Sarmata: Brodowicz, Pacelt, Jaszczuk, Anulicz, Surma, Kamiński, Dzierbicki, Bonifrowski, Kieruzel, Padziński, Dudek oraz Skrobiński, Gudełajski. Trener Tomasz Surma.
Strzelcy bramek: Bonifrowski 53’ dla Sarmaty, Stosio 2 (33’ i 70’) oraz Walczak 25’ dla Promienia.
W dziewiątej kolejce tegorocznego sezonu piłkarze Sarmaty Dobra ponieśli pierwszą porażkę. Pierwszym pogromcą Sarmaty okazał się zespół Promienia Mosty, drużyna, która jest bardzo niegościnna dla liderujących drużyn (wcześniej w takim samym stosunku 3:1 pokonał prowadzącą wówczas w tabeli Spartę Węgorzyno).
Pierwsze 25 minut meczu wcale nie zapowiadało, że drużyna Sarmaty zostanie w tym meczu pokonana. Piłkarze Sarmaty osiągnęli optyczną przewagę w polu, byli częściej w posiadaniu piłki. Jednak nic z tej przewagi nie wynikało. W 25 min. została przeprowadzona akcja, która w tym meczu miała decydujący wpływ na końcowy wynik. Będący w ofensywie piłkarze Sarmaty grali na połowie Promienia, na swojej połowie mając tylko w okolicach środka swojego stopera, gdy jeden z zawodników Promienia przerzucił piłkę ze swojej połowy na tyły obrońców z Dobrej. Do lecącej w kierunku bramki Sarmaty piłki wystartowali napastnik gospodarzy i bramkarz Sarmaty Damian Brodowicz. Do piłki pierwszy dobiegł bramkarz Sarmaty i gdy przymierzał się do wybicia jej głową (jako, że akcja była poza polem karnym) ta odbiła się od nierówności boiska czym całkowicie go zmyliła, co wykorzystał napastnik Promienia Hubert Walczak i gospodarze objęli prowadzenie 1:0. W 32 min. po ładnej akcji Dzierbickiego i Kamińskiego przed szansą na wyrównanie stanął Padziński, lecz jej nie wykorzystał. Usprawiedliwieniem dla tego zawodnika może być fakt, że grał on z kontuzją nogi, której nabawił się w poprzednim meczu. Minutę później piłkarze Promienia skopiowali akcję, po której padła pierwsza bramka, z tym, że tym razem pierwszy przejął piłkę napastnik z Mostów Stosio i minąwszy interweniującego bramkarza Sarmaty strzelił do pustej bramki. Wynik 2:0 utrzymał się do przerwy mimo, iż oba zespoły miały doskonałe szanse na jego zmianę.
Początek drugiej połowy zaczął się przewagą Sarmaty, co zaowocowało kontaktową bramką jaką w 53 min. pięknym strzałem z rzutu wolnego zdobył Wojtek Bonifrowski. Jednak nadzieje na korzystny wynik dla piłkarzy Sarmaty rozwiały się w 70 min., kiedy to po faulu w polu karnym Sarmaty sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Stosio i ustalił wynik na 3:1 dla Promienia. Porażka ta zepchnęła Sarmatę na trzecie miejsce w tabeli.
estan