(ŁOBEZ-STARGARD SZCZ.) Gdyby Marcin Grynkiewicz ciut wcześniej uzyskał swój rekord życiowy w biegu na 400 metrów, pojechałby na mistrzostwa świata juniorów i reprezentowałby Polskę w biegu sztafetowym.
Tak wynika ze słów jego trenera Zbigniewa Krzyśka. W tej chwili Marcin trenuje w Pomorzu Stargard, ale przebywa w domu, w Łobzie. Po znakomitym starcie w niemieckim Neubrandenburgu, gdzie zdobył złoto reprezentując nasze województwo, przygotowuje się do Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, która ma odbyć się pod koniec lipca br.
W kategorii juniora młodszego Marcin na 400 m sklasyfikowany jest na liście Polskiego Związku Lekkiej Atletyki na drugim miejscu w Polsce, z czasem 49,23 sek. Minione półrocze to pasmo jego zwycięstw w różnych igrzyskach i zawodach, w tym czterokrotnie zajmowane pierwsze miejsce pod rząd w zawodach mistrzowskich rozgrywanych w kraju. Jak więc widać, jego forma ciągle rośnie.
W rozmowach z ojcem, panem Andrzejem Grynkiewiczem, wyszedł problem pomocy Marcinowi w sportowym rozwoju. Nieśmiało podpowiadamy – może jakiś sponsor zainteresuje się tym młodym chłopcem i zainwestuje w jego rozwój, zaś Marcin mógłby zrewanżować się nosząc nazwę sponsora na koszulce. Może za kilka lat pojedzie na Olimpiadę i może nie zapomni wtedy o Łobzie i sponsorze. Warto o tym pomyśleć. Gdyby ktoś miał jakiś pomysł lub propozycję, prosimy o kontakt z redakcją.
Kazimierz Rynkiewicz