Rodzice 6-latków uczęszczające do Przedszkoli nr 1 i nr 2 w Gryficach, dnia 26 kwietnia br. złożyli na ręce burmistrza Andrzeja Szczygła dwie petycje, dotyczące przeniesienia dzieci z przedszkoli do „zerówek” w szkołach podstawowych. Petycje łącznie podpisało 66 osób.
Treść pierwszej z nich brzmiała: „My, rodzice sześciolatków uczęszczających do Przedszkola Nr 1 w Gryficach nie zgadzamy się na likwidację grupy sześciolatków z programem zerówki. Zapisując nasze dzieci do przedszkola byliśmy przekonani, że ich edukacja będzie trwała 4 lata i nie zgadzamy się na zmiany w trakcie trwania edukacji przedszkolnej. Nie możemy zapewnić naszym dzieciom odpowiedniej opieki przez 8 godzin dziennie - tak jak zapewnia im to przedszkole. Warunki w tzw półinternatach w Szkole Podstawowej Nr 3 i Szkole Podstawowej Nr 4 uważamy za nieodpowiednie dla sześciolatków. Niewłaściwa jest kubatura tych pomieszczeń, dzieci nie mają dostosowanych mebli, nie ma odpowiednich warunków do spożywania posiłków ani właściwej opieki dydaktycznej. Uważamy, że przeniesienie naszych dzieci do szkoły podstawowej jest niekorzystne dla naszych rodzin. Pracujemy, płacimy podatki, partycypujemy w kosztach utrzymania dzieci w przedszkolu i jako rodzice, a zarazem wyborcy i podatnicy domagamy się respektowania naszego prawa do decydowania o edukacji naszych dzieci”.
W druga petycji, która jest dodatkowym rozszerzeniem i uzasadnieniem tej pierwszej, rodzice zwracają się do burmistrza w słowach: „Po ogłoszeniu decyzji Komisji Oświatowej jesteśmy oburzeni przedmiotowym traktowaniem naszych dzieci. Decyzja administracyjna, o wyłączeniu „zerówek” z przedszkola, to tylko urzędowe rozwiązanie problemu wzrastającej liczby przedszkolaków w naszym mieście. A co z naszymi dziećmi? Sześciolatki, szczególnie te, które uczęszczają do przedszkola, są silnie związane uczuciowo z kolegami i koleżankami z grupy oraz swoimi opiekunkami. Wszelkie zmiany w tym okresie burzą spokój i harmonijny rozwój psychiczny naszych pociech. Częste zmiany otoczenia, kolegów i opiekunów wpływają na brak poczucia stabilności, niepewność, a w skrajnych przypadkach nerwice. W późniejszym okresie szkolnym będą narażone na różnego rodzaju stresy. Czy nie możemy im tego oszczędzić na tym etapie? W przedszkolu mają ustalony rytm dnia. Są dopilnowane, spożywają regularnie posiłki i mogą przebywać w nim nawet do 9 godzin dziennie (od 7 do 16). Również i my, rodzice, cieszymy się z takiego porządku. Dzieci są bezpieczne, czują się dobrze w swojej grupie, kształtują różnego rodzaju umiejętności, poszerzają wiadomości. Ale dla nas najważniejsze jest to, że są szczęśliwe i z ochotą uczęszczają do przedszkola. Większość z nas, pracuje. Przedszkole daje gwarancję, że dzieci mogą w nim przebywać do momentu, kiedy jedno z rodziców będzie mogło je odebrać. Szkoła nam tego nie gwarantuje. Staniemy w związku z tym przed problemem zatrudniania dodatkowej opieki po zakończeniu zajęć (nie zawsze jest to opieka dziadka lub babci) – szkolna świetlica nie jest dobrym rozwiązaniem dla sześciolatka. Zaniepokojeni jesteśmy również bazą lokalową i wyposażenie pomieszczeń klas „zerówkowych” w szkole. Nie są one przygotowane w taki sposób, jak sale w przedszkolach. Mając na względzie dobro naszych dzieci oraz rodziców, apelujemy o ponowne rozpatrzenie decyzji i pozostawienie sześciolatków uczęszczających do przedszkola w ich obecnym środowisku”.
Burmistrz oczywiście petycje przyjął i po wysłuchaniu wzajemnych argumentów ustalił następne spotkanie z mniejszą grupą rodziców na dzień 10 maja br. Czy przyniesie ono rezultat zadowalający dla przedszkolaków – tego nie wiemy, ale z pewnością będziemy nadal monitorować tę sprawę. (R)