(DRAWSKO POM. ) Na ostatniej sesji Rady Miejskiej nasi włodarze podjęli decyzję o zmianie stawek za korzystanie z wysypiska miejskiego w Mielenku Drawskim. Za tonę odpadów komunalnych trzeba będzie zapłacić 98 zł, jest to cena preferencyjna dla mieszkańców gminy. Dla innych chętnych do korzystania z naszego wysypiska stawka jest ponad dwukrotnie większa i wynosi 216 zł za tonę. Dotychczas przyjmowano i rozliczano śmieci za metr sześcienny, przy nowych stawkach zmieniono to na kilogramy. Do tej pory cena odpadów komunalnych w przeliczeniu na tonę wynosiła 49 złotych. Jak realnie przełoży się to na podwyżki dla szarego obywatela trudno powiedzieć, z pewnością przekonamy się o tym w najbliższym czasie od firm, które nas obsługują. Obniżono natomiast cenę za gruz przywożony na wysypisko. Mieszkańcy miasta i gminy zapłacą 26 zł za tonę, pozostali – 69 złotych.
W odpowiedzi na pytanie zadane przez Głos Koszaliński „Skąd tak znaczna podwyżka?” burmistrz Zbigniew Ptak odpowiada – W ubiegłym roku koszty utrzymania składowiska odpadów wyniosły blisko 600 tys. złotych. Opłaty wnoszone za śmieci pokryły połowę kosztów. Niedobór musieliśmy uzupełnić z budżetu gminy, przekazując dotację Zakładowi Usług Komunalnych – .
Przypuszczać można, że w tym roku budżet miasta nie będzie tak obciążony przez śmieci, ale też rodzą się obawy, że zbyt wysokie opłaty odstraszą potencjalnych klientów wysypiska, co miało już miejsce kilka lat temu i zbyt małe wpływy nie wystarczą na utrzymanie wysypiska i nie obejdzie się bez wsparcia z gminnej kasy.
Kolejnym problemem mogą okazać się mieszkańcy, którzy zamiast wywozić śmieci na składowisko, wyrzucą je do przydrożnego rowu lub w lesie, a dzikie wysypiska to jak na razie nierozwiązany problem od wielu lat nie tylko w naszej gminie.
Reporter TPD poprosił o rozmowę dyrektora ZUK pana Kazimierza Kuropatnickiego.
TPD – Skąd tak wysoki deficyt w utrzymaniu wysypiska?
Kazimierz Kuropatnicki – Deficyt był co roku, a wynikał on m.in. z różnic w opłatach za śmieci. Przed podwyżką przeciętny mieszkaniec płacił 35 zł za metr sześc. śmieci, a za śmieci komunalne płaciliśmy 16 zł, a różnica była dofinansowywana z budżetu gminy. Po wprowadzeniu nowych stawek można powiedzieć, że będziemy wszyscy płacić jednakową cenę za korzystanie z wysypiska.
TPD – Czy takie rozwiązanie pozwoli na ukrócenie podrzucania śmieci do pojemników komunalnych?
K.K. – Myślę, że to nic nie zmieni. Żeby ukrócić wszystkie kombinacje, dzikie wysypiska, należy wprowadzić podatek od śmieci. Każdy mieszkaniec podlegałby opodatkowaniu i nikt nie miałby interesu w tym, żeby wyrzucać śmieci gdzieś poza pojemniki. Rozwiązałoby to wszystkie problemy, nikt by nie patrzył, że ten kubeł jest mój, a ten kogoś innego, na pewno byłoby dużo łatwiej utrzymać porządek. Można przypuszczać, że przy takim rozwiązaniu, gdy płaciliby wszyscy, opłata za śmieci byłaby dużo niższa.
TPD – Dziękuję za rozmowę.
Z tego, co wiadomo, projekt takowej ustawy znajduje się w sejmie, który niestety zajmuje się na dzień dzisiejszy innymi, zdaniem wielu posłów, ważniejszymi „śmieciami”.
Tekst, foto Michał Hnat