(DRAWSKO POM ) Zaledwie kilka dni minęło, jak w miniony piątek klasy trzecie liceum ogólnokształcącego w ZSP nr 1 żegnały rok szkolny, a już w najbliższy piątek zasiądą do pisania egzaminu maturalnego. Jednak, gdy żegnano rok szkolny, nikt o maturze nie myślał. To był dzień przeznaczony na wspominanie trzech wspólnie przeżytych lat.
Trzy klasy ze swoimi wychowawczyniami zasiadły na honorowym miejscu w sali gimnastycznej, by odebrać nagrody, świadectwa, być w tym dniu adresatem szczególnie ciepłych słów pożegnań i admiracji młodszych kolegów i koleżanek. Młodszym sztandar szkoły przekazał Michał Mróz. To jego nazwisko padało najczęściej podczas wyczytywania uczniów nagrodzonych za naukę i aktywność. Najlepsza średnia ocen z nauki w roku szkolnym – 4,64, nagroda za drugie miejsce w konkursie język niemieckiego, udział w zespołach siatkówki i koszykówki, sędzia sportowy, duża aktywność w różnych imprezach szkolnych. Ramię w ramię z Mateuszem Bachankiem – najwyższa średnia za naukę z trzech lat. Długa lista nagrodzonych za naukę, za frekwencję, za wyniki w konkursach, za sport.
Nagrody wręcza dyrektor Jadwiga Kur. Pomaga jej przewodnicząca Rady Rodziców Krystyna Plich. Dyrektor dziękuje rodzicom za współpracę w ciągu tych trzech lat.
Uczniowie dziękują wychowawcom. Niespodziewane wystąpienie Jakuba Jandy; improwizuje w taki sposób, że otrzymuje oklaski na stojąco od swoich kolegów. Wyraził to, co czuła w tej chwili większość.
Przyszedłem tu do was z pustymi rękoma, lecz z pełnym sercem – nie mam żadnej kartki, ponieważ moje słowa nie będą zwykłymi słowami podziękowań. One będą płynąć prosto z serca. Myślę, że wiele osób zgromadzonych tutaj mogłoby wsadzić te słowa, które wypowiem, również w swoje usta, ponieważ są to słowa szczerego uznania i wielkiej miłości do tej szkoły. Szkoły, którą tworzymy my – uczniowie. Bo tak naprawdę te mury to tylko mury, to jest cegła, beton, zaprawa... A szkołę w rzeczywistości tworzymy my. Chciałem na początku podziękować wszystkim nauczycielom, pani dyrektor i byłemu dyrektorowi. Mimo wielu przeszkód, które chcący lub niechcący Państwo, Panie i Panowie, postawili nam na naszej trzyletniej drodze w tej szkole, jesteśmy serdecznie wdzięczni i radośni, że mogliśmy spotkać tak wspaniałych ludzi. A jeżeli ktoś uważa, że ci ludzie nie służyli nam pomocą, jeżeli ktoś uważa, że ci ludzie nie byli dla nas przychylni i ma im coś do zarzucenia, to przytoczę nasze motto szkoły: stajesz się tylko kimś w starciu z tym, co stawia ci opór, a ci ludzie stawiają nam opór codziennie, pozwalają nam przygotować się do dorosłego życia. Mogę powiedzieć, że po trzech latach w tej szkole czuję się trzydzieści lat bardziej dojrzałym.
Chciałem szczególnie podziękować pani Annie Ignacak. Kiedyś moja mama porównała nas – uczniów – do gliny, a nauczyciela do artysty, który musi wyrzeźbić z tej gliny jakieś dzieło. To życie pokaże, jakie dzieło wyrzeźbiła z nas pani Anna Ignacak, ale wiem, że człowiek, który wkłada w swoją pracę tyle serca, tyle uczuć, który nieraz przelewał łzy za swoich uczniów, jest naprawdę człowiekiem, którego chciałoby się spotykać w swoim życiu. Życzę wszystkim takich nauczycieli.
Teraz kilka słów do uczniów. Na co dzień sądzimy, że się nie znamy. Jak przychodziłem do tej szkoły, to byłem sam, bo miałem tylko dwóch znajomych z mojego miasta. Na początku czułem się obco i wielu z was pewnie czuło się obco, ale muszę powiedzieć, że roczniki, z którymi uczyłem się w szkole, to byli wspaniali ludzie, i sądzę, że nasza szkoła wyłamuje się z panoramy szkół w naszym powiecie nie z tego powodu, że ma wieloletnią tradycję i historię, nie z tego powodu, że nasi nauczyciele dbają rzetelnie o naszą naukę i wychowanie, ale z powodu tych wspaniałych ludzie. Dziękuję wam, że codziennie byliście na korytarzach, za to, że mogłem przeżywać te chwile razem z wami, za to, że po prostu byliście. Jesteście wspaniali. - zakończył Jakub.
Dostał od wszystkich burzę oklasków i chyba wzruszył wszystkich, bo gdy przyszło do rozdawania świadectw, były łzy i szlochy uczniów i wychowawców. Na uspokojenie Łukasz Milczarek zaprezentował na video dwa – całkiem dobrze zmontowane - filmy o szkole. „Chór” żeński zaśpiewał pokoleniowy hymn z repertuaru Kombi o pokoleniach, które przemijają, „a nasze nie”. W tym dniu chyba nikomu nie spieszyło się, by opuścić szkołę. Dzisiaj to już wspomnienie. Jutro matura. Pojutrze w świat. Wrócą za ileś tam lat na jakiś zjazd szkolny. Kto i jacy? Czy poznają siebie z tych lat? Czy obronią swoje marzenia? Czy zapamiętają słowa Jakuba?
Kazimierz Rynkiewicz