(ZŁOCIENIEC) Na żywych, oryginalnych instrumentach
Na zapleczu szkół przy I Dywizji Wojska Polskiego skromny, niziutki budyneczek. W nim salka zastawiona aparaturą nagłaśniająca, perkusją, statywami pod mikrofony. Natalia i Martyna, które przywiodły tu reportera Tygodnika zajmują miejsca pod ścianą. Stoją nieruchomo, w skupieniu. Reporter przypomina sobie, że w Złocieńcu przed kilkudziesięciu laty grał z przyjaciółmi z Drawska Pomorskiego pierwsze w historii miasteczka dyskoteki. Tego rodzaju wydarzenia wówczas nie miały cenników w paragrafach ówczesnej kultury. Rachunki były wystawiane za... sprzątanie sali. Za granie z winylowych płyt przemycanych z Hiszpanii Jimmiego Hendrixa, w tym dzisiaj wręcz hymnu kontestatorów, Hey Joe, dyskotekowa ekipa została pogoniona przez ówczesnych kacyków od ówczesnej złocienieckiej kultury. Dyskoteki zamieniły się w koszmarne pograje.
CYGANERIA Z GITARAMI Grupa Oksymoron, bo o niej tutaj, jest jeszcze na starcie. Byli w Radiu Koszalin, ale z nagrania nic nie wyszło ze względów czysto technicznych. Czekają na telefon.
Spotykani w mieście na uliczkach wpadają w oko. To tutejsza cyganeria. Fantazyjne fryzury, starannie wykoncypowane ubiory – niby luz, ale w stylu, w czytelnym kodzie kulturowym, albo – jak kto woli – subkulturowym. Uważnie rozmawiający. Bez waty słownej. Ładnie, po polsku. Dużo czasu upłynie, nim zaakceptują rozmówcę, albo i nie. Spacerujący po miasteczku, wychodzący z domów z psami na spacery, inaczej niż inni przechodnie przyglądają się światu. Widzą go. Nie mijają. Każdego dnia, każdej minuty. Tacy są ci, którzy chwytają za instrumenty, nie za codzienne gazety, umykający codziennym serialom telewizyjnym. Wrażliwcy, artyści? Łatwi do rozpoznania w każdej sekundzie i miejscu. Nie jest im chyba łatwo nawet w najbardziej sprzyjającym powietrzu...
HISTORYCZNIE DO ZŁOCIENIECKIEGO ROCKA Złocieniec słynął już w swej historii z niezwykle popularnej grupy rockowej - SYSTEM. Dawne to czasy. OKSYMORON, takie odniosłem wrażenie, jak i tamci muzycy lidera grupy Andrzeja Steca (dzisiaj w Stanach Zjednoczonych), chcą przede wszystkim – z a g r a ć. I jeszcze raz - z a g r a ć. Naładowani energią tłumią ją w sobie, by – odniosłem wrażenie – nie popełnić falstartu. To dobrze im wróży, dlatego tyle tego pisania, nim przejdziemy do rozmowy z muzykami i ich dziewczynami.
Dziewczyny muzyków, skupione na wyczekiwaniu na samo granie, wybijają, że ten zespół „dobrze gra”. Chce się słuchać. Przychodzą tu, bo gdzieś indziej takiego grania nie ma. To jest ich muzyka. Każdy chce na tym świecie mieć coś naprawdę swojego, one mają to tutaj. Tak wypełnia się czas młodych ludzi, niektórych z nich już w związkach. Dziewczyny i chłopcy, kobiety i mężczyźni. Muzyka znów jakby w katakumbach, dlatego chyba wszystko przed nią. Jak i przed tymi ludźmi. Na zapleczu dwóch szkół przy I Dywizji Wojska Polskiego, które - mimo starań - wolności tu nie przyniosło. Dopiero teraz coś się zaczyna. Muzycy Oksymoronu i ich dziewczyny nie znają czasu okupacji sowieckiej tutaj, dlatego są jeszcze bardziej godni uwagi. Żyją bez tych straszliwych kompleksów, nie tak jak niegdysiejsze „złocienieckie dzieci kwiaty”. Czy opowiedzą o świecie w Polsce, która już jakby na skraju niepodległości, o sobie? O uwikłaniu w nią nas wszystkich – zobaczymy, posłuchamy. Niegdyś, gdy SYSTEM A. Steca grał Hendrixa, młodzież podnosiła dwa palce do góry na parkiecie – znak oporu, zwycięstwa. Ówcześni zawiadowcy tutejszej kultury dostawali trzęsawki. Ganiali od człowieka do człowieka z wywrzaskiwanymi poleceniami. Atakowali aparaturę, aż do jej zupełnego wyciszenia. Bywało, że po takich atakach SYSTEM rozpoczynał walczyka. Dopiero wtedy, tak naprawdę, było słychać porywającego Hendrixa – gitarę, która wybebeszała świat.
