(ZŁOCIENIEC. ) Długodystansowy biegacz z Drawska Pomorskiego, pan Jan Bułczyński, znalazł się w szpitalu. Przeszedł poważną operację. Już jest wszystko w porządku.
Pan Jan biegał nawet trasy maratonów. Do biegania natchnął wielu. I nie byłoby we wszystkim właściwie niczego szczególnego, gdyby nie to, że pan Jan liczy sobie siedemdziesiąt cztery lata. Przez całe życie biegał. Żył sobie w biegu – tak można najlakoniczniej.
Opowiada o panu Janie Tygodnikowi inny “długas”, ze Złocieńca, też znany szeroko – Marian Ostrowski, Mistrz Polski Weteranów. Posłuchajmy; - Chciałbym Tygodnik poprosić o malutką wzmiankę w piśmie o naszym maratończyku. Serdecznie Go pozdrowić. Życzyć Mu rychłego powrotu do zdrowia. Żeby Janek do nas jak najszybciej wrócił. Byśmy znów razem mogli biegać po tych naszych ukochanych trasach. On do tego bardzo tęskni. Ja wiem o tym.
TYGODNIK. Skąd znasz biegacza?
Marian Ostrowski: To dla mnie wzór. Ponad dwadzieścia lat temu jeżdżąc jako kierowca, wówczas jeszcze dość otyły, zza szyb samochodu go widywałem biegającego w kierunku Kalisza Pomorskiego. Miał wtedy ponad pięćdziesiąt lat. Do samego Kalisza jest około trzydziestu kilometrów. Ja patrzyłem na Niego z wielkim podziwem. Z niedowierzaniem. Jak to – biegiem z Drawska Pomorskiego do Kalisza? E, myślałem sobie, chyba się chwali. Jako ówczesny grubas myślałem sobie – chyba przesadza. A On dobiegał sobie do tych poszczególnych tam na trasie wioseczek; do Prostyni, do Konotopu. Dziennie robił do czterdziestu kilometrów. Bo jak szykował się do maratonów, to musiał tyle biegać. 42 kilometry trasy zaliczał w czasie 3 godziny 40 minut do czterech godzin.
To dla mnie wzór. Ścigam go. Ja się nim pokierowałem. Pokierowałem się Jankiem. Jeszcze raz – Panie Janie. Wracaj na trasy, brakuje nam tu Ciebie. Biegamy teraz, a nie ma naszego Janka. Naszej Gwiazdki z Drawska Pomorskiego. Tak Go nazwał ordynator w szpitalu.
Operacja przeszła pięknie. A to dlatego, że to sportowiec. Biegacz wielki, klasa, wzór. Prawdziwa potęga. Jak wszystko pójdzie dobrze, za dwa tygodnie będzie w domu. Janku – życzenia powrotu do zdrowia i powrotu do nas. Czekamy. Pozdrawiamy, trzymamy kciuki i biegamy na naszych trasach, jakby zawsze z Tobą. Cześć. -
Notował Tadeusz Nosel.