(ZŁOCIENIEC) .Każdego dnia na nadbrzeże Drawy w okolice Stanicy Wodnej i restauracji Złocień są zwożone duże ilości ziemi. To w wyniku postanowienia o starannym zadbaniu o ten teren. Także i dlatego, że słychać, iż w tym roku przez Złocieniec będzie przepływać dużo spływów kajakowych, także indywidualnych kajakowiczów, Kajakowym Szlakiem Naszego Papieża. Należy się spodziewać, że każdego roku kajakowych gości w Złocieńcu będzie coraz więcej. Nadmieńmy, że nie ma też najmniejszych przeszkód, by i złocienianie mogli każdego dnia pływać kajakami po swej Drawie, gdyż o wypożyczenie kajaka tu nietrudno.
Porządkowany jest także prawy brzeg Drawy. Trzeba się zastanowić, czy koniecznie należy wyciąć tak pięknie się tutaj nad rzekę chylące drzewa. Chyba, trzeba je pozostawić, a dopiero, gdy staną się dla kajakowiczów przeszkodami nie do przebycia, będzie można je usunąć. Tworzona przez nie ściana roślinności jest tak malownicza, że warta zachowania.
Wzgórze po byłym zamku jest opatrzone tabliczką z napisem, z którego nie można dowiedzieć się, co stało się nagle z budowlą, która przetrwała wieki i drugą wojnę światową. Odpowiednie służby w Urzędzie muszą to wyjaśnić i opis smutnych zapewne wydarzeń, zupełnie współczesnych, zawrzeć w legendzie tego wzgórza. Tygodnik do tej pory na temat zniszczenia tej budowli usłyszał następujące wersje: 1. Powiatowa SB dokonywała podpaleń budowli, by nie dopuścić do umiejscowienia siedziby powiatu w Złocieńcu, a starostwa właśnie w zamku na opisywanym tu wzgórzu. 2. Zamek niszczał przez lata w sposób jak najbardziej naturalny, gdyż w Polsce obowiązywało prawo wręcz nakazujące niszczenie materialnych zabytków kultury niemieckiej. 3. Miejscowa ludność połaszczyła się na wszystko, co było w zamku, a i cegłę sobie przywłaszczyła. 4. Zamek był dwukrotnie wysadzany w powietrze w celach pirotechnicznych na potrzeby dwóch filmów fabularnych, “Kierunek Berlin” w reżyserii Jerzego Passendorfera i “Jarzębina czerwona” w reżyserii małżeństwa Petelskich.
Najprawdopodobniej wszystkie cztery przyczyny legły u tego, że ze wspaniałego zamku do roku 2007 nie przetrwało dosłownie nic. Kupka gruzu, zaryglowane resztki podziemi. Trzeba to wszystko wyjaśnić i dać uczciwy opis w tym, co zresztą opisem zamku nazwano. Nie da się ukryć, wstydu przed światem będzie co niemiara, ale od czegoś tę złocieniecką współczesność na poważnie należy rozpocząć.
Informowaliśmy już o tym, że władzom miasta jest znany problem Parku Żubra, chorych drzew w nim. Jest ich wiele. Te, które wycięto, pozostawiły po sobie zupełnie nie zadbane pnie, murszejące z dnia na dzień, stanowią chyba zagrożenie dla drzew jeszcze zdrowych. Niestety, ale przez lata nie dostrzegamy rzetelnego zadbania o ten jakże cenny fragment miasta. Wnosimy, że w Złocieńcu nikt nie potrafi tego uczynić. Nie ma co się wstydzić, trzeba pojechać po radę na przykład do Połczyna Zdroju, gdzie parki są wręcz wzorcowe. Pod opieką ze złocienieckim cenzusem mało brakuje, aby i Park Żubra zniknął z powierzchni ziemi, podobnie jak to się stało z poniemieckim zamkiem, na dzisiaj doszczętnie opustoszałym wzgórzu po zamku właśnie.
Tygodnik wielokrotnie sygnalizował, że bardzo niedobrze ma się Aleja Grabowa właśnie w Parku Żubra. Zabytek – cudo wręcz. Na nic nasze pisanie. W tych dniach dwa alejowe graby wystąpiły z przepięknego szeregu i bardzo znacznie pochyliły się ku ziemi. Nie, nie ku ziemi, a ku asfaltowi. Bo tę aleję ktoś niegdyś miał czelność wylać asfaltem. Dwóm grabom pochylonym nad tym nieszczęsnym asfaltem grozi zwyczajnie śmierć od złamania się. Wszelkie straże złocienieckie winne bić na alarm tam mocno, by tutejsza władza te głosy usłyszała. Fakt, że kilkoro radnych chyba nawet codziennie przemierza ten Park, do niczego parkowi jeszcze się nie przydał, a do następnych wyborów kupa czasu. Aleja do tych wyborów może nie dotrwać.
Wygląda na to, że niedługo już ten teren pójdzie pod banalniutką, smutną zabudowę jednorodzinną, ale przypomnijmy: na sesji miejscowego samorządu sam burmistrz Waldemar Włodarczyk powiedział, że Park będzie poddany koniecznej opiece i Aleja Grabowa też. Będziemy to przypominać. Także i dlatego, że to Park o wartości nie do przecenienia. Podobnie jak i usytuowanie miejskiego stadionu, o którym to cudzie przez komórki informowali rodziny Szwedzi, którym przyszło w Złocieńcu rozgrywać międzynarodowe spotkanie piłkarskie przeciwko młodzieżowej reprezentacji Polski. Szkoda, że tak mało jest tych, którym pokazane tu dobra nie są obojętne. Przykład Zamku niczego w Złocieńcu jeszcze i nikogo nie nauczył? Kolej na Park Żubra i na jego Aleję Grabową?
Tadeusz Nosel