Sparta: Przemysław Noryca, Edward Tondrik, Jerzy Wojciechowicz (Sławomir Nowak), Artur Nadkierniczny, Dariusz Nadkierniczny (Jarosław Konieczny), Andrzej Nadkierniczny, Zbigniew Nadkierniczny (Dominik Raj), Daniel Romańczyk, Michał Szwalec (Damian Szubert), Wojciech Kliś, Krzysztof Gwóźdź.
Bramki: 2 - Krzysztof Gwóźdź w 64 i 85’.
Żółte kartki: Dariusz Nadkierniczny.
Gospodarz spotkania - Wicher Brojce - od początku postawił trudne warunki do gry chłopakom trenera Jamrożego, który w tym spotkaniu nie miał do dyspozycji takich zawodników jak: Tomaszowie Sideł i Kmieć, Marek Drożdżewski czy Marcin Tomaszkiewicz.
Po kilkuminutowym badaniu sił przez obie ekipy zaczęły pojawiać się akcje, po których zespoły zdobywały i mogły zdobywać gole. W 9 minucie, starszy z braci Nadkiernicznych - Zbigniew, prostopadłym podaniem wypuszcza młodszego brata Andrzeja, ale uprzedza go bramkarz Wichra. Minutę później miejscowi przeprowadzają akcję lewą flanką i zdobywają gola. Najpierw zawodnika Wichra nie powstrzymuje Artur Nadkierniczny, potem w środku pola niepewnie interweniuje Jerzy Wojciechowicz, po czym z 16 metrów zawodnik Wichra uderza mocno i precyzyjnie, nie dając szans Przemkowi Norycy.
Kolejne minuty to dużo gry w środku pola, z nielicznymi akcjami podbramkowymi i rosnąca przewaga Sparty. W 36 min. stały element gry, wykonywał Michał Szwalec. Wybór innego wariantu jego rozegrania, dał możliwość oddania strzału Danielowi Romańczykowi, którego uderzenie na raty ostatecznie obronił golkeeper Wichra. W 43 minucie na indywidualną akcję decyduje się Romańczyk. W polu karnym prostym zwodem minął jednego z rywali, po czym oddał strzał wewnętrzną częścią stopy, niestety niecelny. Chwilę później miejscowi marnują dogodną okazję do podwyższenia wyniku. Podanie z głębi pola pozwala napastnikowi Wichra stanąć “oko w oko” z Przemkiem Norycą, któremu udało się “wygonić” do boku zawodnika z Brojc, co utrudniło mu oddanie celnego strzału. Jeszcze przed przerwą po raz kolejny do prostopadłego podania ruszył Andrzej Nadkierniczny, ale przegrał pojedynek z bramkarzem.
Prawdziwa dramaturgia nastała w drugiej połowie. W 52 minucie piłkarze Wichra długo rozgrywają piłkę w polu karnym, co pozwala im oddać strzał z linii “piątki” w samo okienko, przy biernej postawie Edka Tondrika, który był jedynym zawodnikiem mogącym temu zapobiec.
Sparta rusza do ataku. Zarówno Wojtek Kliś, Daniel Romańczyk jak i Krzysiek Gwóźdź, dwoją się i troją. W 55 min. pierwszy z nich urywa się obrońcom Wichra, podaje wszerz do wbiegającego Romańczyka, który w momencie przyjmowania futbolówki traci równowagę, marnując dogodną okazję. Trzy minuty później po raz kolejny “sam na sam” z napastnikiem Wichra staje Przemek Noryca, broniąc strzał nogami. W 64 minucie gry pada kontaktowa bramka. Świetne podanie Andrzeja Nadkiernicznego, pozwala Krzyśkowi Gwoździowi precyzyjnie oddać strzał do siatki, obok interweniującego bramkarza.
Mijają kolejne trzy minuty i gospodarze znów nękają naszego bramkarza; futbolówka po uderzeniu głową zmierzała w dłuższy róg bramki, ale sięgnął ją interweniujący jak w transie Przemek Noryca. W 75 min. Noryca znowu wygrał pojedynek z napastnikiem Wichra, instynktownie broniąc strzał nogami. Dla odmiany chwilę potem widzieliśmy kapitalną przewrotkę Wojtka Klisia, ale strzał broni bramkarz miejscowych. 82 min., to znowu spory fart, przy interwencji Przemka Norycy, który uderzenie zawodnika Wichra odbił nogami, a piłka po interwencji trafiła w poprzeczkę. W odpowiedzi lewą stroną akcję pociągnął Romańczyk, zagrał wszerz do Klisia, który ostatecznie nie zdołał oddać strzału, ale zrobił to za niego Gwóźdź, niestety, nieprecyzyjnie. Pięć minut przed końcem spotkania pada wyrównująca bramka. Wprowadzony chwilę wcześniej Sławek Nowak dobrym podaniem obsłużył Klisia, ten czubkiem buta odegrał piłkę do Gwoździa, który z bliskiej odległości dopełnił formalności.
Mimo kilku minut do końca spotkania oba zespoły nie składały broni. Podczas wznawiania gry ze środka boiska, zawodnik Wichra zmusił do interwencji wysuniętego Norycę. W odpowiedzi Krzysiek Gwóźdź na prawej stronie zagrał do Romańczyka, po którego strzale piłka odbiła się od słupka. W doliczonym czasie zespół z Brojc miał jeszcze dwie dogodne okazje, których nie zdołał wykorzystać. Mecz zakończył się podziałem punktów. (msz)