poprawił pan mecenas, nieograniczony pisemny przetarg będzie rozpisany z kryteriami, które ja tutaj technicznie ustalę tak, żeby zainteresowana strona wygrała przetarg, gdyby się okazało inaczej, po prostu ja przetarg unieważnię i będziemy szukali innej możliwości. (...)
Przewodnicząca Rady Miejskiej: - Ja przepraszam, ale tutaj podsłyszałam, jak pani druga burmistrz powiedziała, że nie można takiego zapisu zrobić.
Radca prawny Krzysztof Judek: - To znaczy nie można robić takich obietnic, że dajemy sprawę na przetarg, ale pod warunkiem, że Pani wygra. (tu widać, że mecenas Judek przytomnie próbuje powstrzymać wynurzenia pani burmistrz, ale ta nie słucha albo nie słyszy).
Pani Burmistrz: - No jeżeli my tu publicznie roztrząsamy taki temat... Należy podjąć uchwałę, a technicznie Burmistrz przeprowadzi, jeżeli się nie uda to przetarg będzie unieważniony, będziemy szukać innego rozwiązania. (...)
Jak widać procedurę unieważniania przetargów burmistrz opanowała do perfekcji, czym nawet publicznie się chwali. W końcu jest to jakaś umiejętność. Oczywiście – wszystko dla dobra ludzi. Co prawda można myśleć, że to prawo ma chronić ludzi i po to zostało ustanowione, ale myśleć można sobie w naszym kraju wiele.
Cel pozostaje szlachetny – mieszkania, ale ten zrealizuje każdy developer, któremu ta szlachetność będzie się opłacać, oczywiście na działce w „strefie rozwoju miejskiej zabudowy mieszkaniowej o funkcjach mieszkalnych”, co oczywiście przyjdzie teraz uściślić. I to też będzie sztuka. Ale znając panią burmistrz wiem, że sobie w tej sztuce poradzi. Na przykład wyznaczy kilka działek pod budownictwo wielorodzinne i zaprosi kilku developerów do przetargu. Co prawda sztuka chodzenia prostymi drogami jest dla niektórych dużo trudniejsza, ale wszystko jest trudne, zanim stanie się proste. Dzisiaj budowa mieszkań na wynajem lub sprzedaż jest zwykłym interesem i nie trzeba do tego dokładać żadnej filozofii. Chyba, że chodzi o budowę mieszkań socjalnych, ale tu o tym nie było ani słowa. I to jest zupełnie inna sztuka, w której jednak nikt nie chce zagrać. KAR
Ci geniusze nie bez powodu głosowali na panią Grażynkę.Zastanawia mnie jeszcze jeden"manewr"pani burmistrz,a mianowicie termin przetargu na zbycie działki-24.12.07!!!!!!!!!!!A może to plotki?
~zizi
2007.12.04 05.31.48
Ci geniusze nie bez powodu głosowali na panią Grażynkę.Zastanawia mnie jeszcze jeden"manewr"pani burmistrz,a mianowicie termin przetargu na zbycie działki-24.12.07!!!!!!!!!!!A może to pltki?
~xytras
2007.11.06 09.30.41
Grażyna jest nie do zdarcia. Założę się, że ci "geniusze" w Węgorzynie wybiorą ją na kolejną kadencję