SPARTA Gryfice – HUTNIK Szczecin 3:1 (0:1)
Nic nie zapowiadało tak dramatycznego przebiegu meczu,
jaki rozegrała Sparta z Hutnikiem w drugiej kolejce V ligi.
I tak szczęśliwego jego zakończenia.
Zaczęło się źle dal gryficzan, gdy już po kwadransie gry Mariusz Dąbrowski zobaczył czerwoną kartkę za komentarze i niesportowe gesty. Sędzia był chyba zbyt surowy, ale stało się, i od tej pory Sparta gra dziesiątką zawodników. Drugi dramatyczny moment nastąpił po drugim kwadransie gdy, gdy Hutnik wykorzystując przewagę w polu strzelił gola. 0:1 do szatni i gra w dziesięciu nie napawała optymizmem, co do końcowego rezultatu mecz. W tym momencie możemy zobaczyć, czym jest psychologia w sporcie. Sparta w szatni zmobilizowała się, Hutnik za wcześnie uwierzył, że mecz już wygrał i zapewne zastanawiano się w szatni – iloma już tylko bramkami.
Ambitnie grający gryficzanie w 70 min. strzelają gola na 1:1. Bramkę zdobywa Przemysław Dąbrowski. I to jest przełom w meczu. Sparta zaczyna atakować spychając Hutnika do obrony. W 82 min. Mariusz Remplewicz ustawia piłkę do rzutu wolnego. Strzela w okienko i euforia na stadionie 2:1. Gra zaostrza się, jest dużo fauli po jednej i po drugiej stronie, więc sędzia dolicza minuty. Jednak to Hutnik popełnia faul na wagę bramki, faulując w swoim polu karnym. Andrzej Paruch strzela pod poprzeczkę nie dając szans bramkarzowi gości.
Zasłużone zwycięstwo Sparty, która pomimo gry w dziesiątkę okazała się silniejsza psychicznie i bardziej zdeterminowana, by ten mecz wygrać.
Juniorzy także pokonali swoich rówieśników 4:1, a gole zdobyli Sławomir Grzybowski z rzutu karnego, dwie Mateusz Świtniewski i Maciej Wylociński. Wczoraj Sparta grała w Lipianach, a w sobotę będzie podejmować Pomorzanina Nowogard. Mecz o godz. 18.00. (r)