(DOBRA) SARMATA Dobra – MEWA Resko 3:2 (2:1)
Sarmata: Damian Brodowicz – Dawid Grzelak, Jarosław Jaszczuk, Kamil Pacelt, Damian Anulicz, Łukasz Olechnowicz, Krzysztof Kieruzel, Emilian Kamiński, Damian Padziński, Dawid Dudek, Damian Dzierbicki oraz Adrian Lewicki, Mateusz Mikołowski, Tomasz Surma, Kacper Skrobiński, Bogdan Kaczor i Paweł Graczykowski. Trener Tomasz Surma.
Mewa: Maciej Ostrowski – Dariusz Kęsy, Marcin Pawłowski, Michał Żurawik, Mariusz Błaszczyk (Bogdan Majewski), Łukasz Gabryś, Klaudiusz Wasiak, Paweł Frost, Krzysztof Kopka (46’ Mirosław Pietrowski), Marek Gradus, Paweł Łabas (60’ Kuba Konczewski). Trener Dariusz Kęsy.
Bramki: 3’ - Damian Padziński, 30’ - Łukasz Olechnowicz i 62’ - Krzysztof Kieruzel dla Sarmaty; 2’ - Klaudiusz Wasiak i 75’ Paweł Frost dla Mewy.
W sobotnie przedświąteczne popołudnie przy pełnej trybunie Sarmata Dobra rozegrał z Mewą Resko kolejne spotkanie derbowe na szczeblu powiatu. Piłkarze Mewy po dwóch wiosennych porażkach przyjechali do Dobrej z mocnym postanowieniem uzyskania korzystnego rezultatu. Dla piłkarzy Sarmaty ewentualne zwycięstwo potwierdzało by przynależność tej drużyny do ścisłej czołówki tabeli. Biorąc pod uwagę powyższe fakty, mecz od samego początku był bardzo emocjonujący. Już pierwsza akcja Mewy w 2 min. zakończyła się zdobyciem bramki przez Klaudiusza Wasiaka. Jednak już kilkadziesiąt sekund później Damian Padziński strzałem w długi róg uzyskał wyrównanie i zdobył swoją 10 bramkę w tym sezonie. Wynik 1:1 mimo starań obu drużyn na jego zmianę utrzymywał się aż do 30 min. kiedy to silnym strzałem z 16 m popisał się Dawid Dudek, po którym bramkarz Mewy wybił piłkę przed siebie, lecz nadbiegający Łukasz Olechnowicz bez problemu umieścił ją w bramce Ostrowskiego.
Po zmianie stron, w 62 min. Krzysztof Kieruzel ładnym strzałem z 20 m podwyższył wynik na 3:1 dla Sarmaty. Po tej bramce rozpoczęła się 15-minutowa dominacja zespołu Sarmaty. W tym kwadransie zawodnicy Sarmaty wypracowali sobie kilka dogodnych sytuacji strzeleckich, w tym trzy tzw. stuprocentowe. Jednak tak jak w przysłowiu, że “niewykorzystane sytuacje się mszczą”, kontra Mewy w 77 min. zakończyła się zdobyciem kontaktowej bramki przez Pawła Frosta. I mimo nerwowej końcówki w wykonaniu zawodników obu drużyn wynik 3:2 utrzymał się do końca meczu. Porażka Mewy niewątpliwie pogorszyła i tak trudną sytuację tej drużyny w tabeli klasy okręgowej. Zwycięstwo Sarmaty prolonguje szansę na skuteczną walkę o miejsce w czołówce tabeli. Ale wartość obu drużyn zweryfikują najbliższe mecze z drużynami, które mają podobne cele.
- Chociaż nie zdobyliśmy punktów, to był najlepszy z dotychczasowych trzech rozegranych przez nas meczów. Teraz musimy wygrać z Dąbrovią. – powiedział trener Kęsy, który w tym meczu będzie pauzował z powodu czterech żółtych kartek, więc zawodnicy będą musieli zmobilizować się podwójnie, by strzec bramki, ale też strzelać gole myśląc o zdobyciu punktów.
Juniorzy Sarmaty pokonali Mewę 6:0. Bramki zdobyli: Kamiński - 3 (w tym jedną z 50 m), Zdunek, Załęcki i Korzonek. (estan, kar)
Nie podoba mi się za bardzo jak pan pisze... ale to jest tylko moja opinia///
~ROBERT17
2007.04.25 09.58.28
chciałbym aby SARMATA awansowała do V ligii zrobiła BY TO TYLKO DZIĘKI SWOIM MŁODYM ZAWODNIKOM,BEZ WIELKICH PIENIĘDZY,a należy się ta liga bo patrząc przez ostatnie lata i historię klub na to zasługuje.