(POWIAT) Przepisy unijne, pozwalające na wydanie dowodu osobistego nieletniemu mogą stać się przysłowiową miną dla sklepikarzy prowadzących sprzedaż alkoholu i papierosów. Problem zgłosił nam w ubiegłym tygodniu Tomasz Mielcarek z Węgorzyna, radny gminy, a jednocześnie właściciel sklepu.
- Do sklepu przyszedł młody człowiek, który chciał kupić papierosy – mówi Tomasz Mielcarek – Podejrzewałem, że nie ma ukończonych 18 lat i poprosiłem go o pokazanie dowodu. Ten wyciągnął go. Dopiero po przyjrzeniu się temu kawałkowi plastiku zauważyłem, że młody człowiek ma dopiero 17 lat. Gdybym sprzedał mu te papierosy, mógłbym zostać ukarany. Okazuje się, że trzeba uważać, bo jak widać samo okazanie dowodu przez kupującego, wcale nie świadczy o tym, że jest on pełnoletni.
Dokument potwierdzający tożsamość można dostać już w wieku trzynastu lat (a na uzasadniony wniosek rodziców lub opiekunów - nawet nie ukończywszy trzynastego roku życia). Taki dowód osobisty nie różni się niczym od „dorosłego” dokumentu; z jednym wyjątkiem – ważny jest 5 lat.
Problemu nie byłoby, gdyby niewiedza o tym fakcie większości Polaków - przedstawienie dowodu osobistego przez nieletniego niemalże w stu procentach skutkuje, gdy ktoś nie chce im sprzedać alkoholu, papierosów, czy innych używek, możliwych do kupienia jedynie przez pełnoletnich. Dowód zawiera wprawdzie umieszczoną małym drukiem datę urodzenia. Jednak przeciętny sprzedawca nie będzie na to spoglądał, skoro prawie każdemu wydaje się, że posiadaczem takiego dokumentu musi być osoba pełnoletnia. (gp)