Polonia do tego meczu przystąpiła z kilkoma zmianami w składzie w porównaniu do niedzielnego meczu ze Spartą Gryfice. Na lewej obronie tym razem zagrał Adrian Ratajczyk, na prawej pomocy Łukasza Góralskiego zastąpił natomiast Sebastian Woźniak. Drugim obok Bartka Zajferta napastnikiem w tym meczu był Michał Szwak.
Już w 5 minucie piątoligowcy wyszli na prowadzenia. Dośrodkowanie z prawej strony, a zamykający akcję Artur Kozłowski pięknie złożył się i skierował piłkę do siatki.
W kolejnych minutach piątoligowcy wciąż atakowali. Szczególnie groźne były akcje prawą stroną, kapitana druzyny Marcina Stopy. Po jednej z nich i dokładnym dośrodkowaniu Zajfert skierował piłkę do siatki, ale arbiter wcześniej odgwizdał spalonego. Polonia podejmowała również próby strzałów z dystansu, ale ani Paweł Mirecki, ani Zajfert nie pokonali bramkarza gospodarzy. Po przerwie w zespole gości nastąpiły dwie zmiany. Przewaga jednak wciąż była po stronie gości. Kilka ciekawych akcji nie zakończyło się jednak strzeleniem bramki. Najbliżej gola dla gospodarzy był natomiast obrońca Polonii Kamil Jabłoński, który uderzeniem piłki głową przelobował własnego bramkarza. Piłka jednak o milimetry minęła bramkę.
W 87 minucie Polonia postawiła wkońcu „kropkę na i”. Najskuteczniejszy w rozgrywkach pucharowych Łukasz Szwak urwał się obrońcom i pewnym strzałem po ziemi podwyższył rezultat. Mecz był ciekawym widowiskiem, w którym gospodarze zaprezentowali niesamowitą wolę walki i ambicję za co po meczu podziękowała im liczna i głośna grupa kibiców. Polonia była jednak drużyną zdecydowanie lepszą, i gdyby zawodnicy gości byli bardziej skuteczni powinni zwyciężyć jeszcze wyżej. TheFrog