SPARTA Węgorzyno – RADOVIA Radowo Małe 6:1 (3:0)
Sparta: Noryca Przemysław, Michalski Artur, Jarzyna Ryszard, Tondrik Edward (Nadkierniczny Zbigniew), Sideł Tomasz (Nadkierniczny Andrzej), Konieczny Jarosław, Samal Artur (Raj Dominik), Grochulski Piotr, Romańczyk Daniel, Kliś Wojciech, Gwóźdź Krzysztof (Samal Paweł).
Bramki: dla Sparty - Gwóźdź 4\', Kliś 9 i 42\', Paweł Samal 80 i 90\', Grochulski 87\';
dla Radovii - Drożdżewski 86\'.
Drugie derby powiatu z udziałem Sparty Węgorzyno przypadły na mecz ze spadkowiczem z V-ligi Radovią Radowo Małe. Mimo nie najlepszej pogody, w niedzielne popołudnie zjawiła się dość spora rzesza kibiców, która jak się okazało miała okazję obejrzeć aż siedem bramek. Już w 4 minucie w dość długo kontynuowanej akcji w polu karnym gości, z prawej strony celnie na głowę Krzyśka Gwoździa dogrywa Jarek Konieczny, w efekcie czego ten pierwszy otwiera wynik spotkania. W 9 minucie bramkarz Radovii wprowadza piłkę do gry z linii 16 metra. Ta niczym bumerang szybko powraca na przedpole gości, skąd strzelec pierwszego gola sprytnie przedłuża lot piłki do Wojtka Klisia, który z kilkunastu metrów udanie lobuje Sławka Czekałę. Dwie minuty później, mocno i minimalnie niecelnie uderzał na bramkę rywali Piotr Grochulski. W 17 minucie na strzał decyduje się Kliś, jednak uderza niecelnie. W 22 minucie w polu karnym Radovii Daniel Romańczyk otrzymuje podanie. Próbę strzału skutecznie blokuje Tomasz Kmieć, po którego interwencji piłka wylądowała na siatce bramki rywali. W 28 minucie akcję konstruuje Radovia, którą mocnym i niewiele chybionym strzałem finalizuje Marcin Tomaszkiewicz. Dwie minuty później na strzał zza linii pola karnego zdecydował się Krzysiek Gwóźdź, minimalnie chybiając. W 42 minucie Spartanie przeprowadzają akcję lewą stroną. Tam podanie od Tomka Sidła otrzymuje Artur Samal, zagrywa na 11 metr, gdzie z piłką mija się dwóch obrońców Radovii, co z kolei skrzętnie wykorzystał Kliś podwyższając wynik na 3:0.
W drugiej odsłonie derbowego spotkania oglądaliśmy kolejne bramki, jednak te padały w końcowych minutach meczu. Nie oznacza to jednak, że od 46 minuty widowisko było zupełnie bezbarwne. W 50 minucie podopieczni trenera Jamrożego konstruują kolejne zagrożenie, które Kliś próbuje wykończyć strzałem, skutecznie zablokowanym przez obrońców Radovii. Minutę później, po niepewnej interwencji bramkarza Radovii, strzał Artura Samala do pustej bramki zdołał wybić jeden z obrońców Radovii. W 52 minucie Kliś uderza głową, po którym to strzale piłka musnęła o poprzeczkę bramki rywali. W 60 minucie indywidualna akcja Daniela Romańczyka lewą stroną kończy się próbą oddania strzału w dłuższy róg bramki Radovii, jak się później okazało minimalnie chybionego. Kilkadziesiąt sekund później Jarek Konieczny bez większych problemów przedarł się na prawej stronie pola karnego gości, jednak udanie interweniował bramkarz rywali. W 66 minucie Krzysiek Gwóźdź uprzedza bramkarza rywali, kierując piłkę do bramki, którą z linii bramkowej wybił Tomasz Kmieć. W 77 minucie mocny strzał zza linii pola karnego oddaje Kliś, jednak obroniony przez Czekałę.
W 78 minucie na boisku pojawia się Paweł Samal. Podobnie jak przed tygodniem w Dobrzanach, tak i tym razem, chwilę po wejściu udaje mu się zdobyć gola. Tym razem otrzymał dośrodkowanie od swojego brata Artura, który uderzył głową kompletnie zaskakując bramkarza przyjezdnych lokując piłkę w dłuższym rogu bramki. 120 sekund później potężne uderzenie Romańczyka o centymetry mija spojenie bramki gości. W 84 minucie z 20 metrów mocno huknął „Grochu”, po którego uderzeniu piłka trafiła w poprzeczkę. W 86 minucie przyjezdni zdobywają honorowe trafienie. Rzut rożny wykonany przez piłkarzy Radovii pozwala oddał płaski plasowany strzał pomiędzy obrońcami Sparty całkowicie dezorientując Przemka Norycę.
Ostatnie minuty to dwa kolejne ciosy piłkarzy Sparty. W 87 min. Piotr Grochulski przepięknym strzałem z rzutu wolnego umieszcza piłkę w bramce gości. W 90 zaś minucie strzał Wojtka Klisia, obroniony pierwotnie przez Sławka Czekałę, skutecznie dobija Paweł Samal, zdobywając szóstego gola dla swojego zespołu. Pewne i bezdyskusyjne zwycięstwo stało się faktem, co pozwoliło Sparcie pozostać na pozycji lidera. (msz)