Natalia i Martyna mówiły przed spotkaniem, że klub, w którym gra OKSYMORON, to miejsce na pół oficjalne. - Ale, tam jest bardzo fajnie. Fajni ludzie. Kilka dni temu zakończyli prowadzenie nauki gry na instrumentach w Ośrodku w Bobrowie – informowały.
FADI BRZEZOWSKI, gitara solowa- To był starannie pomyślany i przeprowadzony projekt. Uczyliśmy dzieci w Ośrodku w Bobrowie grać na instrumentach. Tylko pierwszego dnia były maleńkie trudności. Będąc tam, także sami zagraliśmy. Prezentowaliśmy instrumenty, zapoznawaliśmy z ich historią. Dużo o gitarach. Najpiękniej było ostatniego dnia. Wszyscy spotkaliśmy się z rodzicami dzieci. Nasi podopieczni zagrali koncert. Fajnie to wypadło. Dzieci grały, rodzice byli rozradowani. Na to działanie otrzymaliśmy dotację. -
MAGDA, dziewczyna Fadiego- Z samym zespołem nie mam nic wspólnego. Jestem dziewczyną Fadiego. Chłopaki grają ze sobą już długo, ale nie każdy ma ten sam staż. Pierwszy wszystko pociągnął Fadi. Doszedł do niego Michał i Artur. Grają wszystko, ale przede wszystkim rocka.
Dlaczego muzyka, a nie sport, turystka, żagle, jakiś inne hobby?
- Nie wiem. To są bardzo uzdolnione chłopaki. Oni tylko do tego się nadają. Do grania. Grają super. To ich kręci najbardziej. Nazwę grupy przynieśli, jak słychać, z lekcji języka polskiego ze szkoły średniej. Poddał ją do obrania sobie Michał. -
FADI- Graliśmy próby w kinie. Nawet dość długo. Teraz z powodu remontu zostało zamknięte. Cały miesiąc szukaliśmy pomieszczenia nadającego się na nasze granie. Poszliśmy do pani dyrektor tutejszego gimnazjum. Rozmowa nie była długa, dopracowaliśmy wszystkie szczegóły. Pozwolenie otrzymaliśmy, gramy legal – a to istotne. Wypada tylko podziękować. Pani dyrektor pamięta o nas. Odwiedza to miejsce. Zaakceptowała i nas w nim. Nawet jakby z ochotą, serdecznie. Ze swojej strony damy radę wypełnić przyjęte na siebie zobowiązania. -
MONIKA, dziewczyna basisty- Ja? Potrafię tylko grać na nerwach. Nie mam nic wspólnego z zespołem. Jestem dziewczyną basisty. Chłopaki grają normalnie super. Fajnie się ich słucha. Mają talent. Może nawet niedługo staną się sławni. W Złocieńcu są już raczej znani. Grali na Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Myślę, że wypadli bardzo dobrze. Mają dobry vocal. Fadi dobrze wymiata na gitarze, Artur - jak da po garach, to też jest dobrze. Na Orkiestrze publika poszła za nimi. Aplauz był super. -
MICHAŁ KALINIAK, gitara basowa- W zespole gram już rok i dwa miesiące. W tym składzie, co obecnie. Bardzo dobrze wspominam realizację projektu w Bobrowie. Mieliśmy z początku obawy. Nie było takich doświadczeń. Szukaliśmy po przeróżnych poradnikach. Wyszło dobrze. Dzieci się cieszyły. Fajnie z nami spędziły czas. Dni feryjne. Jak się to stało? Siedzieliśmy sobie i ktoś zapytał: w takim mieście, jak Złocieniec, nudnawo jest. A jak jest w tym samym czasie w Bobrowie tamtejszym dzieciom, gdy tu nudy na pudy, a dopiero tam? Na wsi. Postanowiliśmy – zorganizujemy im czas najciekawiej, jak nas tylko na to stać. Nasz czas i umiejętności muzyczne postanowiliśmy spożytkować jak najbardziej pożytecznie.
W czasie koncertu dla Orkiestry po raz pierwszy w życiu czułem się świetnie na scenie. Już na wstępie, jeszcze bez żadnego akordu dostaliśmy wielkie brawa, bo już znają nas tutaj. W czasie grania siadł w mieście prąd. Po ciemnościach zabrzmieliśmy, jak nigdy.
Gramy od rocka do metalu. To muzyka, która nam się podoba. Zauważamy, że jest to muzyka wymierająca. Teraz rządzą – hiphop i techno. Przyszedł czas, że mieliśmy już dosyć tego. Sztucznej instrumentarki. Zaczęliśmy grać na żywych, oryginalnych instrumentach.
