(ZŁOCIENIEC ) Tutejszy światek futbolowy kontentuje się zwycięstwem Olimpu nad Orłem z Łubowa. Do przerwy było tylko zero do zera, a lepsi w polu gry byli gracze z Łubowa. Oni też mieli bardziej klarowne sytuacje bramkowe, Olimp zaś tylko “główkę” Tomka Duszy. Orzeł grał twardo, z żelazną dyscypliną taktyczną, z kryciem każdy swego do upadłego. Tego rodzaju postawa dała w efekcie do przerwy remis.
Po zmianie stron do głosy doszedł Olimp, w końcu grał u siebie. Przyspieszył grę. Mniej było prostackich podań “byle do przodu”, a więcej piłkarskich pomysłów. Dało to w efekcie bramki Wojciechowskiego i Bielaka. Potem jeszcze Daniela Bałdygi i Jarosława Stachury. Bramka dla Orła Tomczaka, to błąd w obronie złocienian.
Pod koniec spotkania czerwoną kartkę zobaczył Wojciechowski z Olimpu. Nie potrafił utrzymać nerwów na wodzy po faulu na sobie w sytuacji bramkowej. Kwadrans wcześniej czerwone wygonienie z boiska spotkało zawodnika Orła.
Zauważmy jeszcze – w bramce Olimpu za Liszkę w końcówce meczu pokazał się nowy tu golkiper, Jakubczak.
OLIMP: Liszko (Jakubczak) – Bielak, Rzepecki, Stachura, Hamerski, Wojciechowski, Bałdyga, Roszewski, Dusza, Ciesiński.
ORZEŁ: Borzycki – Kicior, Czapliński, Tomczak, Kozanecki, Szeliga, Pieniawski, Krzysztofiak K., P. Krzysztofiak, Przymeński, Andreasik.
Zawodnicy Orła po meczu: - Nie utrzymaliśmy krycia w drugiej połowie. Zabrakło dyscypliny. Zabrakło też kondycji, a tak dobrze szło w pierwszej połówce. Zasłużona porażka, jak najbardziej. -
W Olimpie w pomocy zagrał Daniel Bałdyga, jeden z najbardziej tu uzdolnionych piłkarzy. Syn trenera Olimpu – Marka. Na boisko powrócił po kilku latach przerwy. Deklaruje, że teraz może już grać bez przeszkód. Jest jednocześnie trenerem trampkarzy Klubu. Strzelił bramkę. Tym razem bez trafienia zagrał Ciesiński. Dusza zaliczył asystę. (p)