(ZŁOCIENIEC.) Rafał Leoniewski, były junior Olimpu, obecnie jest już absolwentem Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Łodzi. Od tego roku studiuje na Akademii Wychowania Fizycznego. Powiedział Tygodnikowi; - Gram w Łodzi w III lidze. Z pobytu tu jestem zadowolony. Rozwijam się sportowo. Moim zawodem ma być piłkarstwo. Próbowałem nieco w Lechu Poznań, ale tamtejszy poziom szkolenia kompletnie mnie zawiódł. Wróciłem do Łodzi. -
Brat Rafała, Krzysztof, też były zawodnik Olimpu, po pobycie w Kołobrzegu do Olimpu powrócił, by znów znaleźć się w Kołobrzegu. Chcą go jako zawodnika w Żakach 94, ale Olimp nie wyraża na to zgody żądając za nią 1500 złotych. Przekomarzanki potrwają do maja. Wtedy Krzysztof w Żakach będzie mógł już grać bez 1500 złotych dla Olimpu.
Dwójka uzdolnionych piłkarzy, a ile wydarzeń. Gdyby w Złocieńcu był trener piłkarski z prawdziwego zdarzenia, przynajmniej jeden z nich grałby już w futbol na najwyższych półkach, kto wie czy nie europejskich. Drugi – polska pierwsza liga byłaby tylko odskocznią. Takich chłopaków w Złocieńcu było więcej, rosną następni, podobnie w innych miasteczkach.
Jan Bednarek, prezes ZZPN w Szczecinie, w Złocieńcu na sztucznej trawie powiedział; - Nowe boisko w Złocieńcu będziemy monitorować przez najbliższe pięć lat. Szkolenie na nim. Tu muszą być piłkarze, bo oni przecież są. -
Polska jako piłkarski kraj nie liczy się w żadnym europejskim pucharze. Reprezentacja coś tam gra, ale chyba tylko dlatego, że pod batutą Holendra. Wszystko dlatego, że utalentowani piłkarze, zdani tylko na siebie, sami najczęściej mozolą się ze swoimi karierami ze skutkiem odwrotnie proporcjonalnym do swych rzeczywistych talentów. Nasza piłka próbuje rywalizować z futbolem, którego piłkarze są przygotowywani do gier z pomocą medycznych osiągnięć medycyny kosmicznej rodem z Houston. I jak tu grać?
Pod koniec 2007 roku w Złocieńcu mamy wreszcie boisko do futbolu, które będzie mogło być używane przez okrągły rok. To zastrzyk dla miejscowego futbolu niebywały. Do tego hala sportowa. Piłkarska murawa w lesie. To już bardzo dużo. Boję się, że z takim bogactwem władze naszej złocienieckiej piłki nie potrafią sobie poradzić. Potrzebna jest pomoc z zewnątrz. Szkoleniowa i organizacyjna. Deklaracja Jana Bednarka, prezesa ZZPN, to bardzo dużo. Ale z niej trzeba też umieć skorzystać. Oby za kilka lat znów nie było tak, że Rafał musiał szukać szczęścia w Łodzi, Przemek Jakubczak w Danii, a Krzysztof powiesił buty na kołku, bo Żaki nie mają na niego 1500 złotych. W takich sytuacjach nawet słynnemu trenerowi z Holandii batuta wypadnie z dłoni. Tadeusz Nosel
PS. Kamil Barsul, kolejny piłkarz Olimpu rozmijający się z poważną karierą piłkarską, nie gra z powodu kontuzji. Terapia jest kosztowna, ale chłopak nie ma pieniędzy na zabiegi po kontuzji w meczu z Gwardią Koszalin.