Prawdziwie autorski koncert planujemy w niedługim czasie. Na lato. Teraz – początkujemy, raczkujemy, sprawy nagłośnienia. To ciężkie zadania. Mamy kontakty z zespołami z okolicznych miasteczek. Także ze złocienieckimi. To będzie wielki koncert. Ręczę, że coś wreszcie żywego w Złocieńcu się wydarzy. -
ARTUR KUNASZ, gitara- Zajmuję się graniem na gitarze i czasami śpiewam. Moje hobby to też aparatura, akustyka. Gram sam od pięciu lat. Spotkałem Fadiego i tak to się zaczęło. Stworzyliśmy zespół. Jest atmosfera. Można grać. Można pracować nad muzyką. -
MICHAŁ, perkusja- Gram na perkusji ponad półtora roku. W zespole rok i dwa miesiące. Perkusja przyszła przez przypadek. Graliśmy z kolegą markowaną muzykę udając, że gramy na instrumentach. On na gitarze trzymając szczotkę. To było cztery lata temu. Teraz trzymamy już prawdziwie instrumenty i nawet udzielamy wywiadu. Dorobiliśmy się porządnej perkusji i nie tylko. Słychać nas, gramy. Mamy swoje miejsce. -
- Wszyscy ludzie dobrej woli, którym bliskie jest nieustanne granie młodych ludzi, mogą być pomocni OKSYMORONOWI. Muzycy zespołu zaczynali grając na szczotkach do zamiatania. A teraz, jak mówią ich dziewczyny, na prawdziwych instrumentach wymiatają już dobrze. Wszelcy dobrodzieje, którzy rozumieją tego rodzaju życie z muzyką - mile w klubiku oczekiwani. Także z pomocą... muzyce.
Przygotował - Tadeusz Nosel
Współpraca – Natalia i Martyna
zgodze sie ze master base robi jedynie disco polo....moze seebtec nie jest sławny w rejonie , ale zapodal juz korzenie na scenie holenderskiej klubowki
~mirage
2009.03.13 21.28.39
to ty kolo jeszcze go nie słyszałes , master base moze mu jedynie potrzymac plyte....jego disco polo to prawdziwy szit...infinity z klozetu...mlody chyba jeszcze muzyki nie slyszales...pozdro
~Zlocieniecczanin
2008.04.13 07.30.35
A kto to jest ten DJ SEEBTEC ?? Pierwsze slysze o takiej osobie hmm a niby taki slawny jest na Zlociencu. Poprosilbym link do jakis jego kawalkow a poki co to wedlug mnie najlepiej rokujacym producentem ze Zlocienca jest Master Base. Oto link do jego profilu na strefie wp http://djsteven.mp3.wp.pl/?tg=L3Avc3RyZWZhL2FydHlzdGEvNDgyODEsdXR3b3IsMjE1Nzk3Lmh0bWw= poprosze o przesluchanie i wtedy mozemy pogadac
~Andzelika
2007.10.15 08.47.57
W złociencu historie zajebistej muzyki tworzy tylko i wyłacznie DJ SEEBTEC,on pomaga młodym talentom wyjsc na powierzchnie.......
~Artur
2007.08.29 21.55.44
Dzięki ;). Co do tej wersji stylistycznej to w sumie możecie sobie odpuścić, bo i tak było to już dawno i wiele się zmieniło :) .
... a no i moja wypowiedź tutaj jest lekko prymitywna i uproszczona, w porównaniu z tą realna. Jeżeli możecie to zmieńcie na bardziej stylistyczną. :)
~Artur KuNasz
2007.08.19 16.36.58
Witam, widzę że tu trochę się bałaganu narobiło. :) Przede wszystkim jeżeli można, to prosiłbym o zmienienie nazwiska mojego z KuLasz na Kunasz - które jest poprawne. :) Nie mam więcej uwag. A co do całego artykułu to i tak brawo za wysiłki i poświęcony nam czas.
Pozdrawiam serdecznie, Artur z Oksymoronu.
~Redaktor
2007.03.30 07.14.54
Ktoś tam sobie napisał coś sobie. W którym miejscu? Proszę o odniesienie się do faktów i wskazanie co jest nieprawdą.
~ktos tam sobie
2007.03.29 15.09.12
tu pisza nieprawde
~ktos
2007.03.04 22.50.10
artykul jest straszny, naprawde, facet nie nadaje sie na dziennikarza i fakt spraostowanie tez sie przyda
~Redaktor
2007.02.24 10.49.16
W sprawie pomyłki proszę o sprostowanie i wyjaśnienie na maila: wppp1@wp.pl
Rzucanie mięsem nic tu nie pomoże i będziemy kasować; artykuł był pisany w dobrej wierze, by pokazać zespół, ale może ktoś ma inną ocenę to proszę ją wyrazić bez epitetów. Pozdrawiam Kazimierz Rynkiewicz
~Mieszkanka Złocieńca (szczera)
2007.02.23 20.52.17
Hmmm... no nieladnie to wyszlo i pomylone zostalo wszystko, nie nadaje sie i powinno byc napisane sprostwanie!!! a nie wszystko tak zostanie i mieszkancy Złocieńca maja zle informacje o chlopakach!!! SPROSTUJCIE CALY TEN ARTYKOL!!!!!!!!!!