Sekretarz urzędu Robert Dudziec odwołany przez radę
(DOBRA) Gdy urzędujący sekretarz urzędu Robert Dudziec zdecydował się konkurować w wyborach na burmistrza ze swoim pracodawcą Barbarą Wilczek, wiadomo było, że jego dni w urzędzie są policzone. Jedyne, co mógł zrobić, by ocalić pracę, to wygrać. Przegrał.
Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Już na drugiej sesji rady miejskiej burmistrz Wilczek wniosła o zmianę porządku obrad i wprowadzenie do niego projektu uchwały o odwołaniu sekretarza. Rada przyjęła wniosek i sprawa stanęła na sesji. Większością 10 głosów sekretarz urzędu Robert Dudziec został odwołany ze stanowiska. Trzech radnych było przeciw, a jeden się wstrzymał. Sekretarz na sesji nie pojawił się.
Głównym argumentem za odwołaniem sekretarza, przedstawionym radnym przez burmistrz Wilczek, była utrata zaufania do niego, co jest wystarczającym powodem na stanowiskach obsadzanych z powołania.
- Sekretarz w urzędzie pełnił ważną rolę, prawie zastępcy, gdyż u nas nie ma stanowiska wiceburmistrza. Gdy zaczął konkurować w wyborach okazało się, że ma inny pogląd na prowadzenie urzędu i gminy, niż ja. Trudno razem współpracować mając odmienne wizje i cele. - powiedziała nam burmistrz Wilczek.
Robert Dudziec został zatrudniony w urzędzie w wydziale gospodarki nieruchomościami przez byłego burmistrza Stanisława Glina. Na sekretarza powołała go burmistrz Wilczek. Po podjęciu uchwały o odwołaniu z tego stanowiska otrzymał 3-miesięczne wypowiedzenie z dniem 1 stycznia 2007 r. Odejdzie więc z pracy z końcem marca. Do tego czasu, jak powiedziała burmistrz, wróci do wydziału i będzie zajmować się gospodarką nieruchomościami. KAR